Marek Stelar, Czarna wdowa [Filia Mroczna Strona]

 

Marek Stelar, Czarna wdowa [Filia Mroczna Strona]

Marek Stelar to autor, który ma już swoje grono wiernych fanów i wciąż zdobywa nowych. Jego książki zdobywają nagrody i zbierają przychylne recenzje. Jak choćby nie tak dawno wydany Ptasznik, pierwszy tom cyklu o Heinrichu Voglu, Teraz zaś do rąk czytelników trafiła jego kontynuacja, czyli Czarna wdowa, która w moim odczuciu jest jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) książką autora.

Heinrich Vogel stracił niemal wszystko, prócz wolności. W Polsce nie trzyma go już nic, więc postanawia wrócić do swoich korzeni. Wyjeżdża do Budziszyna, serca Łużyc, skąd pochodziła jego matka i tam próbuje dowiedzieć się, dlaczego czterdzieści pięć lat wcześniej zdecydowała się na małżeństwo z jego znienawidzonym ojcem i opuściła swój kraj. Przyjęty ciepło przez rodzinę zaczyna czuć się powoli jak u siebie, jednak w jego otoczeniu zaczyna dziać się coś złego. Komisarz Kurtz z budziszyńskiej policji kryminalnej łączy przyjazd Vogla z tajemniczą śmiercią robotnika budowlanego oraz zabójstwami dokonanymi przez sprawcę określanego mianem Silvesterkiller trzydzieści lat wcześniej.

Gdy celem mordercy staje się Vogel, razem z Kurtzem i Iwoną Banach dochodzą do wniosku, że wszystko to wiąże się w jakiś sposób z losami jego rodziny. To, czego się dowiadują, wywraca świat Vogla do góry nogami.

A nad wszystkim unosi się duch Krabata, adepta czarnej magii z siedemnastowiecznej łużyckiej legendy.

Historia, którą Stelar zawiera w swojej powieści, jest niesamowicie wciągająca - i to z wielu powodów. Oczywiście pierwszym magnesem jest główny bohater serii - człowiek mocno doświadczony przez życie, który mimo wielu traum zachował w sobie jakąś stoicką szlachetność. Zamiast zmienić się w rozchwianego furiata, stara się przeżyć resztę swojego życia na własnych warunkach, może w pewnej izolacji od świata, ale z poczuciem maksymalnej kontroli nad swoim życiem, jaką tylko może osiągnąć. Dobrze wiemy, że na to zasłużył, dlatego jako czytelnicy gorąco mu kibicujemy i angażujemy się emocjonalnie we wszystko, co go spotyka.

Drugim atutem powieści jest intrygująca historia rodzinna Vogla, którego matka pochodziła z rodziny Serbów łużyckich. O serbołużyczańskiej grupie etnicznej chyba jeszcze w kryminałach nie pisano (a przynajmniej ja nie trafiłam na wyeksponowany wątek), co wnosi sporo świeżości do wpisanej w konkretne gatunkowe ramy powieści. 

Autor bardzo umiejętnie wplata wątki etniczne w kryminalną intrygę, tak że stają się jej integralną częścią. Nie są jedynie prostym ozdobnikiem, ale warunkują całą historię i domagają się ciągłego brania pod uwagę. W ten sposób wątki dotyczące Serbów łużyckich zakorzeniają się w świadomości czytelnika i może nawet inspirują do poszerzania wiedzy. Nasuwa mi się tu trochę skojarzenie z wątkami kaszubskimi w powieściach Macieja Siembiedy i z przyjemnością uznaję, że obaj autorzy wątki etniczne traktują w powieści gatunkowej z jednakową klasą.

Sama kryminalna intryga również robi wrażenie. Wielopiętrowa, kipiąca od tajemnic, splatająca w sobie wątki osobiste, rodzinne tajemnice, zbrodnie z przeszłości i lawinę zdarzeń, które uruchamia samo pojawienie się Vogla w rodzinnych stronach matki. Tajemnice, które odkrywa bohater, prowadzą do kolejnych, a te do jeszcze innych, a ich struktura wciąga czytelnika jak bagno.

Autor świetnie balansuje pozornie niespieszny rozwój wydarzeń z gęstniejącą atmosferą i rosnącym napięciem. Tworzy doskonałe środowisko do tego, by czytelnik również zaangażował się w historię emocjonalnie. I mimo że cały splot zdarzeń przypomina węzeł gordyjski, wszystkie wątki są kreowane z zachowaniem wiarygodności zakorzenionej w ludzkich instynktach, potrzebach, marzeniach i dobrze umotywowane. Kiedy stajemy przed rozwiązaniem zagadki - zaskakującym mimo ewentualnych przypuszczeń - spojrzeć możemy na cały pejzaż zdarzeń i zobaczyć, że kolejne elementy doskonale do siebie pasują.

Podoba mi się także, że główną linię fabularną przeplatają fragmenty retrospektywne, które zdają się czytelnikowi dość tajemnicze i uruchamiają w głowie kolejny ciąg spekulacji co do przebiegu zdarzeń, a finalnie zyskują na znaczeniu i pozwalają odbiorcy zostać świadkiem zdarzeń, których świadkiem - z oczywistych przyczyn - nie mógł być główny bohater. 

Marek Stelar dostarcza nam w Czarnej wdowie fabuły angażującej, emocjonującej i intelektualnie pobudzającej. Mamy tu budzącego sympatię bohatera z niełatwą przeszłością i bardzo niejednoznacznymi relacjami z rodziną i nie tylko - i to bohatera dalekiego od schematu gatunkowego. Do tego fantastycznie, integralnie splecione wątki historyczne, obyczajowe i kryminalne, które finalnie dają poruszającą opowieść o niszczącej sile rodzinnych tajemnic. O zagmatwanych relacjach międzyludzkich i wpływie przeszłości na teraźniejszość. Mroczna, duszna atmosfera i skłaniająca do refleksji historia wynosi powieść zdecydowanie ponad gatunkową przeciętność. 

Autor: Marek Stelar
Tytuł: Czarna wdowa
Wydawca: Filia Mroczna Strona

Egzemplarz recenzencki

Komentarze

Popularne posty