Jørn Lier Horst, Susza [Smak Słowa]
Jednak powieść nie byłaby tak dobra, gdyby nie typowy dla książek Horsta nastrój, pełen nieuchwytnej melancholii, i świetne dopełnienie warstwy kryminalnej przez wątki osobiste. Jest w tej fikcji coś prawdziwego, przejawiającego się w życiowych zawirowaniach wpływających na zawodową pracę Wistinga, który przecież - jak każdy prawdziwy funkcjonariusz - nie żyje i nie pracuje w oderwaniu od świata zewnętrznego. Osobistej historii Wistinga jest w tym tomie nieco mniej, ale nadal pozostają ciekawym spoiwem dla całej serii. Natomiast autor wykorzystuje pozostawioną przez Wistinga przestrzeń do rozwinięcia opowieści o bohaterach tego konkretnego tomu.
Choć narracja zdaje się płynąć niespiesznie, do kart powieści przykuwa świetnie budowane napięcie i wspomniane już wcześniej doskonałe rozplanowanie elementów układanki, które wydają się chaotyczne, ale z czasem zaczynają świetnie do siebie pasować. Fabuła jest przemyślana, dobrze prowadzona, meandrująca między poszczególnymi postaciami i samym śledztwem. Słowem - wysoki poziom utrzymany.
Komentarze
Prześlij komentarz