David Aguilar, Ferran Aguilar, Życie z klocków. Opowieść o chłopaku, który zbudował samego siebie [Agora]
Uwielbiam klocki Lego. Po prostu. Jak dla mnie to jedna z najmądrzejszych, najpraktyczniejszych i najtrwalszych zabawek ever. Jasne, trochę kosztują, ale to jest jakość (no i czasem dopłacamy za franczyzę, a np. podobnej wielkości zestawy choćby z serii Creator są już nieco tańsze). No i one zostają na lata. A możliwości, jakie dają... Taki na przykład David Aguilar zbudował z nich sobie... protezę ręki! A to był punkt wyjścia do wspaniałych doświadczeń, o których możecie poczytać w jego książce Życie z klocków.
David Aguilar urodził się bez prawej ręki. I chociaż dla niego to szczegół, to od kiedy pamięta, wszyscy patrzyli na niego wyłącznie przez pryzmat tego „braku”. A przecież chłopak ma wiele powodów do zadowolenia: kochających rodziców, mnóstwo przyjaciół oraz niesamowitą wyobraźnię, która pozwala mu budować z najsłynniejszych klocków świata, co tylko mu się zamarzy.
Książka jest autobiografią Davida, w której szczerze, ale i z humorem opowiada przede wszystkim o tym, co było przed budową protezy z Lego i co nieco o tym, co wydarzyło się po tym fakcie. W prosty, czasem emocjonalny sposób dzieli się swoimi doświadczeniami i refleksjami.
Jest to historia z jednej strony o życiu widoczną niepełnosprawnością, w której najbardziej ograniczające jest to, że jest się zawsze postrzeganym jako niepełnowartościowy, wybrakowany. I nie chodzi tylko o wyśmiewanie wśród rówieśników, ale zarówno o niepotrzebną litość, ciekawskie spojrzenia, a także - co gorsza - odrazę. David doświadczył pełnej gamy niepożądanych zachowań od osób, które miały to szczęście, że urodziły się kompletne. I choćby ze względu na rozbudowanie empatii warto po tę książkę sięgnąć.
Drugim z powodów jest nadzieja, jaką daje ta historia. I to nadzieja nie polana lukrem, ale oparta na szczerości. David opowiada wyraźnie o swoich słabościach, niepowodzeniach czy przeżytym żalu, ale też pokazuje, że to doświadczenia, które można przekuć w siłę, a co najmniej wyciągnąć z nich wnioski. A do tego warto być wiernym sobie, szukać własnej drogi i rzeczy, które sprawiają nam radość.
To również historia o mocy wsparcia, które mogą dać rodzice, dla których pojawienie się na świecie syna z niepełnosprawnością było szokiem, ale którzy również nie skupiali się na braku, tylko na szukaniu możliwości. David jest żywym dowodem na to, jak dużo wiatru w skrzydła daje mądre rodzicielstwo, wsparcie pozbawione nadopiekuńczości.
Książka napisana jest bardzo prostym językiem, naturalnym i momentami emocjonalnym, choć bez popadania w przesadę. Czyta się ją z przyjemnością, tym bardziej że bije z niej pozytywna energia i tyle w niej ciepła. Doskonała propozycja dla wielbicieli biografii, opowieści o niesamowitych, zaskakujących osiągnięciach, o sile ducha, wsparciu rodziny i radzeniu sobie z niepełnosprawnością. Doskonale pokazuje, że nie należy nikogo oceniać przez pryzmat braku, bo często widoczny brak kompensowany jest niewidocznymi na pierwszy rzut oka zaletami. Tego, co teraz doświadcza David można mu szczerze zazdrościć i to jest chyba najpiękniejsza puenta książki, która też skłania do refleksji.
Autor: David Aguilar, Ferran Aguilar
Tytuł: Życie z klocków. Opowieść o chłopaku, który zbudował samego siebie
Tłumacz: Monika Skowron
Wydawca: wydawnictwo Agora
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz