Richard Osman, Człowiek, który umarł dwa razy [Agora]

 

Richard Osman, Człowiek, który umarł dwa razy [Agora]

Cosy crime to ciekawy podgatunek literacki i dość zdradliwy. Z jednej bowiem strony musi wpisywać się w ramy gatunkowe kryminału, z drugiej - prezentować jego łagodniejsze oblicze, bez krwawych scen i zbytniej brutalności. Lawirując na dość cienkiej linie, autor musi jeszcze pamiętać o tym, by łagodząc krawędzie, nie wypuścić powieści nudnej i pozbawionej napięcia. Po przeczytaniu Człowieka, który umarł dwa razy Richarda Osmana, czyli drugiej książki z cyklu Czwartkowy klub zbrodni mogę uznać, że autor świetnie się w tym gatunku odnalazł.

Czwartkowy klub zbrodni powoli zaczyna tęsknić za emocjami, których dostarczyło im rozwiązywanie poprzedniej zagadki, kiedy to Elizabeth Best, emerytowana agentka brytyjskiego wywiadu, dostaje list. Jego nadawcą jest jej "dawny przyjaciel" Marcus Carmichael. Problem w tym, że Marcus od 40 lat nie żyje, a Elizabeth sama znalazła jego zwłoki.

Ten nieistotny detal nie przeszkadza staremu dobremu Marcusowi oświadczyć, że właśnie przeprowadził się do Coopers Chase, luksusowego osiedla dla seniorów, w którym Elizabeth mieszka z mężem i grupką ekscentrycznych przyjaciół. Elizabeth wie, że prawdopodobnie ktoś wciąga ją w pułapkę… więc świetnie się składa, bo nic tak nie urozmaica popołudniowej herbatki jak śmiertelnie niebezpieczna intryga służb specjalnych. Zwłaszcza, gdy można w nią wplątać przyjaciół z Czwartkowego Klubu Zbrodni.

Tym razem jednak Klub staje przeciwko wrogowi, któremu nie zadrżałaby nawet powieka, gdyby miał wyeliminować czwórkę sympatycznych seniorów.

Drugi tom podobał mi się chyba jeszcze bardziej niż pierwszy i wiem już, że seria jest doskonałą literacką odskocznią od wymagających i obciążających historii, a jednocześnie przy całej swej "przytulności", pozostaje wciągającą opowieścią z interesującą i wielowymiarową zagadką.

Tym, co buduje przysłowiową "przytulność" książki są przede wszystkim jej bohaterowie - grupa zaprzyjaźnionych sympatycznych staruszków, których działania czasem mają spory rys humorystyczny, ale jednocześnie stanowią oś całej historii, która świetnie wykorzystuje ich zalety i wady.

Osman proponuje czytelnikowi interesującą, wielowymiarową intrygę kryminalną, w której wielu rzeczy nie da się przewidzieć i którą należy odkrywać stopniowo, wraz z prowadzącymi rasowe śledztwo bohaterami, korzystającymi z dość... swobodnych metod. Oczywiście na czas lektury warto poluzować trochę wymagania odnośnie do wiarygodności (policja raczej rzadko przekazuje informacje staruszkom i przymyka oko na ich podejrzane telefony z "donosami"), ale nie zawiedziecie się odnośnie do zagadki. 

Powieść nie jest do końca bezkrwawa, bo mamy tu i ofiary śmiertelne, i pobicie z wszystkimi jego konsekwencjami dla psychiki bohatera, a jednocześnie jest w niej coś ogromnie sympatycznego i kojącego. Osman ma znakomite wyczucie gatunku i wie, na jakich elementach zbudować i podtrzymać napięcie, jak doprawić humorem, na ile może nagiąć zasady prawdopodobieństwa i jakie zwroty akcji wprowadzić, a jednocześnie utrzymać sympatyczną atmosferę i zapewnić czytelnikowi relaks przy lekturze. 

Człowiek, który umarł dwa razy to lektura ogromnie odprężająca, a zarazem wciągająca i trzymająca w napięciu. Z piętrową intrygą kryminalną i zaskakującym rozwiązaniem. Poruszająca kilka społecznie istotnych kwestii zwłaszcza w temacie osób starszych, traumy ofiary pobicia, samotności, niełatwych relacji z dorosłymi dziećmi. Zbudowana wokół sympatycznych, zabawnych, sprytnych staruszków i ich przyjaciół, doprawiona humorem sytuacyjnym i językowym. Wcale nie dziwi mnie jej popularność, a jeśli szukacie inteligentnej odskoczni od trudnych, wymagających lektur, a jednocześnie nie chcecie się nudzić, to wybór Osmana wcale nie jest złym pomysłem.

Autor: Richard Osman
Tytuł: Człowiek, który umarł dwa razy
Seria: Czwartkowy Klub Zbrodni
Tłumacz: Olga Mysłowska
Wydawca: wydawnictwo Agora

Egzemplarz recenzencki.




Komentarze

Popularne posty