[#zwojtkowejbiblioteczki] Brian Jacques, Redwall. Bitwa o Rudy Mur [Nowa Baśń]
Kiedy w centrum opowieści znajdują się zantropomorfizowani zwierzęcy bohaterowie, najczęściej kwalifikujemy ją jako książkę dla dzieci. I to w większości przypadków dla tych młodszych. Co jednak począć, jeśli myszy, szczury, krety, lisy itp. są bohaterami publikacji, która ma blisko 470 stron? I to zapisanych gęstym drukiem? Jednak czy nastoletni czytelnik da się porwać bohaterowi, którym jest mała myszka? Cóż, trzeba się przekonać, sięgając po Redwall. Bitwę o Rudy Mur Briana Jacquesa.
Książka, którą miałam ostatnio okazję przeczytać, jest wznowieniem, na które warto zwrócić uwagę, a jej akcja rozgrywa się w zwierzęcej społeczności zamieszkującej opactwo Rudy Mur i okolice.
Życie skromnej mysiej społeczności za murami starego opactwa toczy się spokojnym rytmem. Gdy sielankową atmosferę zakłóca przybycie obcych, mieszkańcy wiedzą, że zagrożenie wisi w powietrzu. Na horyzoncie pojawia się plugawa zgraja szczurów pod przywództwem jednookiego Cluny’ego zwanego Biczem, gotowa za wszelką cenę przejąć Rudy Mur.
Obrona nie będzie łatwa, a próby zjednoczenia skłóconych sojuszników wydają się skazane na porażkę. Czy zwycięstwo jest w ogóle możliwe? Odpowiedź leży w starożytnym gobelinie, magicznym mieczu, a przede wszystkim w młodym myszku Macieju, który musi sprostać swemu przeznaczeniu.
Ta lektura była dla mnie totalnym zaskoczeniem. Spodziewałam się tu młodzieżówki, a dostałam rasową powieść fantasy. Z rozbudowaną fabułą, bogactwem postaci i emocjonującą intrygą.
Autor świetnie kreuje swoich zwierzęcych bohaterów, wykorzystując przypisywane ich gatunkom umiejętności i cechy do popychania akcji i budowania zdarzeń, a jednocześnie nie waha się przełamywać stereotypów, zaskakując czytelnika. Najznamienitszym tego przykładem jest oczywiście postać głównego bohatera, który jest jednym z najmniejszych obecnych w powieści stworzeń, a do tego wychowankiem mnichów, a zmierzyć się musi nie tylko z czekającą na rozwiązanie zagadką, ale i swoim przeznaczeniem.
W myśl zasady "w małym ciele wielki duch" myszek Maciej szuka w sobie siły i determinacji, by przyczynić się do ocalenia Rudego Muru i zwyciężenia Cluny'ego Bicza. Ma też doskonałą inspirację w postaci legendarnego Marcina Wojownika, który także był myszką. Co nie znaczy, że rzuca się w wir walki bezmyślnie. Wręcz przeciwnie, szuka rozwiązań, sojuszników i mierzy się ze spuścizną po wojowniku.
Jeśli wydaje wam się, że to tylko przypowiastka dla dzieci, to nie mogliście bardziej się pomylić. To kawał dobrej lektury, militarystycznej fantasy, w której dostajemy emocjonujące, plastyczne opisy oblężenia, walki, szturmów, negocjacji i forteli. Akcja dzieje się w obrębie opactwa, u jego bram, na murach, w powietrzu i w tunelach, a wszystko zostaje opisane możliwie wiarygodnie i przystępnie. Do tego dostajemy dobrze zbudowane napięcie i wartką akcję, co sprawia, że bez względu na wiek trudno się od książki oderwać. Wspaniałe animal fantasy i małym-wielkim bohaterem, który musi zmierzyć się zarówno z wrogiem, jak i własnym dziedzictwem.
Komentarze
Prześlij komentarz