[#zwojtkowejbiblioteczki] Johanna Thydell & Lisa Moroni, Marzenie Noela [Zakamarki]
Nie jestem w stanie zweryfikować, kto zaczął jako pierwszy wydawać w Polsce książkowe kalendarze adwentowe, ale dla mnie tradycja ich czytania każdego roku narodziła się dzięki wydawnictwu Zakamarki. Co roku mogłam sięgnąć po nowy tytuł i choć jedne historie były przeznaczone dla nieco młodszych, inne dla odrobinę starszych dzieci, nigdy się nie zawiodłam. I nadal nie wyobrażam sobie grudnia bez kolejnej zakamarkowej książki, tym bardziej że te historie są mądre, wartościowe i pełne ciepła. Bardzo zachęcam was do sięgania po wydane wcześniej książki (choć nie wszystkie łatwo zdobyć), a w tym roku już sprawdziłam, że Marzenie Noela Johanny Thydell i Lisy Moroni to kolejna perełka.
Pełna skrzatów i reniferów opowieść w 24 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii!
Kilka tygodni przed świętami w stolicy krainy skrzatów ogłoszono turniej. Jego zwycięzca zasiądzie w zaprzęgu Mikołaja! Dla ośmioletniego Noela to szansa na spełnienie marzeń. Bardzo chciałby polecieć na Ziemię i spotkać ludzkie dzieci. Chciałby się też z kimś zaprzyjaźnić, bo dopiero co przeprowadził się do miasta i czuje się samotny. Ale droga do finału jest daleka. Razem z pewnym bardzo małym reniferem Noel musi poradzić sobie z najdziwniejszymi konkurencjami, a przecież jest zwykłym chłopcem, który nie ma żadnych szczególnych talentów. Czy spełni się jego świąteczne marzenie?
Komentarze
Prześlij komentarz