Hanna S. Białys, Cienie nad stawem [SQN]

 

Hanna S. Białys, Cienie nad stawem [SQN]

Hanna Szczukowska-Białys jeszcze niedawno debiutowała jako autorka kryminałów, a dziś ma już na koncie pięć powieści i wciąż rosnące grono czytelników. Jej najnowsza, piąta właśnie powieść, jest zarazem czwartą odsłoną serii z komisarzem Bondysem, która zjednuje sobie serca odbiorców. Choć nieco kręciłam nosem przy trzeciej powieści, to Cienie nad stawem ponownie upewnia mnie w dobrej opinii o warsztacie i pomysłowości autorki. I o tym, że Bondys to świetne spoiwo dla serii kryminałów. 

Kto sięgnie po prawdę, ten zmierzy się z przeszłością

Bydgoszcz, 1997 rok. Podczas remontu mieszkania młode małżeństwo odkrywa zamurowane w ścianie ludzkie szczątki. Okazuje się, że mogą one należeć do zaginionej przed laty żony prokuratora – Irminy Majewskiej-Gaury. Sprawą zajmuje się komisarz Marek Bondys, który od lat walczy z osobistymi traumami.

W tym samym czasie osiemnastoletnia Marcelina Konieczna, młoda gwiazda show-biznesu, po jednym niefortunnym występie zmaga się z tragicznymi konsekwencjami plotek, które zrujnowały jej karierę. Próbuje odzyskać kontrolę nad swoim życiem i skonfrontować się z tymi, którzy ją zniszczyli.

Wraz z nowym zespołem śledczym komisarz Bondys musi rozwiązać zagadkę kryminalną sprzed lat i odkryć szokującą prawdę, w której echem odbijają się tajemnicze wydarzenia z PRL-u. Cienie nad stawem to historia o cierpieniu, winie, zemście i konieczności stawienia czoła przeszłości.

Kryminał to gatunek o bardzo szerokim spektrum, w którym mieszczą się i historie bardziej delikatne, i znacznie brutalniejsze, o akcji pędzącej niczym auto wyścigowe, a także te niespieszne i bardziej kontemplacyjne. Hanna S. Białys postawiła na tempo niespieszne, za to ze świetnie kształtowanym napięciem i przestrzenią do dopełniania obrazu emocjami.

Istotną rolę w serii z Bondysem odgrywają czas i miejsce akcji. Czas - czyli lata 90. z całym dobrodziejstwem inwentarza i bliskością czasów PRL-u, którego echo potrafi się nie raz odbić czkawką. Miejsce - czyli Bydgoszcz, konkretna miejska przestrzeń, którą można wyruszyć śladami bohatera także dziś, a jednocześnie zobaczyć, jak wyglądała trzy dekady wcześniej. I poznać jej specyfikę z całą kształtującą miasto tożsamością. Miasto jest trochę jak drugoplanowy bohater serii, który raz po raz wysuwa się na front opowieści. Bydgoszcz w tych książkach można odkrywać, eksplorować i go doświadczać. 

Siłą tej historii jest oczywiście kryminalna intryga, która zaczyna się od pragnienia zemsty skrzywdzonej nastolatki z jednej strony i odnalezienia ciała w ścianie z drugiej. I znów - Białys prezentuje literackie wyczucie, umiejętnie prowadząc dwie osobne intrygi i zaskakująco je ze sobą łącząc. Nawet kiedy już wiemy, że oba śledztwa mają punkty wspólne, nie jesteśmy w stanie objąć przewidywaniami skali tych powiązań. To świetnie tworzy i buduje napięcie, jest jak idealnie dobrana przynęta na grubą rybę, którą w tym wypadku jest fan kryminałów. Próby odgadnięcia powiązań są wyzwaniem zarówno dla Bondysa, jak i czytelników, a to kapitalnie buduje poczucie wspólnoty i angażuje w fabułę.

Komisarz Marek Bondys doskonale wpisuje się w schemat protagonisty dla serii kryminalnej. Inteligentny, dociekliwy, metodyczny. Doświadczony życiowo, trochę osamotniony. Jednak autorka daje mu dość cech indywidualnych, by budził sympatię czytelnika i wyróżniał się z tłumu w obrębie gatunku na tyle, by rzeczywiście być magnesem spajającym odbiorcę z serią powieści. Jego kolejne muzyczne fascynacje są trochę jak osobowościowa wisienka na torcie. I choć po trzecim tomie, kiedy zagadka związku Bondysa i Estery się wyjaśniła, wydawać by się mogło, że wątki osobiste dotyczące bohatera niewiele już będą wnosić do opowieści, to jednak Białys nie osiada na laurach i wciąż szuka interesujących kwestii. Rozwija sprawy relacji z przyjaciółmi i współpracownikami, a także kontynuuje niedomknięte wątki z przeszłych tomów. 

Krótkie rozdziały świetnie zgrywają się z niespieszną narracją, nadając powieści dynamizmu. Do tego pozwalają na zgrabne żonglowanie wątkami i przerzucanie akcji w miejscu i czasie. Jednocześnie autorka doskonale panuje nad akcją i rozwija każdy z wątków na tyle, by był dla odbiorców zrozumiały, ciekawy i spójny w obrębie całej historii. Każda scena to przemyślany element układanki, w której brak zbędnych puzzli.

Seria z Bondysem to świetnie wykreowane postaci na pierwszym i drugim planie, doskonale zaplanowana fabuła i wielopoziomowa zagadka, eksplorująca nie tylko moment zbrodni, ale cały jej złożony mechanizm. Bogate portrety psychologiczne i wiarygodne motywacje sprawiają, że choć mamy do czynienia z fikcją, nie podajemy przebiegu wypadków w wątpliwość, lecz emocjonalnie angażujemy się w fabułę. A przy tym chwytamy zarówno ciekawostki związane z historią miejsca akcji, jak i smaczki związane z realiami epoki. Nie inaczej jest z najnowszym tomem, który okazał się powieścią wciągającą i ciekawie budującą paralele między osobistymi doświadczeniami bohaterów a kryminalną intrygą. To opowieść o zemście, przekraczaniu granic, mrocznym obliczu, które kryjemy przed światem. O przeszłości, która zbiera żniwo także po latach. Dowód, że warto sięgać po kolejne książki autorki. 

Autor: Hanna S. Białys
Tytuł: Cienie nad stawem
Wydawca: wydawnictwo SQN

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Copyright © zaczytASY