Shannon Chakraborty, Przygody Aminy Al-Sirafi [Czwarta Strona]

 Shannon Chakraborty, Przygody Aminy Al-Sirafi [Czwarta Strona]

Dawno, dawno temu były sobie księżniczki uwięzione w wieży, czekające na rycerza na białym koniu, który przyniesie im wolność. Na szczęście to już się zmieniło. Księżniczki, magiczki, a nawet chłopki biorą sprawy w swoje ręce i zdobywają nie tylko serca książąt, ale przygody, sławę, wiedzę i skarby. Aż do chwili, gdy w bajkach padłoby "i żyli długo i szczęśliwie". Bo literatura i popkultura zazwyczaj mówią nam, kobietom i dziewczętom, że możemy wszystko... do chwili, gdy staniemy się matkami. Oczywiście odrobinę upraszczam, ale prawda jest taka, że nieczęsto mamy w literaturze do czynienia z dojrzałymi bohaterkami, które nie tylko "zdobywają świat", ale też łączą zew przygody z obowiązkami matek. Tak jakby macierzyństwo w jakiś sposób je wykluczało. W zalewie silnych, inspirujących bohaterek wciąż brakuje tych, które mają już swoje lata i nieodchowane dzieci pod opieką. Na szczęście są autorki, które tę lukę próbują wypełnić. Jeśli więc chcecie poczytać o takiej postaci, możecie śmiało sięgnąć po Przygody Aminy Al-Sirafi Shannon Chakraborty.

Amina al-Sifari powinna być zadowolona ze swojej sytuacji. Ma za sobą burzliwą karierę piratki Oceanu Indyjskiego, przetrwała ataki mściwych łotrów i książąt oraz kilku mężów. Może ze spokojem przejść na emeryturę. Kiedy jednak dostaje pewną ofertę pracy, musi zmienić plany. To szansa nie tylko na ostatnią przygodę ze swoją załogą, ale również na zdobycie fortuny, która zabezpieczy przyszłość jej rodziny. Ale im bardziej Amina zagłębia się w zleconą jej sprawę, tym więcej mrocznych szczegółów odkrywa. Chęć zostania legendarną piratką i zasmakowania chwały wiąże się z ryzykiem. A ceną może być nawet jej dusza.

Shannon Chakraborty, Przygody Aminy Al-Sirafi [Czwarta Strona]

Autorka świetnie łączy w swojej powieści historyczne realia średniowiecznego życia w kręgu Oceanu Indyjskiego z brawurowo wykreowaną opowieścią fantasy, w której emerytowana piratka zbiera grupę przyjaciół i wyrusza na jeszcze jedną przygodę. Jednak to nie rządza przygód jest główną motywacją, bo choć ta odzywa się w Aminie mimo prowadzenia osiadłego trybu życia, nie jest wystarczającą motywacją do - w pewnym stopniu - porzucenia (na trochę) córki. Tak naprawdę wyzwalaczem jest groźba, rzucona niczym kij tuż po tym, gdy pokazano jej marchewkę. Autorka dba o to, by pokazać wielostopniową motywację Aminy, to, jak działają na nią zarówno egoistyczne pobudki, jak i zewnętrzne czynniki, by zobrazować skomplikowaną sytuację i pomóc lepiej zrozumieć dokonywane wybory.

W ogóle dla mnie najciekawszym i najmocniejszym (jednym z najmocniejszych) punktem historii jest właśnie ta wewnętrzna walka bohaterki, która kocha swoje dziecko i pragnie być przy nim, a jednocześnie pragnie nowych wrażeń  i przygód, tęskni za dawnym życiem, podróżami i szalonymi wyprawami, bo przecież macierzyństwo nie zmieniło jej osobowości. Jednocześnie Amina zdaje sobie sprawę, że gdyby nie tęskniła za przygodami, być może oparłaby się naciskom i nie uległa groźbom. Ten dylemat zresztą odzywa się w niej nie raz i wyraża w tęsknocie za córką pomieszanej z radością z odbywanej wyprawy. (Co zresztą wspaniale wybrzmiewa w prostej rozmowie Aminy z żoną przyjaciela). I choć to opowieść rodem z fantasy, ten wątek jest nie tylko prowadzony bardzo wiarygodnie, on jest po prostu prawdziwy. Do tego wspaniale pokazuje czytelniczkom - może nie można mieć wszystkiego, ale na pewno można mieć w życiu więcej. 

