Wiktor Krajewski, Kalibabka. Historia największego uwodziciela PRL [Znak Literanova]
Nazwisko Kalibabka dla wielu osób jest trochę jak słowo wytrych, który uruchamia ciąg ogólnikowych skojarzeń - uwodziciel, złodziej, amant z czasów PRL-u, Tulipan. Jako dziecko nie oglądałam słynnego serialu z Janem Monczką w roli głównej, ale dotarły do mnie echa legendy, jaką obrosła postać Jerzego Juliana Kalibabki. Kiedy więc pojawiła się książka Wiktora Krajewskiego, postanowiłam dowiedzieć się o Tulipanie czegoś więcej.
Wiktor Krajewski (ur. 1986) – dziennikarz i autor książek. Stale współpracuje z Wprost.pl, magazynem „Viva!” oraz Agorą. Jego pierwsza książka „Łączniczki. Wspomnienia z Powstania” ukazała się w 2015 roku. Jest autorem ośmiu książek, m.in. „Chciałbym nigdy cię nie poznać”, „Seksoholicy” i „Wiem, jak wygląda piekło”.
W swoim najnowszym reportażu Wiktor Krajewski rusza tropem znanego podrywacza, aby zrozumieć, kim naprawdę był Jerzy Kalibabka i co sprawiło, że do dziś pozostaje najsłynniejszym polskim casanovą.
Trzeba przyznać, że uwagę od razu zwraca wydanie książki - i nie chodzi tu wcale o okładkę z obowiązkowo nawiązującymi do antybohatera tulipanami. Otóż wewnątrz znajdziemy czarne strony z wydrukowanymi na biało wyimkami z tekstu, a każdy z rozdziałów przełożony jest szarą stroną z tulipanami. Wygląda to bardzo przyjemnie dla oka, choć służy jednocześnie za trik powiększający optycznie objętość książki. Nie czuję się jednak przez wydawcę oszukana, bo wartościowa jest przecież merytoryczna zawartość publikacji.
Pisanie biografii i badanie fenomenu Kalibabki nie było jak mniemam proste. Sam Tulipan zmarł bowiem w 2019 roku, więc nie można z nim było porozmawiać (co i tak niekoniecznie wiele by wniosło, skoro Kalibabka uwielbiał konfabulować i do końca budował własną legendę). Także jego rodzina - żona i dzieci - nie były z oczywistych względów zainteresowanie przedstawieniem swojego punktu widzenia.Z tego względu Krajewski posiłkować się musiał zgromadzonymi materiałami prasowymi, telewizyjnymi, sądowymi czy wypowiedziami tych świadków, którzy gotowi byli mówić.
Krajewski przygląda się przestępczej karierze Kalibabki od jej początków, próbując zbadać jej źródła i przebieg i możliwie szeroko przedstawić czytelnikowi. Jednocześnie przytaczając słowa bohatera reportażu zgromadzone w różnych źródłach, stara się odrzeć go z romantyzowanej otoczki, do której przyłożył się on sam, ale także społeczeństwo i media.
Autor opisuje podejmowane przez Kalibabkę działania i stosowane metody, jednocześnie zwracając uwagę nie tylko na sam akt uwodzenia, ale też stosowaną przez niego przemoc, gwałty i zastraszanie. Jednocześnie zastanawia się nad fenomenem amanta i jego odbiorem przez ówczesne społeczeństwo, także po aresztowaniu i ujawnieniu skali występków, których się dopuścił. Z kreślonego przez autora studium przypadku wyłania się obraz kreacji jednego z pierwszych polskich patocelebrytów, jak byśmy go dziś nazwali. Do tego obrazu dodaje głosy ówczesnych i współczesnych specjalistów, którzy próbują rozjaśnić nam niewątpliwy społeczny fenomen Tulipana i powody skuteczności stosowanych przez niego metod.
Książka napisana jest w sposób zrozumiały i łatwy w odbiorze, a także możliwie obiektywny, jest więc dobrym wyborem dla miłośników reportaży czy biografii. Nie gloryfikuje i nie romantyzuje Kalibabki, nie jest więc pozycją, która skupiając się na postaci przestępcy jednocześnie przykłada się do tworzenia jego legendy. Nie jest zbyt obszerna, ale merytoryczna i interesująca, a lektura przynosi sporo satysfakcji. Na moje potrzeby okazała się zupełnie wystarczająca.
Autor: Wiktor Krajewski
Tytuł: Kalibabka. Historia największego uwodziciela PRL
Wydawca: Znak Literanova
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz