Thomas Enger, Księga szubienic [Smak Słowa]
Jako wieloletnia fanka Jørna Liera Horsta, nie mogłam przejść obojętnie obok cyklu powieści o Bliksie i Ramm, które napisał wspólnie z Thomasem Engerem. To był właśnie moment, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tym drugim autorze. Jednak sam cykl - jeden z moich ulubionych - przekonał mnie do obdarzenia Engera zaufaniem, mimo iż trudno ocenić, co w serii powieści jest jego wkładem własnym. Z tego też względu sięgnęłam po pierwszą solową powieść autora i w tej chwili mam nadzieję, że Księga szubienic będzie otwarciem jakiegoś większego cyklu. Bo czytało się ją rewelacyjnie.
Dziwny zamach:
Evie udaje się przeżyć próbę zabójstwa, do której dochodzi w jej własnym domu. Obok niej na podłodze w salonie leży martwy mężczyzna, którego nie zna. A w korytarzu siedzi nieruchomo śmiertelnie przerażona, milcząca ośmioletnia dziewczynka.
Dziwne zaginięcie:
Peter, cichy, przygnębiony, niepozorny mężczyzna, spłaca kredyt hipoteczny, podejmuje znaczną kwotę pieniędzy i ginie bez śladu. Półtora roku później daje znak życia: wysyła e-mail, wywołując tym reakcję łańcuchową. Następujące po sobie zdarzenia mają brutalne konsekwencje dla jego najbliższych. I dla niego samego.
Dziwne życie:
Mały Chris dorasta w ciemnym i ponurym domu, naznaczonym tragicznym wypadkiem: utonięciem jego siostry. Z czasem u chłopca rozwija się niezwykły stosunek do życia i śmierci. I do ludzi. Ale Chris uczy się zachowywać tak jak inni, by móc robić to, co lubi najbardziej: ZABIJAĆ.
Enger serwuje czytelnikom wciągający rasowy thriller, w którym zawiera się ten trudny do uchwycenia słowami klimat skandynawskiej literatury kryminalnej oraz opowiedziana na chłodno, ale wrząca od emocji opowieść o mrocznym obliczu człowieka i zbrodni, którą niełatwo rozwikłać.
Już zerkając na zarys fabuły zauważyć można, że intryga kryminalna składać się będzie z kilku warstw. Dziwne wydaje się, że trudno odnaleźć między każdą z nich jakieś punkty styczne, choć trudno nie zakładać, że jakieś być muszą. Czytelnik pogrąża się zarówno w mrocznej, wibrującej od napięcia fabule, jak i w gąszczu własnych domysłów. Autor manipuluje nami od pierwszej do ostatniej chwili, odkrywając jedne karty, kolejne trzymając przy orderach. Daje nam złudne poczucie, że oto połączyliśmy kropki, by po chwili zmieść naszą pewność siebie jak mandalę usypaną z piasku.
Każdy z trzech przeplatających się wątków ma znaczenie i każdy dostaje czas, by się rozwinąć. Enger bawi się fabułą, przeplata wątki ze sobą, unikając oznaczeń czasowych, pozostawiając w niepewności co do ich miejsca w ciągu przyczynowo-skutkowym. Jednak załamując ten ciąg, dba o to, by finalnie każdy element układanki znalazł się na swoim miejscu w precyzyjnie wyznaczonym momencie.
Cała fabuła jest przemyślana i prowadzona metodycznie, a dla uzyskania lepszego efektu autor nie musi uciekać się do tanich sztuczek i epatowania brutalnymi obrazami. Gęsta atmosfera nie jest bowiem pokłosiem nad wyraz plastycznych scen, a starannie prowadzonej narracji, budowanego napięcia i ślepych zaułków zaplanowanych w tym labiryncie tajemnic.
Każda ze składowych intrygi budzi nieco inne emocje. Bolesna jest historia tureckiej nastolatki, która staje się ramą dla całej opowieści i katalizatorem frapującego, ale i w pewnym stopniu zrozumiałego zaginięcia mężczyzny. Przerażająca staje się historia Evie, która cudem uniknęła śmierci z rąk nieznanego sprawcy. Najbardziej zaś intryguje i wprowadza konsternację rozwijająca się pomiędzy tymi wydarzeniami historia Małego Chrisa, który zdaje się elementem najmniej pasującym do całej układanki.
Enger tak buduje napięcie, że włos jeży się na głowie jak w naelektryzowanym powietrzu. Niepokój towarzyszy czytelnikowi na każdym kroku, a gęstniejąca atmosfera wciąga w tę historię jak w bagno. W dusznym klimacie doskonale odnajdą się miłośnicy norweskiego kryminału, a sama opowieść przekona niejednego o świetnym wyczuciu i umiejętności prowadzenia narracji przez autora.
To nie tylko czysta rozrywka, ale historia pochylająca się nad rozmytymi jak akwarele granicami moralności i skłonnością człowieka do przekraczania granic wszędzie tam, gdzie zaczyna się poczucie wyższości i bezkarności. W tym wszystkim świetnie wybrzmiewają zarówno akcenty społeczne, jaki cała konstelacja niełatwych relacji między bohaterami. Ta sieć powiązań utkana precyzyjnie jak pajęczyna, w którą jak mucha wpada czytelnik. W czasach, gdy wydaje się, że trudno w kryminale powiedzieć coś nowego, powieść broni się jako lektura wciągająca, niepokojąca i nieodkładalna. Eksploruje nie tylko zbrodnię samą w sobie, ale całe spektrum zachowań z nią związanych. To powieść ze świetnie wykreowanymi, wielowymiarowymi bohaterami, piętrową intrygą i frapującym zakończeniem. Warto po nią sięgnąć.
Autor: Thomas Enger
Tytuł: Księga szubienic
Tłumacz: Milena Skoczko-Nakielska
Wydawca: wydawnictwo Smak Słowa
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz