Krzysztof P. Czyżewski, Ostrakon [Pascal]
Ogromna popularność, jaką swego czasu cieszyły się książki Dana Browna sprawiła, że porównuje się do niego większość powieści łączących w sobie dwa plany czasowe i tajemnicze artefakty z przeszłości. Takie porównywanie jest jednak zdradliwe, bo może przyciągnąć do autora nowych czytelników, ale innych odstręczyć. We mnie wzbudziło podejrzliwość, ale postanowiłam dać szansę autorowi, który na kartach jednej powieści umieścił i Leonarda da Vinci, i Mikołaja Kopernika. I przekonałam się, że Ostrakon Krzysztofa P. Czyżewskiego to bardzo udana lektura.
Rok 2023
W niewyjaśnionych okolicznościach ginie wybitny profesor historii starożytnej, Zygmunt Rokosz. Śledztwo w tej sprawie utknęło w martwym punkcie. Łucja, żona profesora, nie może się tym pogodzić i rozpoczyna własne dochodzenie. Zaczynając od znalezionego przy Zygmuncie osobliwego pendrive'a, poprzez tropy zakodowane z dziełach sztuki, odkrywa sekrety męża prowadzące do intrygi ukrytej w mrokach historii.
Rok 1507
Mikołaj Kopernik zostaje wezwany na prywatną audiencję do króla Zygmunta, który powierza mu wyjątkową misję. Kopernik z tajemniczą skrzynią ma dotrzeć aż do Rzymu. Wyprawa okazuje się znacznie bardziej niebezpieczna, niż przypuszczał.
Wieści o sekretnej przesyłce i emisariuszu docierają do przedstawicieli tajnego stowarzyszenia, a do Rzymu zjeżdżają najwybitniejsze umysły renesansu, w tym Leonardo da Vinci.
Co wspólnego ma tajna misja Mikołaja Kopernika z niewyjaśnioną śmiercią profesora? Co się stanie, jeśli zawartość skrzyni dostanie się w niepowołane ręce? Kto wydał wyrok na Zygmunta i Łucję?
Bardzo lubię, kiedy w powieści przeplatają się ze sobą dwie linie czasowe, choć wcale nie jest to łatwe. Na naszym rodzimym podwórku mistrzem w ten sposób konstruowanych fabuł pozostaje dla mnie Maciej Siembieda, ale autor Ostrakonu poradził sobie z zadaniem świetnie. Przeplatając ze sobą wydarzenia przeszłe i współczesne, odsłania przed czytelnikiem stopniowo kolejne elementy zagadki, ale z dbałością o to, by nie uprzedzać faktów.
Obie warstwy potraktowane zostały z jednakową pieczołowitością i dbałością o szczegóły - co wcale nie jest tak oczywiste - i w każdej czytelnicy znajdą dla siebie coś interesującego. Obie też rozwijają się w zsynchronizowanym tempie, dając czytelnikowi przestrzeń na zaznajomienie się z historiami bez wrażenia chaosu i przesadnie narzuconego wrażenia pośpiechu.
W warstwie historycznej autor wprowadza na scenę wiele interesujących postaci historycznych, z dwoma wielkimi umysłami epoki na czele. I znów udaje mu się uniknąć pułapki spiżowego pomnika. Jego postaci to nie papierowe, jednopłaszczyznowe kreacje złożone ze stereotypów, a bohaterowie z krwi i kości, którzy ożywają w świadomości czytelnika. Pojawiające się wokół nich postaci drugoplanowe czy epizodyczne także są - w zależności od roli - bardzo dobrze wykreowane i świetnie uzupełniają opowieść, jednocześnie zagnieżdżając się w świadomości odbiorcy. Być może dla niektórych staną się prawdziwą inspiracją do dalszych poszukiwań i poszerzania wiedzy.
Wątek współczesny nie jest jedynie dodatkiem, mającym przyciągnąć odbiorców stroniących od stricte historycznych powieści. To równie co historyczna ciekawa historia, która się z nią zazębia, ale która też sama w sobie wciąga. Autorowi udaje się zachować synchroniczną dynamikę obu warstw, ale tę współczesną rozegrać z wykorzystaniem odrobinę innych środków wyrazu. Obok zagadki i narastającego poczucia zagrożenia mamy tu bowiem całkiem zgrabnie dodany element humorystyczny, którego głównym, choć niejedynym, nośnikiem jest przyjaciółka głównej bohaterki zwana Żarówą. Ta barwna, kontrowersyjna postać stanowi rewelacyjny emocjonalny wentyl dla narastającego napięcia. (A jeśli kogoś ta postać irytuje, jako nieco przerysowana - celowo - osobowość, to ja zapytam przewrotnie głosem Jokera z Czarnego rycerza "Why so serious?).
Obie linie fabularne kojarzą mi się z helisą DNA. Z jednej strony każda z fabuł rozwija się oddzielnie (jak dwa łańcuchy polinukleotydowe), z drugiej wybrzmiewają w nich elementy wspólne (łączące je ze sobą jak wiązania wodorowe), a obie linie krążą wokół siebie, zwijając się w jedną spójną historię.
Świetnym nośnikiem tej historii jest zagadka z przeszłości wiążąca się nie tylko z tajemniczymi tytułowymi ostrakonami, ale i śmiercią męża Łucji oraz tajemniczą przesyłką, którą przewoził Kopernik. Autor świetnie odsłania kolejne elementy wielowarstwowej intrygi i buduje napięcie, które sprawia, że z każdą stroną coraz trudniej się od książki oderwać.
Świetnie nakreślone tło historyczne i wykreowane postaci, wielopoziomowa intryga rozpięta na dwóch płaszczyznach czasowych, dobrze wykreowane postaci, napięcie i dobre tempo akcji, a do tego szczypta humoru - to wszystko sprawia, że Ostrakon świetnie się czyta. To udany przykład prozy rozrywkowej, która wcale nie próbuje być jedynie kopią Dana Browna. To świetna lektura mówiąca własnym głosem i oferująca emocjonującą podróż w czasie. Z Kopernikiem, który zszedł z cokołu na rynku w Toruniu i żyje własnym życiem, z sekretem, który sięga wiele wieków wstecz i ze świetną współczesną bohaterką, która także wymyka się stereotypom.
Autor: Krzysztof P. Czyżewski
Tytuł: Ostrakon
Wydawca: wydawnictwo Pascal
Egzemplarz własny.
Komentarze
Prześlij komentarz