[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Starosta, W jedną noc dookoła świata [Kropka]
Jak budujecie świąteczną atmosferę z dzieciakami? Zapach pierniczków po wspólnym pieczeni to już pewnie standard. Do tego wszelkiej maści dekoracje ze światełkami, aromat pomarańczy i oczywiście choinka. A do tego wspólnie czytane okołoświąteczne lektury. A przynajmniej mam nadzieję, że tak jest i korzystacie z bogatej oferty wydawniczej. Coraz większą popularnością cieszą sią książkowe kalendarze adwentowe, ale jeśli szukacie historii świątecznej do przeczytania w krótszym czasie, to polecam W jedną noc dookoła świata Małgorzaty Starosty.
Zoja mieszka z babcią, ponieważ jej rodzice pracują w Afryce. Dziewczynka okropnie za nimi tęskni i martwi się, że nie dotrą na Święta, ponieważ z powodu zamieci odwołane są wszystkie loty. W liście do Mikołaja Zoja pisze, że rezygnuje z prezentów i pragnie tylko, żeby rodzice wrócili do domu na Gwiazdkę. List przykleja do szyby i idzie spać. Okazuje się, że list dziewczynki wzruszył panią Mikołajową, więc wysłała Elfy, żeby przywiozły Zojkę do wioski Świętego Mikołaja po odrobinę radości. W wiosce zapada decyzja, że Zoja będzie towarzyszyła Mikołajowi w rozwożeniu prezentów po wszystkich kontynentach. Zoja liczy, że dolecą do Afryki, żeby mogła spotkać swoich rodziców. Niestety, w Afryce dzieci nie wierzą w Mikołaja… Na dodatek Zoja gubi swojego ukochanego pluszaka, Miętusa, który wypada z sań gdzieś nad Amsterdamem. Dziewczynka jest coraz bardziej smutna. Chce wrócić do babci. Mikołaj odwozi dziewczynkę, która opada na łóżko i zasypia. Następnego dnia podczas przygotowań do Wigilii dzwoni dzwonek do drzwi. Zoja niechętnie wychodzi, żeby przywitać się z ciocią i wujkiem, ale ku swojemu zdumieniu w progu widzi… mamę i tatę! Zoja jest taka szczęśliwa. W dodatku mama ma dla niej prezent - wyciąga z torebki… Miętusa i puszcza oko do oszołomionej dziewczynki.
Choć to historia skierowana do dzieci, autorka poważnie traktuje temat "mikołajowej mitologii", stąd fabularne wybory znajdują swoje uzasadnienie, a świat przedstawiony ma pewną mechanikę magiczną, która tłumaczy, co może, a co nie może się zadziać. I tak - choć Mikołaj może dowolnie rozciągać czas tak, by zdążyć z dostarczaniem prezentów i pozostać niezauważalnym, ma też swoje ograniczenia. Nie jest w stanie zlokalizować rodziców Zojki bo ludzie znikają z mikołajowego radaru wtedy, gdy przestają w świętego wierzyć. Takie fabularne rozwiązanie dylematu świetnie wpasowuje się w dziecięcą logikę i nie zaburza ich wiary w magię i moc świątecznych życzeń.
W opowieści znajdziemy wszystko, czego oczekuje się po okołoświątecznej historii dla dzieci. Jest Mikołaj, elfy i renifery. Jest dziecięcy bohater o głębokiej wierze w magię świąt. Są wspomniane w drobnym zakresie kulturowe różnice w postrzeganiu Mikołaja, ale też opowieść o jego świecie i panujących tam zwyczajach. Jest ta wyjątkowa aura przedświątecznej radości i ciepło, które doskonale nastroją nas na nadchodzące Boże Narodzenie. Dobry wybór, by już teraz poczuć tę radość i nadzieję, kiedy listopadowa szarówka przytłacza. Małgorzata Starosta wie, jak pisać dla młodszych nastolatków, a teraz przekonałam się, że potrafi stworzyć ciekawą i przyjazną opowieść także dla młodszych dzieci.
Autor: Małgorzata Starosta
Tytuł: W jedną noc dookoła świata
Ilustracje: Anna Mazurkijević-Fila
Wydawca: wydawnictwo Kropka
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz