[Patronat] Karin Erlandsson, Poławiaczka pereł. Legenda o źrenicy oka [Dwukropek]

 

[Patronat] Karin Erlandsson, Poławiaczka pereł. Legenda o źrenicy oka [Dwukropek]

Każdy z nas czegoś pragnie. Pragnienie to jedno z tych uczuć, które pojawia się w naszym życiu wcześnie i towarzyszy nam właściwie do końca. Pragniemy różnych rzeczy, i obiekty pragnień z czasem się zmieniają. Najgorzej jest, gdy pragniemy czegoś, co jest poza naszym zasięgiem... Jednak, choć często sobie tego nie uświadamiamy, to właśnie pragnienie w tej lub innej formie jest jednym z najbardziej stałych uczuć w naszym życiu. I to właśnie pragnienie jest jednym z ważniejszych tematów wspaniałej książki Karin Erlandsson pt. Poławiaczka pereł, którą z dumą objęliśmy patronatem.

Poławiacze pereł każdego dnia zanurzają się w morzu w poszukiwaniu podwodnych klejnotów. Pragną ich królowa i dworzanie, a poławiacze mogą na ich sprzedaży dobrze zarobić. O ile połów jest udany i o ile zbierze się ich jak najwięcej w najbardziej pożądanym kolorze. 

Miranda jest jedną z najlepszych w swoim fachu. Wszystkiego nauczyła się od ojca, choć przyszło jej też jedną z wypraw okupić utratą ramienia w starciu z żarłaczem różowym. Teraz już zawsze nurkuje samotnie, odkąd ojca porwał zew legendarnej źrenicy oka, najcenniejszej ze wszystkich pereł. Miranda również jej pragnie. Legenda głosi, że ktokolwiek ją odnajdzie, będzie miał wszystko. Na perle ciąży jednak klątwa. Ci, których pochłonie zew perły i ruszą na jej poszukiwanie, nigdy nie wracają. Pozostają po nich samotne kobiety lub porzucone dzieci.

Pewnego dnia pod skrzydła Mirandy trafia Syrsa, dziewczynka, która również jest uzdolnioną poławiaczką, choć Miranda nie chce w to uwierzyć. Kobieta nie chce tej odpowiedzialności, jednak pewnego dnia odkrywa, że Syrsa - która tak jak ona ma tylko jedno ramię - posiada niezwykłą umiejętność, która może jej się przydać. Zwłaszcza że królowa znów wezwała do poszukiwań źrenicy oka i masa poławiaczy rusza w drogę, wiedziona przez zew.

A jednak ktoś jeszcze pragnie Syrsy i jest świadom jej wartości, a Miranda nie tylko z klątwą będzie musiała sobie poradzić.

Poławiaczka pereł. Legenda o źrenicy oka, która jest pierwszą powieścią z serii, to jedna z najcudowniejszych książek jakie w tym roku czytałam. Bez reszty przepadłam w jej baśniowej aurze i rytmie, oczarowana wykreowanym przez autorkę światem.

Urzeka już samą okładką, hipnotyzującą refleksami światła odbitymi na powierzchni wody i dającym złudzenie głębi geometrycznym kształtem. Jednak najważniejszym jej atutem jest sama historia - niebanalna, emocjonująca, niezapomniana.

Autorka zabiera nas do świata, w którym wciąż żywa jest legenda o niezwykłej perle i czyni z nas świadków działania jej osławionej mocy. Poznajemy dwie bohaterki, które doświadczyły skutków klątwy na własnej skórze, a potem kolejne dzieci, które zostały porzucone przez owładniętych rządzą źrenicy oka rodziców. 

Akcja zdaje się toczyć niespiesznie, obmywać czytelnika jak łagodna fala, ale zawarta w niej tajemnica kusi niczym syreni śpiew i wciąga, wciąga w głębinę. A w niej, warstwa po warstwie, odkrywamy zupełnie nieznany, fascynujący, ale i niebezpieczny świat, z którym zmierzyć się muszą bohaterowie. To historia ze wszech miar zaskakująca, nieprzewidywalna i emocjonująca, a przede wszystkim niebanalna. Nie przypomina żadnej innej, którą dotąd czytałam, a jednocześnie jest w niej coś znajomego, ta obietnica przygody, dreszcz emocji i tajemnica do odkrycia, które sprawiają, że od lektury zwyczajnie oderwać się nie można. 

Jej baśniowy aspekt czujemy w rytmie, spokojnym tempie, napięciu budowanym nie na szalonej akcji, lecz starannie snutej opowieści i hipnotycznie kuszącej tajemnicy związanej z legendą o perle. Czujemy też ten aspekt w pewnej uniwersalności świata, jego niedookreśleniu, pozwalającemu wyobrazić ją sobie w dowolnym miejscu i czasie. Nie detale tła mają tu bowiem kluczowe znaczenie, lecz temat i mądre przesłanie.

Poławiaczka pereł jest historią o samotności i potrzebie relacji z drugim człowiekiem, o odkrywaniu przyjaźni i sile wsparcia, o porzuceniu i ranach, jakie pozostawia, a przede wszystkim o pragnieniu. O pragnieniu tak silnym, że przesłania wszystko inne, o umiejętności wyzwolenia się z niego i szukaniu dobrych wartości, ale też o tym, że samo pragnienie nie jest niczym złym, a nie pragnąć znaczy trwać w stagnacji. Tę baśniową opowieść doskonale przełożyć można na pozaksiążkowe życie, czerpiąc dla siebie z jej mądrego, czytelnego przesłania. Warto zanurzyć się w jej głębi i odkryć, że najcenniejszym klejnotem jest nie perła, a drugi człowiek. Ta wspaniała powieść urzekła mnie od pierwszej do ostatniej strony i zostawiła z ważną refleksją, ale też ciepłem w sercu. Przepiękna, wartościowa, oryginalna. Polecam.

Autor: Karin Erlandsson
Tytuł: Poławiaczka pereł. Legenda o źrenicy oka
Tłumacz: Anna Czernow
Wydawca: wydawnictwo Dwukropek

Egzemplarz patronacki.

Komentarze

Popularne posty