Sama Amina jest świetnie wykreowaną bohaterką. Choć jej dawna sława opiera się w gruncie rzeczy na domysłach i powtarzanych tu i ówdzie legendach, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Ale to nie jest istotne, bo liczy się ta Amina, która wyłania się właśnie zza tych powtarzanych i wyolbrzymianych historii i prezentuje w czynach, a nie słowach innych ludzi. I jest pełnokrwistą postacią, pełną zalet i wad, kobietą silną, ale też ze słabościami i grzeszkami na sumieniu, która potrafi być twarda, ale też kocha rodzinę i przyjaciół, dba o załogę i bliskich, jest odważna, śmiała i czasem... nie przebiera w słowach. 

Shannon Chakraborty, Przygody Aminy Al-Sirafi [Czwarta Strona]

Ponieważ poznajemy całą historię z jej perspektywy, siłą rzeczy postaci drugoplanowe są zarysowane dużo bardziej pobieżnie, wiele o nich nie wiemy i postrzegamy ich przez pryzmat spostrzeżeń samej Aminy, która jest narratorką opowieści. Trzeci zaś plan zaludniają statyści, którzy są dla nas jedynie tłem wydarzeń i wypełniaczem, choć - jak się okazuje - nie są nim dla Aminy, bo kiedy podsumowuje straty w załodze, przekonujemy się, że dobrze wie, kim byli jej ludzie i skąd pochodzili.

Jeśli chodzi o fabułę, to dostajemy iście bizarną przygodę na średniowiecznym Oceanie Indyjskim. Spotykamy tu istną etniczną mieszankę ludzi, ale też całkiem fantastyczne istoty. Pirackie przygody mieszają się z legendami o wielkiej mocy czy walką z opętaniem. A wszystko to wpisane w znane z historii realia i miejsca, istniejące tuż obok tych fikcyjnych. Gęsta od przygód atmosfera porywa w fantastyczną przygodę, kipiącą od zdarzeń i emocji.

Zdaję sobie sprawę z pewnych uproszczeń, jakich dokonała autorka, m.in. decydując się na jedynie umowne zarysowanie trzecioplanowych postaci i niezbyt obszerną prezentację tych z drugiego planu. Jednocześnie mam wrażenie, że uprawnia do tego pierwszoosobowa narracja, która skupia się właśnie na perspektywie Aminy, a także fakt, że sama przygoda obejmuje tyle miejsc i zdarzeń, że nie było potrzeby rozbudowywać kolejnych elementów. Dla mnie istotne jest to, że wspaniale się przy lekturze bawiłam.

Książka przyciąga uwagę ze względu na wydanie - od barwionych brzegów trudno oderwać oko. Osobiście wolałabym nieco większą czcionkę, ale to wpłynęłoby zapewne na objętość wydania i - tym samym - jego cenę. Niemniej jako czytelniczka, matka i kobieta starsza od większości bohaterek fantasy cieszę się, że wreszcie dostałam bohaterkę, z której życiowymi dylematami mogę się utożsamiać, mimo że mój świat jest zupełnie nieprzystający do tego powieściowego. Cieszę się też z tego, że autorka tak wiarygodnie oddała dylemat matki, która kocha dziecko, a jednocześnie pragnie od życia czegoś więcej niż dom i wychowywanie córki. Nie upraszcza, nie pokazuje, że takie rzeczy dzieją się bezkosztowo, a jednak są możliwe i warto o swoje marzenia walczyć.

Przygody Aminy Al-Sirafi to bardzo udana powieść dla wszystkich miłośników pirackich wątków, ale też poszukiwaczy opowieści o dżinach, demonach, nadnaturalnych mocach i istotach. Kipiąca od emocji, pełna przygód podróż przez Ocean Indyjski (i nie tylko), napisana barwnym, żywym językiem. Autorka świetnie oddaje atmosferę tamtego świata, plastycznie opisuje odwiedzane przez bohaterów miejsca, ale też utrzymuje i zagęszcza napięcie. Trudno się od książki oderwać, a wraz z wybrzmieniem ostatniego zdania nie zapragnąć, by ta wspaniała, barwna bohaterka powróciła niedługo na kartach kolejnej historii. 

Autor: Shannon Chakraborty
Tytuł: Przygody Aminy Al-Sirafi
Tłumacz: Maciej Studencki
Wydawca: Czwarta Strona


Egzemplarz recenzencki.


Komentarze

Popularne posty