Sławek Gortych, Schronisko, które spowijał mrok [Wydawnictwo Dolnośląskie]

 Sławek Gortych, Schronisko, które spowijał mrok [Wydawnictwo Dolnośląskie]

Długo zwlekałam z lekturą książek Sławka Gortycha, bez żadnego konkretnego powodu. Tak wyszło, choć widziałam, jak rośnie zainteresowanie autorem, jak pojawiają się coraz to nowe pozytywne recenzje. Ale kiedy już zaczęłam czytać, to książki spodobały mi się na tyle, że trzy wydane tomy starałam się sobie dozować, żeby przyjemność lektury trwała dłużej. Ale lektura Schroniska, które spowijał mrok już za mną i mogę tylko stwierdzić, że się nie zawiodłam.

Wrzesień 1947, Cieplice. Uczeń miejscowego liceum zostaje oskarżony o zamach na wysokich radzieckich dygnitarzy. Międzynarodowy skandal wisi w powietrzu, a chłopak musi uciekać.

Grudzień 1991 roku. Do karkonoskiego schroniska Strzecha Akademicka przyjeżdża Andrzej Czerwiński. Mężczyzna chce poznać prawdę o przeszłości ojca, dawnego kierownika Strzechy, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Kilka dni później ciało Andrzeja zostaje odnalezione podczas akcji ratunkowej po najtragiczniejszej w historii polskich gór lawinie.

Marzec 2007 roku. Za namową swojego przyjaciela Maksymiliana autor kryminałów Tomasz Wilczur jedzie w Karkonosze z zamiarem napisania powieści inspirowanej tajemniczą śmiercią Czerwińskiego. Pisarz docieka prawdy o zdarzeniach sprzed lat, ale im więcej wie, tym bardziej narasta w nim poczucie, że każdy ma coś do ukrycia…

Co było przyczyną śmierci Andrzeja Czerwińskiego i jaki związek ma zaginięcie jego ojca z wydarzeniami z Cieplic? Tomasz Wilczur swoimi niewygodnymi pytaniami zaczyna rozsadzać zamknięty układ, który latami strzegł tajemnicy o mrocznej przeszłości Strzechy Akademickiej.

Sławek Gortych, Schronisko, które spowijał mrok [Wydawnictwo Dolnośląskie]

Można powiedzieć, że Sławek Gortych trzyma się utartego schematu. Łączy w swoich powieściach współczesną (no, poniekąd, skoro jesteśmy w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku) historię kryminalną i wydarzenia sprzed dziesięcioleci związane ze skomplikowaną historią polityczną i społeczną rejonu Karkonoszy. I gdyby na tym poprzestać, uznalibyśmy, że to nic specjalnego, wszak opowieść rozgrywająca się na dwóch planach czasowych to nic nowego. Ale żeby odkryć fenomen autora, trzeba po prostu jego książki przeczytać. I przeżyć te opowieści sercem, choć "szkiełkiem i okiem" także można.

Siłą powieści Gortycha jest wyłuskiwanie historycznych wydarzeń, mniej lub bardziej znanych, i zestawianie ich z losami fikcyjnych bohaterów, a następnie splatanie ze współczesnością. W powieściach autora zgromadzone jest tyle smaczków, że próby oddzielenia prawdy od fikcji są niemal zadaniem dla Kopciuszka. Jednocześnie Gortych nie tylko popisuje się wiedzą i researchem, ale też umiejętnością budowania angażującej historii wypełnionej pełnokrwistymi postaciami.

Nie bez znaczenia jest także samo miejsce akcji. W końcu opisane wydarzenia nie mogłyby rozegrać się nigdzie indziej, a autor wykorzystuje unikatowy krajobraz i powikłaną, bolesną historię miejsca, które staje się niemal pełnoprawnym bohaterem. To nie jest powieść osadzona po prostu w górach, to powieść osadzona w Karkonoszach, z całym wiążącym się z tym faktem bagażem ograniczeń, ale i wyjątkowych szans.

Góry są tu odmalowane tak pociągająco, że człowiek mimowolnie ma ochotę wciągnąć trekkingowe buty i ruszyć na szlak, nawet jeśli siedzi akurat w autobusie do pracy setki kilometrów od Karkonoszy, a najbliższe w zasięgu wzroku wzniesienie to metrowy pagórek. Czuć w tym literackim pejzażu prawdziwą fascynację i miłość do Karkonoszy, a jednocześnie głęboką świadomość, która miejsca nie pozwala romantyzować. To właśnie dzięki tej świadomości możemy poczuć, jak piękne, ale też niebezpieczne bywają góry i bez filtra dostrzec też trudną historię tych terenów. 

W tym tomie autor dobitnie uświadamia, że piękno Karkonoszy nierozerwalnie wiąże się z ich mrocznym odbiciem, a niebezpieczeństwo czyha tu na wędrowców także wtedy, gdy w dolinie cieszymy się już wiosną. Co ważne, budując świadomość, Gortych wplata w fabułę solidną dawkę wiedzy o przyczynach tego stanu rzeczy. Dzięki temu wiemy, że ostrzeżenia nie są wyssane z palca czy wyolbrzymione, a to może uchroni kogoś przed nierozważnym postępowaniem na szlaku. 

Bardzo udanym pomysłem jest fakt, że autor w każdym tomie robi miejsce dla innych bohaterów pierwszoplanowych, pozostawiając Maksa w tle jako swego rodzaju spoiwo dla historii. Daje to autorowi więcej możliwości fabularnych, a do tego uwiarygadnia opowiadane historie. Tym razem świetnie kreuje postać pisarza, którego twórcza niemoc przekuwa się w determinację w dążeniu do prawdy.

Autor naprzemiennie prowadzi narrację na różnych planach czasowych, stopniowo odsłaniając przed czytelnikiem kolejne elementy historii, niemal do końca dochowując sekretu, ale też pozwalając czytelnikom na stawianie hipotez. Napięcie buduje zarówno rozwój akcji, jak i aura tajemnicy skrywająca przeszłe wydarzenia.

W portretach bohaterów autor dba zarówno o wiarygodność, jak i zniuansowanie. Owszem, mamy tu postaci zdegenerowane, ale większość postaci nie jest wyłącznie zła lub wyłącznie dobra. Zwłaszcza te postaci, które dopuszczają się nagannych moralnie czynów, ukazane są w pełnym kontekście społeczno-psychologicznym, który odsłania ich motywacje i cały proces, który doprowadził ich do danego punktu w życiu.

Książka napisana jest z lekkością, ale i szacunkiem do przywoływanych faktów z historii. Oddaje sprawiedliwość ludziom i Karkonoszom. Jednocześnie jest w niej wątek, który stanowi hołd dla ważnej i niebezpiecznej pracy ratowników GOPR-u i fantastycznie ilustrującym, z jakimi problemami mierzą się każdego dnia. To historia o krzywdach doznanych od innych, traumach z przeszłości i milczeniu, które nie niesie ukojenia. O mrocznych zakamarkach duszy, które dochodzą do głosu nawet gdy intencje są dobre. O radzeniu sobie ze stratą, zmowie milczenia i nadziei, która na którą czasem trzeba samemu sobie pozwolić. Świetna książka, angażująca, emocjonująca, ale też uwrażliwiająca na potęgę żywiołu. Jak dla mnie ta historia tylko ugruntowuje pozycję autora na rynku książki.

Autor: Sławek Gortych
Tytuł: Schronisko, które spowijał mrok
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie

Egzemplarz własny.

Komentarze

Copyright © zaczytASY