Nathan Thrall, Jeden dzień z życia Abeda Salamy [Znak Literanova]

 

Nathan Thrall, Jeden dzień z życia Abeda Salamy [Znak Literanova]

Nie ma chyba obecnie bardziej aktualnej i nieaktualnej książki nagrodzonej Pulitzerem niż Jeden dzień z życia Abeda Salamy Nathana Thralla. To właśnie prawdziwy paradoks, że podjęte przez autora tematy są właśnie bardzo na czasie, a jednocześnie się na naszych oczach dezaktualizują. Na czasie, bo to, o czym pisze Thrall jest konieczne, by zrozumieć sytuację narodu palestyńskiego i te wszystkie emocje, które narastały przez dziesięciolecia. Zdezaktualizowane, bo obecna sytuacja to nie status quo, ale postępująca degradacja całego świata, który w książce możemy zaobserwować. A jednak warto po nią sięgnąć, śmiem twierdzić, że nawet trzeba. Choć to nie będzie przyjemna lektura.

Rdzeniem całej opowieści, wokół którego niczym kolejne nici na wrzecionie owijają się wszystkie podjęte przez autora wątki, jest właśnie tytułowy jeden dzień z życia Abeda Salamy. Jednego z wielu Palestyńczyków wciąż mieszkających na terenach pod jurysdykcją Izraela, ani gorszego, ani od innych lepszego. A jednak to na nim skupia się autor i na najgorszym dniu jego życia. Dniu, kiedy wypadkowi na drodze po niewłaściwej stronie muru separacyjnego ulega pełen przedszkolaków autobus. A wśród dzieci znajduje się pięcioletni syn Abeda - Milad. 

To rzeczywiście trzymająca w napięciu i napisana z empatią wobec drugiego człowieka opowieść o nieszczęśliwym wypadku, która staje się punktem wyjścia do przedstawienia obrazu życia w państwie podzielonym murem. Autor podąża tropem tytułowego bohatera, a jednocześnie w wielu różnych kierunkach w czasie i przestrzeni, wplatając w tkankę opowieści z jednej strony biografię samego Abeda, z drugiej historię wielu różnych osób - bezpośrednio i pośrednio - z jego otoczenia, zarówno Palestyńczyków jak i Izraelczyków. A choć tych nici historii wydaje się naprawdę wiele, z Thrall z precyzją tka z nich bardzo spójną opowieść. Historię tragiczną, naznaczoną cierpieniem, zdradą, sprzecznymi celami... Słowem - możliwie, w przypadku tego typu reportażu, wielowarstwowy obraz objaśniający konflikt izraelsko-palestyński. 

Cały ten starannie kreślony obraz rzeczywiście w moim odczuciu pozwala zrozumieć - przynajmniej w tym najważniejszym zakresie - skąd wzięło się przeogromne (wybaczcie eufemizm) napięcie między obiema nacjami i istotę sporu. Bo historia jednego zdarzenia zdaje się odsłaniać całe dekady ucisku, upokorzeń, marginalizowania i pozbawiania praw. I świadomemu czytelnikowi trudno będzie nie dostrzec analogii do naszej rodzimej historii związanej z zaborami i wypieraniem ludzi z ich rodzinnej ziemi.

Mimo ogromu wątków i kipiących z opowieści emocji, reportaż pozostaje merytoryczną analizą, próbą odpowiedzi na pytania, które obecnie zadają sobie ludzie na całym świecie - "jak do tego doszło?", "czy można to zakończyć pokojowo?", "czy można było coś zrobić inaczej?, "do czego prowadzi przyzwolenie na okupacje?", "jak działa mechanizm przejmowania już zamieszkanych terenów?". Oczywiście pytań jest tu domyślnie więcej i wiele narodzi się w trakcie lektury i śledzenia aktualnych wydarzeń, choć wnioski nie napawają optymizmem. Ale to zdecydowanie książka, która przybliża nas do zrozumienia sytuacji i okrutnego losu tych, których w naszych kręgach kulturowych ze względów rasowych i religijnych postrzega się jako obcych, odmiennych, zagrażających. Już sama tylko opowieść o Abedzie pozwala nam odkryć, że "wrogie" działania palestyńskich organizacji nie narodziły się w próżni.

Książka jest bardzo dobrze napisana. Podziały na części porządkują nie tylko oś - nazwijmy ją umownie - fabularną, ale też całą dokonywaną analizę. A ta nie jest w moim odczuciu w żadnym stopniu tendencyjna. Autor z wnikliwością analizuje obecną sytuację i historyczne uwarunkowania, zwracając uwagę na koszmarną codzienność Palestyńczyków, na podejście władz Izraela i jego obywateli. Ta analiza, zakrojona szeroko, ale też sprowadzona do personifikacji w konkretnych biografiach i konkretnych postawach, staje się dla czytelnika przystępna i zrozumiała, nawet jeśli jego wiedza w temacie jest ledwie szczątkowa. Oddaje też sprawiedliwość tym, którzy od ponad siedmiu dekad są zagłuszani, zakrzykiwani i uciszani. 

Trudno nie czytać tej pozycji emocjami. Z jednej strony mamy bowiem przeszywające cierpienie rodziców, którzy w panice szukają swoich dzieci, próbują pokonać punkty kontrolne, uzyskać informacje od nieposługujących się arabskim pracowników szpitala... Zrozumieć, co się wydarzyło i kto przeżył wypadek. Nie tylko ktoś, kto sam jest rodzicem, odczuje wyraźnie zawarty w książce ból. Z drugiej strony trudno odseparować się od ciążącego na palestyńskich bohaterach uczucia frustracji z powodu permanentnej niesprawiedliwości i całej litanii krzywd doznawanych raz za razem. Ledwie odrobina empatii wystarczy, by nie móc pozbyć się uczucia bezsilnego gniewu, dławiącego czytelnika w trakcie lektury i na długo po niej.

To książka niełatwa. Nie tylko wprowadzająca dyskomfort, ale przytłaczająca rozmiarami tragizmu dotykającego bohaterów na każdym kroku. Książka, która wwierca się w myśli i łamie serce, dotyka wrażliwych miejsc. Niedająca spokoju, niedająca pocieszenia, a w kontekście obecnych wydarzeń niedająca też wiele nadziei. Ale takich reportaży nie czyta się przecież dla przyjemności. Nie o nasz komfort tu chodzi. W ogóle nie chodzi tu o nas. Chodzi o to, by zrozumieć drugiego człowieka i to, z czym się mierzy każdego dnia. A w tym lektura Jednego dnia... z pewnością pomaga. Ważna, napisana z empatią i wnikliwością opowieść, w której historia jednostki staje się drzwiami do zrozumienia szerokiego kontekstu relacji. Dla tych, którzy chcą zrozumieć istotę wydarzeń w Gazie, Palestynie i Izraelu. I chcą usłyszeć głos, który wciąż w ogólnoświatowych mediach wybrzmiewa za cicho.

Na koniec powiem, że jedyne, czego żałuję, to że zamieszczone w książce grafiki nie są kolorowe. Kolor pozwoliłby lepiej przyjrzeć się skali podziałów i zwizualizować sobie wszystkie zebrane na nich informacje.

Autor: Nathan Thrall
Tytuł: Jeden dzień z życia Abeda Salamy 
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawca: Znak Literanova

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty