Anne-Marie O'Connor, Złota dama. Gustaw Klimt i tajemnica wiedeńskiej Mona Lisy [Znak Literanova]
Czy przydarzyło wam się kiedyś, że jedna książka jednocześnie rozczarowała was i wciągnęła? Bo mnie tak. Wszystko za sprawą wznowienia książki Złota dama. Gustaw Klimt i tajemnica wiedeńskiej Mona Lisy Anne Marie O'Connor.
Moje rozczarowanie wynikło z poczucia, że zarówno podtytuł, jak i opis wydawcy są nieco dezorientujące. Oczekiwałam, że książka koncentruje się przede wszystkim na osobie Klimta i jego związku z Adelą Bloch-Bauer, a dopiero później na samym obrazie. Spodziewałam się bardziej historii podobnej do Luni i Modiglianiego Sylwii Ziętek (choć niekoniecznie beletryzowanej) zwieńczonej opowieścią o obrazie. Na ten typ lektury nastawił mnie też opis z okładki. Tymczasem sami Klimt i Adela są owszem, wzmiankowani, ale ich historia to zaledwie ułamek tego, co jest przedmiotem snutej przez Anne Marie O'Connor opowieści. Znacząca większość opisywanych wydarzeń rozgrywa się po śmierci obojga bohaterów i to nie Gustaw i Adela mają tu do odegrania rolę spoiwa opowieści, a sam obraz.
Anne-Marie O'Connor zainteresowała się sprawą spadkobierców Adeli domagających się zwrotu przez Austrię należnych im dzieł sztuki, w tym obrazu nazywanego Damą w złocie czy Złotą damą. Na kanwie tego zainteresowania, czyniąc z obrazu punkt odniesienia, opowiada czytelnikowi niesamowitą i bolesną historię wiedeńskich Żydów. Bohaterami tej książki stają się krewni i powinowaci Adeli, będący tak naprawdę reprezentantami całej społeczności okrutnie doświadczonej przez II wojnę światową i działania nazistów.
Dzięki książce czytelnik dowie się, jak wyglądała struktura społeczna Wiednia w czasach Adeli Bloch-Bauer i jak integralną jej część tworzyły dobrze sytuowane, wyemancypowane i w dużej części zasymilowane rody żydowskie. W czasach swojej świetności majętni Żydzi byli mecenasami sztuki i chętnie wspierali miejscowych artystów, przyczyniając się do budowania kulturowej świetności miasta.
Narastający wraz z dojściem Hitlera do władzy niepokój zmusił część mieszkańców do ucieczki, ale wiele rodzin nie wierzyło w zagrożenie. Doskonale wiemy, jaki los zgotowali im naziści. Dzięki pracy autorki czytelnik drobiazgowo poznaje z jednej strony losy poszczególnych gałęzi rodu związanego z modelką z portretu Klimta, z drugiej zapędy nazistowskich "koneserów" sztuki i niezwykle pogmatwane losy obrazu, który Austria uznała za swoje dobro narodowe. Na tych ścieżkach kroczymy ramię w ramię z upokorzeniem, cierpieniem i śmiercią, kradzieżami, zawłaszczeniem i zakłamywaniem historii.
To, o czym pisze autorka, to historia poniekąd znana, jednak poprzez skupienie się na jednostkowych historiach bardziej namacalne i bolesne. Natomiast najbardziej interesujące i znacznie mniej powszechnie znane, są losy zrabowanych przez nazistów dzieł sztuki. Przez powojenny rząd austriacki zostały uznane za część dziedzictwa kulturowego kraju, a władze kraju i muzealnicy sumiennie uniemożliwiali ich pierwotnym właścicielom i ich spadkobiercom odzyskanie zagrabionego przez nazistów mienia.
W oku cyklonu jednej z takich batalii znalazła się tytułowa Złota dama, stając się symbolem losu ograbionych, wymordowanych i po wojnie haniebnie traktowanych dawnych wiedeńczyków żydowskiego pochodzenia. Wobec tej historii trudno pozostać emocjonalnie obojętnym.
Autorka pisze z epickim wręcz rozmachem, przywołując w tekście osobiste historie Adeli i jej krewnych wpisane w szeroki kontekst społeczno-historyczno-polityczny. Pozwala nam nie tylko poznać zawiłe i bolesne losy swoich bohaterów, ale też zrozumieć ich wybory i spróbować pojąć ogrom niesprawiedliwości, która ich dotknęła. W tekst wplecione są zdjęcia, fragmenty listów czy pamiętników, uwiarygodniające i nadające realności całej historii. Książkę czyta się rzeczywiście z zapartym tchem. Jest bardzo przystępna dla przeciętnego czytelnika, świetnie porządkuje historyczną wiedzę i odsłania zupełnie nowe, niechlubne karty powojennej historii.
Choć dzieło sztuki mówi samo za siebie, to często znajomość historii jego powstania, a także dalszych losów stanowi ciekawy przedmiot studiów. W przypadku Złotej damy początkowo rozczarowała mnie nikła obecność samego Klimta i skrótowa historia Adeli oraz sprowadzenie kwestii ich ewentualnego związku do wielokrotnie powtarzanej dywagacji, jednak nie mogę powiedzieć, bym żałowała czasu spędzonego nad lekturą. Książka jest fascynującą, wciągającą opowieścią o czasach kulturowej świetności Wiednia i upadku tego świata, o dramatycznych losach żydowskich rodzin, które czuły się integralną częścią miasta, a także o niesprawiedliwości, której nie przestali doświadczać wraz z końcem wojny. Napisana z rozmachem, z bogatym kontekstem sięgającym od początku XX wieku aż po wiek XXI, jest połączeniem wielowymiarowej biografii, książki historycznej oraz opowieści o mrocznej stronie rynku dzieł sztuki. Niełatwo zamknąć w kilku zdaniach jej wielowymiarowość. Po prostu trzeba przeczytać.
Komentarze
Prześlij komentarz