[#patronat] Timo Parvela, Pasi Pitkanen, Cienie. Dzwoneczek [Dwukropek]
Potrafię docenić książki dla dzieci za wiele różnych aspektów. Czasem za walory literackie, czasem za nietuzinkowe ilustracje. Za wartką akcję czy wyrazistych bohaterów. W niektórych zaś historiach przepadam bez reszty, zwłaszcza gdy wyłamują się z pewnych schematów. Tak właśnie określić mogę moją relację z Dzwoneczkiem, pierwszym tomem serii Cienie Tima Parveli. Przepadłam w powieści bez reszty.
Właśnie zbliża się Boże Narodzenie i wszędzie wokół czuć radosny zgiełk. Ale Pete nie czuje radości. I ma tylko jedno świąteczne życzenie. Chce, żeby jego przyjaciółka Sara wyzdrowiała z nieuleczalnej choroby. Okazuje się, że jest ktoś, kto może dziewczynę uzdrowić. W zamian oczekuje od chłopaka drobnej rekompensaty - jego własnego cienia. W tych okolicznościach Pete nie waha się ani chwili, a Sara rzeczywiście natychmiast wraca do zdrowia. Tyle że z chłopcem zaczyna dziać się coś dziwnego - przestaje odczuwać emocje.
Pete zaczyna zauważać wokół siebie inne osoby, które odarto z cieni, a wszyscy oni są posępni. Chłopak odkrywa, że jemu samemu dawną osobowość przywraca maleńki dzwoneczek, który znalazł pod choinką. Dowiaduje się też, że musi odkryć, o co w sprawie cieni chodzi. Tym bardziej że zagrożony jest też cień... Świętego Mikołaja.
Niesamowita jest cała aura kreślonej przez Parvelę historii, w której zamiast świątecznej radości jest masa szarości, smutku, intryg i zagrożenia. A młody bohater zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które skalą przewyższają jego możliwości zrozumienia. Daleka Północ wydaje się jeszcze bardziej mroźna i nieprzyjazna, a dwie toczące się na razie osobno historie - ta Petego i ta Novit - zdają się łączyć jedynie za pośrednictwem... cieni. Jest tu wiele zaskakujących zwrotów akcji i nic nie jest takie, jakie z początku się wydaje.
Klimat, jaki Timo Parvela buduje za pomocą słów i kolejnych scen, doskonale dopełnia Pasi Pitkanen swoimi kapitalnymi ilustracjami. Doskonale wpisują się one w atmosferę opowieści, dodając kilka kolejnych mrocznych tonów i uatrakcyjniając lekturę.
Nic w tej powieści nie jest oczywiste i niewiele można przewidzieć, dlatego jestem nią oczarowana i zaintrygowana niemal od pierwszej strony. Autor świetnie wykorzystuje motywy fantastyczne czy elementy grozy, a jednocześnie splata je w bardzo spójną i wyrazistą całość. To historia świeża i wyjątkowa, a mimo niewielkiej objętości, gęsta od doznań i emocji, otwierająca się na pełną niebezpieczeństw przygodę. Wzbudza mój zachwyt zarówno z powodu kreacji bohaterów, kapitalnie budowanego napięcia i poczucia zagrożenia, mrocznej aury, jak i nietypowego splecenia elementów bożonarodzeniowych ze światem fantasy. Nie mogę pogodzić się z faktem, że na rozwinięcie historii będę musiała czekać, bo to historia z gatunku tych nieodkładalnych, które chciałoby się pochłonąć jednym tchem. Poważna, interesująca powieść dla młodych odbiorców, którzy wyrośli już z cukierkowych opowiastek na święta i nie tylko.
Autor: Timo Parvela
Tytuł: Cienie. Dzwoneczek
Ilustracje: Pasi Pitkanen
Tłumacz: Sebastian Musielak
Wydawca: wydawnictwo Dwukropek
Egzemplarz patronacki.
I już przepadłam 😮, co też się wydarzy, czy Pete odzyska cień ? Muszę ją przeczytać
OdpowiedzUsuń