[#zwojtkowejbiblioteczki] Jakob Wegelius, Esperanza [Zakamarki]

 

[#zwojtkowejbiblioteczki] Jakob Wegelius, Esperanza [Zakamarki]

Uwielbiam książki Jakoba Wegeliusa za ich nieszablonowość. Wciąż pamiętam pierwszy zachwyt Legendą o Sally Jones, niewielką książeczką, którą przywiozłam z targów na początku 2019 roku. Swego czasu wracaliśmy do niej często, choć z czasem przyćmiły ją inne lektury. Później w podobny sposób zachwyciłam się Małpą mordercy, toteż na widok zapowiedzi Esperanzy radośnie strzygłam uszami.

Halidon obudził się i momentalnie poderwał w hamaku. Rozejrzał się dokoła w ciemnościach, nasłuchując i węsząc. Radio cicho szumiało, a z pieca dolatywał zapach dogasającego żaru. Przez okno wpadał do mieszkania blady snop księżycowego światła, a gdzieś w dali dało się słyszeć bicie zegara.

Halidon od razu poczuł, że coś jest nie tak…

Halidon, sztukmistrz na monocyklu, choć niewielki wzrostem, ma wielkie serce. Zaniepokojony nieobecnością swojego przyjaciela Kapitana, nie zważając na późną porę, wyrusza na poszukiwania. Tej zimnej nocy nie wszyscy napotkani ludzie okażą się przyjaźni, a w ciemnych uliczkach portowego miasta nie zawsze będzie bezpiecznie. Jednak niespodziewanie Halidon spotka również kogoś, kto wiernie będzie mu towarzyszył, to nieśmiało, to zuchwale merdając patykowatym ogonem.

Trzecia książka autora wydana w Polsce to kolejna okazja do podjęcia nietuzinkowej lektury, którą czytać można na różnych płaszczyznach, i to niezależnie od wieku. Nie jest to po prostu bajka dla dzieci, w której wszystko jest klarowne i wygładzone, a pointa oczywista. A jednak właśnie dlatego warto po nią sięgnąć, warto wspólnie z najmłodszymi podjąć wyzwanie i przeczytać historię, jakiej jeszcze nie czytaliście.

Ciekawy jest tu główny bohater - Halidon, żongler, cyrkowiec jeżdżący na monocyklu, mały, niepozorny i niezbyt urokliwy. To on wyrusza na poszukiwanie Kapitana, o którym my sami zgoła nic nie wiemy i zbieramy okruchy opowieści wraz kolejnymi retrospekcjami czynionymi przez Halidona. Wyłania nam się z niej obraz przywiązania, który nie do końca możemy nazwać przyjaźnią, ponieważ znamy tylko relację jednej strony. A jednak oddanie Halidona i jego potrzeba towarzyszenia Kapitanowi, są ogromnie poruszające i do ostatniej strony trzymamy za niego kciuki. 

Drugim z ważnych bohaterów tej historii nocnych poszukiwań jest pies. Bezimienny przybłęda, na którego przypadkiem trafia bohater. Nieco skory do przechwałek i fantazjowania, ale podobnie jak Halidon samotny. Nasz bohater tego nie dostrzega, ale pies go potrzebuje, ale też nieco go przypomina. I choć nic nie idzie mu do końca tak, jak powinno, pozostaje przy Halidonie, a ten stopniowo zaczyna psu pomagać i się nim opiekować.

Halidon i pies stanowią swoje metaforyczne odbicie - za mali jak na przedstawicieli swojego gatunku, często odrzucani, lojalni wobec tych, którym okazali ufność. I potrzebujący domu i przyjaźni tak bardzo, że w poszukiwaniach są w stanie wiele zaryzykować i wiele wycierpieć. Przyzwyczajeni do odrzucania i wyśmiewania, kryją pod nieciekawą powierzchownością złote serca.

Ta pogrążona w mrokach nocy opowieść, jest tak naprawdę historią o potrzebie bliskości i przyjaźni. O tym, że każdy zasługuje na dom i każdy go potrzebuje. Jest opowieścią o marzeniach, które chce się realizować, ale nie kosztem porzucenia przyjaciół, o dobrych i złych ludziach napotykanych po drodze. Jest nierozbudowana i ogromnie poruszająca, choć finalnie ciepła i krzepiąca. O oddaniu i poświęceniu, o odmienności i bezpiecznej przystani. Wyjątkowa i niepowtarzalna.

Autor: Jakob Wegelius
Tytuł: Esperanza 
Tłumacz: Agnieszka Stróżyk
Wydawca: wydawnictwo Zakamarki

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty