Nie jestem w stanie zweryfikować, kto zaczął jako pierwszy wydawać w Polsce książkowe kalendarze adwentowe, ale dla mnie tradycja ich czytania każdego roku narodziła się dzięki wydawnictwu Zakamarki. Co roku mogłam sięgnąć po nowy tytuł i choć jedne historie były przeznaczone dla nieco młodszych, inne dla odrobinę starszych dzieci, nigdy się nie zawiodłam. I nadal nie wyobrażam sobie grudnia bez kolejnej zakamarkowej książki, tym bardziej że te historie są mądre, wartościowe i pełne ciepła. Bardzo zachęcam was do sięgania po wydane wcześniej książki (choć nie wszystkie łatwo zdobyć), a w tym roku już sprawdziłam, że Marzenie Noela Johanny Thydell i Lisy Moroni to kolejna perełka.
Pełna skrzatów i reniferów opowieść w 24 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii!
Kilka tygodni przed świętami w stolicy krainy skrzatów ogłoszono turniej. Jego zwycięzca zasiądzie w zaprzęgu Mikołaja! Dla ośmioletniego Noela to szansa na spełnienie marzeń. Bardzo chciałby polecieć na Ziemię i spotkać ludzkie dzieci. Chciałby się też z kimś zaprzyjaźnić, bo dopiero co przeprowadził się do miasta i czuje się samotny. Ale droga do finału jest daleka. Razem z pewnym bardzo małym reniferem Noel musi poradzić sobie z najdziwniejszymi konkurencjami, a przecież jest zwykłym chłopcem, który nie ma żadnych szczególnych talentów. Czy spełni się jego świąteczne marzenie?
Czy wiecie, że to już dziesiąty tytuł w tej serii? To oznacza, że wyrosła tu piękna tradycja, by każdego roku od 1 grudnia czytać inną podzieloną na 24 książkę. Ponieważ tworzą je różne pary autorów, każda historia jest inna. Moimi faworytami pozostają Święta dzieci z dachów i Prezent dla Cebulki, ale i Marzenie Noela jest w stawce wysoko. Bo w tej kolekcji nie ma ani jednej złej książki, są tylko te, dla których nasze serce zabije mocno, i te, dla których bije jeszcze mocniej.
Czy łatwo tę książkę czytać rozdział po rozdziale? Nie. Bo historia jest na tyle interesująca, że chciałoby się ją poznać całą. Ale z doświadczenia wiem, że taka lektura, rozciągnięta na 24 wieczory, jest przyjemna jak zjadanie słodkiej czekoladki z pudełka. A zostaje w człowieku o wiele dłużej. I przed lekturą można z dziećmi o tekście rozmawiać, snuć przypuszczenia albo zwyczajnie cieszyć się stopniowym poznawaniem historii.
Tegoroczna historia będzie bliska wielu dzieciom, nie tylko tym, które kiedyś musiały się przeprowadzić i zostawić swoich przyjaciół. W końcu wielu z nas marzyło lub marzy by wygrać jakiś konkurs i spełnić marzenie. W Marzeniu... główny bohater walczy o swoje marzenie mimo tego, że jest najmniejszy. Co ciekawe, rywalizuje też ze swoimi braćmi, ale w tej opowieści w przepiękny sposób zostaje pokazane, że rywalizacja w zawodach nie musi przenosić się poza konkurs. Starsi bracia wspierają Noela i choć jest ich rywalem, starają się mu pomóc i mu kibicować.
To historia chwytająca mocno prawdziwego ducha świąt. Jest tu braterska miłość i podkreślona waga posiadania rodziny. Jest przyjaźń i wsparcie. Zdrowa rywalizacja ustawiona w kontraście do tej niewłaściwej. Są chwile słabości i triumfu. Pięknie pokazane zostało, że zwycięstwo nie zawsze cieszy, a także, że nie nie wolno do niego dążyć za wszelką cenę.
Jest tu nieco smaczków, które udało się wyłuskać dzięki dobremu tłumaczeniu, zwłaszcza jeśli chodzi o imiona skrzatów i niektórych reniferów. Jest wiele drobnych wątków, do których można się odwołać, rozmawiając z dziećmi o poczuciu krzywdy, manipulacji, odwecie. A wszystko tak skomponowane, by móc rozsmakowywać się w poszczególnych rozdziałach czytanych dzień po dniu.
Marzenie Noela łączy w sobie kojącą łagodność świątecznej opowieści z nutą melancholii, prawdą o tym, że świat nie jest idealny, a także niosące nadzieję przesłanie, że radość, którą dzielimy z innymi, jest najcenniejsza. Pięknie skomponowanemu tekstowi towarzyszą równie urocze i pełne ciepła ilustracje, które świetnie oddają świąteczny klimat. Niezależnie od tego, czy za oknem pada śnieg, czy jest szaro i ponuro, ta historia wprowadza w iście świąteczny nastrój.
Autor: Johanna Thydell
Ilustracje: Lisa Moroni
Tytuł: Marzenie Noela
Tłumacz: Agnieszka Stróżyk
Wydawca: wydawnictwo Zakamarki
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz