Douglas Wolk, Cały ten Marvel [Insignis]

 

Douglas Wolk, Cały ten Marvel [Insignis]

Jeśli uważasz się za prawdziwego fana Marvela i nie przeczytasz tej książki to... nic się nie stanie. Bo Douglas Wolk nie napisał swojej książki dla prawdziwych fanów. Ba, on śmie nawet twierdzić, że nie ma czegoś takiego jak "prawdziwy fan", bo nie istnieje jeden określony zbiór kryteriów mówiących o tym, że trzeba zrobić tyle i tyle, żeby nazywać się prawdziwym fanem. Cały ten Marvel jest inkluzywną opowieścią dla wszystkich, którzy chcą się czegoś o Marvelu dowiedzieć, niezależnie od tego, czy komiksy czytają od dziecka, czy dopiero chcą po pierwsze sięgnąć, a także dla tych, którzy na przykład oglądają tylko filmy. Dlatego jeśli tylko przejdzie wam przez myśl, że chcecie książkę przeczytać, po prostu to zróbcie.

Uniwersum komiksów Marvela liczy już ponad pół miliona stron, i liczba ta wciąż rośnie!

To najobszerniejsze w historii niezależne dzieło literackie – nawet jego twórcy nie przeczytali go w całości. Dokonał tego dopiero Douglas Wolk!

Cały ten Marvel to podróż krytyka i jednocześnie zagorzałego fana Marvela przez superbohaterską epopeję wszech czasów. Od Iron Mana i nuklearnej grozy zimnej wojny po Spider-Mana, Avengersów i współczesne polityczne podziały – nie ma lepszego przewodnika po uniwersum Marvela niż ta książka.

Douglas Wolk jest krytykiem popkultury, nauczycielem i pisarzem, autorem książek „Cały ten Marvel”, „Reading Comics” oraz „33 1/3: Live at the Apollo”. Pisze o komiksach i muzyce na łamach czasopism i stron internetowych, między innymi dla „The Time”, „The New York Times”, „Rolling Stone”, „The Washington Post”, „The Believer”, „Entertainment Weekly”, „The Los Angeles Times”, „The Village Voice”, „Slate” i „Pitchfork”. Stypendysta National Arts Journalism Fellow (na Uniwersytecie Columbia) oraz USC Annenberg / Getty Arts Journalism. Wśród jego projektów znajduje się komiks „Judge Dredd: Mega-City Two” oraz wytwórnia płytowa Dark Beloved Cloud.

Przez moje ręce przeszło wiele publikacji poświęconych Marvelowi - czy to komiksom, czy filmom. Od biografii twórców, przez leksykony postaci, po kompendia z różnego rodzaju "naj" elementami czy ciekawostkami. Ale takiej jak ta pozycja jeszcze nie czytałam i w czasie lektury bawiłam się przednio. Być może dlatego, że w temacie wciąż pozostaję laikiem, choć namiętnie śledzę filmowo-serialowe uniwersum Marvela i czytam komiksy. Myślę jednak, że i osoby szczycące się dużo większą wiedzą znajdą w lekturze przyjemność.

Do tematu książki Douglas podchodzi z ciekawością krytyka popkultury, ale też z iście fanowskim zapałem. Stawia przed sobą karkołomne wyzwanie opowiedzenia o Marvelu w możliwie szerokim kontekście. Ale jak to zrobić, kiedy przez dekady powstało tak wiele komiksów, tak różnorodnych serii, eventów i nie tylko? Autor obiera więc pewną metodę, być może w pewien sposób ułomną, ale własną, autorską i... czyta setki tysięcy stron komiksów, które pojawiły się na wydawniczym rynku od lat 60. do roku 2017 - bo przecież kiedyś musiał zakończyć czytanie, żeby nam o tym, co przeczytał, opowiedzieć. 

Autor stawia na autorski koncept syntetyzujący tak rozległy temat, nie dążąc do jak najdokładniejszego opowiedzenia o każdym bohaterze i serii, jaka pojawiła się w motywach. Czerpiąc z doświadczeń lektury, szuka pewnych wątków, wokół których może swoją opowieść poprowadzić, usystematyzować ją i na podstawie wycinków opowiedzieć o całości. Jego opowieść to przede wszystkim doskonałe świadectwo różnorodności marvelowskich produkcji, które są na swój sposób spójne, choć trudno to na pierwszy rzut oka dostrzec.

W poszczególnych rozdziałach poświęconych konkretnym motywom, czasem okresom twórczym, czasem koncepcjom takim jak eventy, Wolk mówi o twórcach komiksów, płynności ich tworzenia, tym, jak prezentowane w różnych dekadach historie były odzwierciedleniem swoich czasów. Pokazuje, jak zewnętrzne trendy przenikały do opowieści, ale też jak Marvel sam w sobie był siłą napędową trendów. Dzięki metodzie od szczegółu do ogółu może w swojej publikacji przytaczać bardzo konkretne zeszyty różnych marvelowskich serii i jednocześnie szukać pewnych stałych, stycznych i punktów wspólnych.

Dzięki lekturze poszczególnych rozdziałów można dojść do wniosku, że największą stałą w spuściźnie Marvela jest... zmienność. Przemiany świata zewnętrznego odbijające się w fabułach, przemiany bohaterów na przestrzeni lat i dekad. Zmiany w sposobach opowiadania historii, podejściu do wątków i przede wszystkim nieustanne odnawianie motywów, postaci i ich losów w taki sposób, że do grona czytelników mogą dołączać kolejne pokolenia bez konieczności czytania wszystkiego, co ukazało się od początku powstania uniwersum.

Autor bardzo dobrze prowadzi narrację. Zaczyna od wprowadzenia, w którym podkreśla zarówno inkluzywność swojego podejścia, jak i inkluzywność świata Marvela, którego częścią może stać się każdy, i to w dowolnym momencie. To, co stwierdza na początku książki, może wydać się banalne, ale czasem także banał musi wybrzmieć, by ukrócić egalitarystyczne zapędy i próby tworzenia koncepcji "prawdziwego fana". To książka, w której odnajdą coś dla siebie zarówno osoby, które sypią faktami jak z rękawa (choćby przyjemność z czytania o ulubionych bohaterach i motywach), jak i osoby nieobeznane w temacie, próbujące "wejść" do komiksowego świata, szukające w nim swojej drogi. Co ważne, Wolk podkreśla, że nie ma jedynego słusznego porządku czytania ani listy komiksów "do zaliczenia", a wytyczone przez niego ścieżki lektury są jak galeria otwartych drzwi, przez które można przejść w dowolnej kolejności i w dowolnym momencie.

Jestem pod wrażeniem, jak ten karkołomny pomysł opowiedzenia o całości Marvela został świetnie opracowany i przekuty na wciągającą lekturę. Wolk dzieli się swoją pasją, opowiada o tym, co go zachwyca i co zwraca jego uwagę, ale pozostawia też przestrzeń dla czytelnika i jego własnych sympatii i antypatii. Świetnie syntetyzuje wątki, umieszcza komiksy w szerszym kontekście, porównuje z filmami, pokazuje oddziaływania, a także wskazuje kluczowe dla historii Marvela jego zdaniem albumy. Całość zaś komponuje w uporządkowany i przyjemny w odbiorze wywód. 

Czy można było zrobić więcej? Być może. Być może fani najbardziej wkręceni w tematykę Marvela poczują pewien niedosyt, a ci rozpoczynający swoją przygodę - oszołomienie tematem. Jednak z opowieści Wolka wyłania się jedna ważna konkluzja - nieważne, od czego zaczniesz przygodę z komiksowym światem, nieważne, jaki porządek lektury obierzesz, jakim kluczem będziesz się kierować - czy będzie to ulubiony bohater, rysownik, motyw czy dekada. Każda droga jest dobra, bo jest twoja własna. A on sam przygotował dla nas plecak-niezbędnik w sam raz na wyruszenie dowolną ścieżką tego fascynującego labiryntu. I ja szczerze tę lekturę polecam, bo drugiej takiej nie znajdziecie.

Autor: Douglas Wolk
Tytuł: Cały ten Marvel
Tłumacz: Adrian Skowroń
Wydawca: wydawnictwo Insignis

Egzemplarz recenzencki

Komentarze

Copyright © zaczytASY