[#patronat] Karin Erlandsson, Zwyciężczyni. Legenda o źrenicy oka [Dwukropek]

 

[#patronat] Karin Erlandsson, Zwyciężczyni. Legenda o źrenicy oka [Dwukropek]

Pragnienie jest piękne, ale trzeba pragnąć razem,
nie powinno się pragnąć w samotności.

Od premiery Poławiaczki pereł Karin Erlandsson minęły już dwa lata. Długo przyszło nam czekać na domknięcie Legendy o źrenicy oka, ale nie żałuję, bo finał jest taki, na jaki zasługuje ta opowieść. I to jedna z tych historii, które ujęły mnie oryginalnością świata i fabuły, a także wymiarem uniwersalnego acz nie aż tak jednoznacznego przesłania. To książka, która nie powiela schematów i nie boi się podążać nieoczywistymi ścieżkami.

Miranda trafia do regionu zachodniego, do skrzącego się perłami Miasta Królowej. I to właśnie tam ostatecznie postanawia, że musi zniszczyć źrenicę oka, perłę, której przez całe swe życie pragnęła najbardziej. Bo chęć posiadania perły sprawia, że poławiacze porzucają swoje rodziny, zatracają się w poszukiwaniu tego, co tylko pozornie może dać im wszystko, o czym marzą. 

Autorka na przestrzeni czterech książek rozwinęła spójną, podzieloną na etapy historię. I to historię inną niż wszystkie, może niełatwą, nie tak przystępną, jak oczekują niektórzy, ale napisaną z zaufaniem do dojrzałości młodych odbiorców. 

Niespieszność jest integralną częścią tej części, tak jak wpisana była w poprzednie. Zamiast pędzić z akcją na łeb na szyję, autorka pozwala wybrzmieć wszystkim emocjom i dylematom, przed którymi stają młode bohaterki. Jest tu niepokój i niepewność, oczekiwanie, pragnienie, zniechęcenie. Jest w tym wszystkim coś z atmosfery baśni, przez co wydaje się nierzeczywista i rzeczywista zarazem.

Cudownie było wrócić do dwóch wyjątkowych bohaterek - pełnej uporu, zdystansowanej Mirandy i ciekawskiej, radosnej Syrsy. Te dwie dziewczyny odnajdują w sobie oparcie, a więź, która je łączy, jest silniejsza nawet niż pragnienie. Niesamowite, że kiedy przyjrzeć się bliżej, zauważymy, że bohaterkami na drugim i trzecim (tak jak na pierwszym) planie są przede wszystkim kobiety. Jednak są tak naturalnie wkomponowane w historię, że nie ma w tym ostentacji czy manifestu. Jest tylko świat, w którym rządzi kobieta, kobiety zamieszkują latarnie morskie, a gdziekolwiek się obrócić, kobiety są tak samo obecne, jak w innych historiach mężczyźni.

Ta historia, tak jak cała opowieść "w czterech aktach", koncentruje się wokół pragnienia. Jego odzwierciedleniem jest legendarna perła, w poszukiwaniu której wyruszają kolejne pokolenia matek i ojców, pozostawiających za sobą porzucone dzieci. Ale dopiero w Zwyciężczyni poznamy całą prawdę o źródle tego pragnienia i o tym, jaki związek z tymi poszukiwaniami mają królowa i Iberis. Cudownie jest podążać onirycznym nurtem historii, w której, mimo pozornej niespieszności, jest wiele miejsca na zaskoczenia.

Pięknie wybrzmiewa relacja Mirandy i Syrsy, dwóch tak różnych, a tak wzajemnie się potrzebujących dziewczynek. Łączą je nie tylko zdolności poławiaczek, ale i fakt, że obie zostały porzucone przez rodziców. Różne radzą sobie z bólem po stracie - gdy jedna chce pamiętać, druga wmawia sobie, że to nic wielkiego i dawno się z porzuceniem pogodziła. Obie jednak wiedzą, że to na sobie nawzajem polegać można bez względu na wszystko.

Urzeka mnie w tej historii, że można czytać ją na różnych poziomach. Z jednej strony jest fantastyczną opowieścią o świecie, w którym ludzie dają się opętać pragnieniu zdobycia niezwykłej perły i nic nie jest w stanie zawrócić ich z drogi poszukiwacza. Jednak po wnikliwszej refleksji można dostrzec, jak głęboko uniwersalna opowieść kryje się pod baśniową szatą. Źrenica oka jest bowiem metaforą mamiących współczesnych nam pragnień, dla których gotowi jesteśmy zapomnieć o wszystkich i wszystkim. Można zobaczyć w niej odbicie wszystkich celów, którym współcześnie gotowi jesteśmy dać się pochłonąć. Pieniądze, sława, kariera, to tylko niektóre współczesne bożki, za którymi pędzą ludzie, pragnąc ich tak bardzo, że gotowi są poświęcić bliskich, a nawet własne dzieci. Jak poszukiwacze pereł ruszający w drogę, opętani pragnieniem silniejszym niż miłość i poczucie obowiązku. Czyż to nie brzmi znajomo?

Legenda o Źrenicy Oka to jednocześnie piękna baśń i poruszająco aktualna historia o pragnieniach. Opowiada o tym, że marzenia stają się przekleństwem w chwili, gdy zmieniają się w obsesje. O tym, że wartościowe są tylko te pragnienia, które możemy dzielić z innymi, a nie te, które innych nam przysłonią. Jest też historią o wsparciu, jakie daje nam druga osoba, przyjaźni i siostrzeństwie. O rodzinie z wyboru. Piękna, choć niełatwa w pierwszym odbiorze, dojrzała baśń o współczesnym wydźwięku ukrytym pod płaszczem fantazji. Mocnym akcentem rozpoczęta i mocnym zakończona, nietuzinkowa, oryginalna, głęboka. Skłaniająca do refleksji, melancholijna i nostalgiczna.  To idealna książka dla tych czytelników, którzy jedną nogą wciąż stoją w świecie baśni, a drugą coraz mocniej stąpają po ziemi.

Autor: Karin Erlandsson
Tytuł: Grotołazka. Legenda o źrenicy oka
Tłumacz: Anna Czernow
Wydawca: wydawnictwo Dwukropek

Egzemplarz patronacki.

Komentarze

Copyright © zaczytASY