[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

 [#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

Kolejne komiksy w kolekcji i kolejne ciekawe historie. Jedna - vintage i osobna w każdym tomie, druga - kolejna odsłona większej całości podzielonej na odcinki. Czyli Lucky Luke. Śpiewający drut duetu Morris i Goscinny oraz Las czasu. Bez powrotu Matea Guerrero i Tristana Roulota.

Lucky Luke. Śpiewający drut

[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

Nikt nie policzy, ilu nowych obywateli Stanów Zjednoczonych by się narodziło, gdyby nie problemy z komunikacją między Wschodem a Zachodem. W końcu nadeszła historyczna chwila. Prezydent Lincoln postanowił przeprowadzić brakujący kawałek linii telegraficznej. Trasę, na której miano postawić słupy, podzielono na dwie równe części. Do wyścigu Western Union wystawiła dwie ekipy. Dla tej, która pierwsza rozciągnie drut na swoim odcinku, ufundowano nagrodę stu tysięcy dolarów. W tej nowej konkurencji oczywiście nie mogło zabraknąć najszybszego kowboja na świecie. To opowieść o tym, jak Lucky Luke cywilizował Dziki Zachód.

Seria „Lucky Luke” została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926–1977) oraz rysownika Morrisa (1923–2001). Obecnie jest kontynuowana przez innych autorów.


[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

Lucky Luke to jeden z bohaterów mojego dzieciństwa i mam ogromną frajdę z ponownego czytania o jego przygodach. 46 tom serii sprawił mi nie lada frajdę. Podoba mi się, że w fikcyjną fabułę twórcy wplatają zawsze jakieś ciekawe fakty o Dzikim Zachodzie, dzięki czemu budzą jeszcze większą ciekawość. Tym razem można się było dowiedzieć czegoś o dawnych sposobach dostarczania wiadomości z jednego krańca Stanów na drugi, a także o Pony Expressie. Pojawił się nawet na chwilkę Buffalo Bill.

Jak zwykle opowieść o naszym dzielnym kowboju obfituje w przygody, którym tylko on może sprostać, ale też podlana jest sporą dawką humoru i luzu. Dzięki temu czyta się ją z przyjemnością i możecie mi wierzyć, wcale nie trąci myszką. Sięgam po nią z taką przyjemnością, jak wiele lat temu.

Tytuł: Lucky Luke. Śpiewający drut
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Morris
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Wydawnictwo Egmont


Las czasu. Bez powrotu

[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

Kontynuacja przygodowej opowieści fantasy dla młodych czytelników. Trwa pościg kilkorga pomysłowych dzieci za złodziejką, która ukradła część Kamienia chroniącego ich miasto przed upływem czasu. Z kolei sami śmiałkowie są tropieni przez bezwzględnego czarownika. Bohaterowie przeżywają mrożące krew w żyłach przygody, stają do walki po stronie słabszych oraz odkrywają tajemnice z dawnych wieków. Przekonują się też, że czas można naginać, co wiąże się z poważnymi konsekwencjami...

Scenarzystą opowieści jest Francuz Tristan Roulot, znany z postapokaliptycznego cyklu „Le convoyeur” czy publikowanych także w Polsce krótkich humorystycznych historyjek „Gobliny”. Rysunkami zajął się specjalista od fantasy, hiszpański grafik Mateo Guerrero, twórca autorskiej serii „Turo” i ilustrator cyklu „Dragonseed”.

[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Śpiewający drut, Mateo Guerrero, Tristan Rovlot, Las Czasu. Bez powrotu [Egmont]

Pierwszy tom zrobił na mnie dobre wrażenie i bardzo chciałam wiedzieć, jak się rozwinie dalej. I jestem więcej niż zadowolona. Bardzo lubię wszelkie historie, w których czas odgrywa istotną rolę, a tu autorzy proponują nieprzesadnie rozbudowaną, ale ciekawą historię, na którą wpływa czasowa pętla. Mamy zaskakujące zwroty akcji, dramatyczne chwile i sytuację niemal bez wyjścia. Co ciekawe, ten tom został tak pomyślany, że można by na nim zakończyć historię, pozostawiając czytelnika z kołowrotkiem przypuszczeń, albo pociągnąć ją dalej, wyrywając z zapętlenia. Bardzo jestem ciekawa, w jakim kierunku pójdą twórcy.

Kreska Guerrery jest świetna. Postaci są zróżnicowane i przyciągają oko. Kadry mają dynamikę i nawet bez tekstu są nośnikiem historii. Ale rewelacyjnie rysownik uchwycił też mimikę postaci, która z założenia w komiksach jest zawsze nieco uproszczona. Guerrero za pomocą prostej kreski tę mimikę oddał świetnie.

Tytuł: Las Czasu. Bez powrotu, tom 2
Scenariusz: Tristan Roulot
Rysunki: Mateo Guerrero 
Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Wydawnictwo Egmont

Egzemplarze recenzenckie

Komentarze

Copyright © zaczytASY