[#cotamwkomiksie] Lars Henrik Eriksen, Wynalazca. W poszukiwaniu maszyny nieskończoności [Egmont]
Komiksy są świetnym uzupełnieniem domowej biblioteczki, czy to dorosłej, czy dziecięcej. Urozmaicają czas spędzony przy lekturach i dostarczają nie co innych (co nie znaczy gorszych) bodźców, dlatego chętnie po nie sięgamy. Ostatnio zaś spodobał nam się pierwszy zeszyt Wynalazcy Larsa Henrika Eriksena.
Zamiłowanie Kobalta do wynalazków nie znajduje zrozumienia w społeczności, przez co chłopak pozostaje nieco na uboczu, a wsparcie ma w najlepszej przyjaciółce. Mamy w tej historii bardzo dramatyczne zdarzenie związane z wypadkiem młodych bohaterów, którego skutkiem są trwałe okaleczenia i decyzja o wypędzeniu dziadka, a potem czasowy przeskok, kiedy to Kobalt z dzieciaka staje się pracującym nad modelem mechanicznych nóg młodzieńcem. A ponieważ to pierwszy zeszyt, cała opowieść, niewątpliwie ciekawa, jest zaledwie preludium znacznie większej historii, której początkiem będzie finałowa decyzja Kobalta o wyprawie w poszukiwaniu dziadka.
To, co otrzymałam w pierwszym zeszycie, to intrygująco zapowiadająca się historia z dziwacznymi wynalazkami w tle, pełna rodzinnej miłości, pasji, odwagi i brawury. Świetnie zilustrowana, z przemyślanym scenariuszem, egzotyczna, kolorowa i dynamiczna. Bardzo jestem ciekawa, jak się rozwinie, a na ten moment mogę ją polecić dla młodszych nastolatków.
Scenariusz: Lars Henrik Eriksen
Tytuł: Wynalazca. W poszukiwaniu maszyny nieskończoności
Rysunki: Lars Henrik Eriksen
Przekład: Mateusz Lis
Wydawca: Egmont
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz