Pierwsza część Hydropolis Zygmunta Miłoszewskiego podbiła nasze serca. To ten typ literatury młodzieżowej, który świetnie czyta się, gdy masz lat 13, 17, albo i więcej. A że akcja Uciekaj urwała się w spektakularnym momencie, bardzo czekałam na kontynuację. I oto jestem już po lekturze Hydropolis. Walcz.
Emma, nastoletnia mieszkanka Czwartej Kolonii Hydropolis, ma jedno marzenie – pozostać niewidzialną dla wszystkich.
Musi jednak wyjść z cienia, żeby skonfrontować się z rówieśnikami, rządzącymi kolonią Starszymi, okrutnym rytuałem Czterech Śmierci, a przede wszystkim – własnymi niepewnościami i słabościami. Czy wystarczy jej sił, kiedy dojdzie do prawdziwej próby? Czy odważy się podjąć ryzyko, żeby ratować przyjaciół? I czy uda jej się – razem z bohaterami pierwszego tomu – odkryć mroczny sekret podwodnego świata?
Pierwszym zaskoczeniem, jakie zaserwował mi autor, był fakt, że... nie spotkałam się z Elkiem. Tak bardzo chciałam dowiedzieć się, co chłopak odnalazł na powierzchni, a tu dostałam zupełnie nową bohaterkę. I zupełnie nowe miejsce. Niby nadal podwodna kolonia, ale mocno od tek Elka odmienna. Bo jeśli, drodzy czytelnicy, myśleliście, że wrócicie do dobrze sobie znanego świata, to... będziecie zaskoczeni.
W nowym miejscu panują zupełnie odmienne zasady, zarówno życia jednostek, jak i całej społeczności, a autor umiejętnie przyciąga uwagę czytelnika, który z fascynacją próbuje poznać rządzące tu zasady. Mechanika tego świata jest nam objaśniana stopniowo, wraz z rozwojem fabuły, więc nie ma miejsca na nudę. Za to są emocje, i to czasem bardzo silne.
Miarowo rozwijająca się akcja, obliczona na rozpoznanie terenu i zżycie się z bohaterką, stopniowo nabiera dramaturgii. Od rodzącego się w jednostce buntu, niezgody na panujące w kolonii zasady, przechodzimy do gęstniejącej atmosfery zagrożenia. Świetnie budowane napięcie nie pozwala się od lektury oderwać i zmusza do zadawania sobie pytań o możliwe rozwiązania i cel tego, co rozgrywa się przed naszymi oczami.
Miłoszewski świetnie zbudował swój postapokaliptyczny świat i umieścił w nim ciekawych bohaterów. Udało mu się powtórzyć to, co było siłą Uciekaj, wpisując w podwodny świat zupełnie inne socjologiczne zasady. A gdy wątki z obu części zaczynają się wreszcie łączyć i wydaje się, że doszliśmy do rozwiązania, czeka nas kolejny twist fabularny. A jeśli dodamy do tego przyciągające wzrok ilustracje Piotra Sokołowskiego, to mamy przykład gotowego bestsellera.
Nie da się ukryć, że Miłoszewski jest autorem świadomym, który mądrze przenosi na grunt literatury młodzieżowej znane tropy postapo, tworząc z nich zupełnie oryginalną opowieść - po trosze inicjacyjną, po trosze science fiction, wciągającą, emocjonującą i czytelną dla czytelnika w bardzo różnym wieku. Podczas lektury świetnie będą się bawić zarówno młodsze nastolatki, jak i te u progu dorosłości, a i niejeden dorosły stanie się wielbicielem tej serii (dylogii?). To dobrze napisana, spójna historia, bez zbędnych wątków, za to psychologicznie i socjologicznie ogromnie wiarygodna. Pozostawia czytelnika z poczuciem satysfakcji po lekturze, ale i niezbyt radosną refleksją dotyczącą naszego podejścia do ochrony świata, w którym żyjemy.
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Tytuł: Hydropolis. Walcz
Ilustracje: Piotr Sokołowski
Wydawca: wydawnictwo W.A.B.
Komentarze
Prześlij komentarz