[#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]

 [#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]


– Kubusiu... (...) Nie odpowiadasz za cudze emocje.
Możesz być szczęśliwy, możesz się bawić. Czasami będziesz smutny
lub będziesz chciał być sam. Albo będziesz zły.  To będą twoje emocje
i ty będziesz je przeżywał. A Emil ma swoje i też musi je przeżyć,
musi się ich nauczyć.


Jak rozmawiać z dziećmi o depresji? Przede wszystkim szczerze. Ale też tak, by nasz przekaz był dla nich możliwy do objęcia umysłem. Z nastolatkami sprawa jest łatwiejsza jeśli chodzi o język wypowiedzi (bo temat tak samo trudny), przy maluchach trzeba się odwołać do zrozumiałych dla nich kontekstów. Można też posłużyć się metaforą, tak jak zrobiła to Anna Augustyniak w poruszającej książce Kałużysko.

Sześcioletni bohater książki ma swoje zasady, których nigdy nie łamie. Na przykład nie je zieleniny w żadnej postaci. Za to złociste, pachnące naleśniki - jak najbardziej. Kuba - bo tak chłopiec ma na imię - lubi kłaść się spać jak najpóźniej i spać tak długo, jak się da, a każdy dzień wypełniać radością. 

Jego starszy brat, towarzysz i inicjator zabaw, jest nieco inny. Martwi się tym, że w szkole nie potrafi się skupić, że trudno mu wysiedzieć w ławce, co irytuje nauczyciela. Pewnego dnia po prostu rozlewa się w przedpokoju jak kałuża. Rodzina zbiera go do wiaderka, a Kuba musi stworzyć nowe zasady, żeby życie stało się... jaki?


[#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]

Depresja to podstępna choroba, która rzutuje na życie całej rodziny, dlatego nawet najmłodsi nie mogą pozostawać w nieświadomości. I choć nic nie zastąpi rozmowy, to Kałużysko jest fantastycznym narzędziem, które pozwala zbudować płaszczyznę do takiej właśnie rozmowy. Posługując się czytelną i obrazową metaforą, daje dorosłemu klucz do dziecięcej wyobraźni i obrazów, które można przywołać.

Anna Augustyniak napisała piękną, poruszającą opowieść, w której uwaga nie koncentruje się na chorym bracie, lecz pokazuje, w jaki sposób depresja wpływa na życie całego otoczenia. Skupia się na emocjach, jakie pojawiają się w zetknięciu z chorobą - tych pozytywnych i negatywnych. Mały Kuba cierpi, patrząc na zmienionego w kałużę brata, tęskni za nim, ale szuka też okazji do śmiechu i zabawy.  Widzi, jak cała rodzina towarzyszy bratu w chorobie, ale jednocześnie próbuje wieść w miarę normalne życie.

Wiele mnie w tej publikacji urzekło i szczerze będę tę książkę polecać. Przede wszystkim dużą zaletą historii jest jej prostota. Autorka nie poetyzuje swojej opowieści. Stosuje jedną, ważną metaforę, w bardzo trafny i czytelny sposób przedstawiający stan osoby zmagającej się z depresją, a jednocześnie pokazuje bardzo zwyczajne życie małych bohaterów. Sielskość wakacyjnej codzienności kontrastuje wyraźnie ze stanem Emila, co pozwala wytłumaczyć małym czytelnikom, że wychodzenie z depresji jest procesem długotrwałym i wymagającym obecności psychologa (który też się w historii pojawia). Jednocześnie ani nie umniejsza, ani nie gloryfikuje roli wsparcia wszystkich członków rodziny.

[#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Anna Augustyniak, Kałużysko [Albus]


Kałużysko można strona po stronie rozbierać na czynniki pierwsze, pokazując, jak wiele treści mieści w sobie ta niewielka forma i jak wiele narzędzi do rozmowy z dzieckiem nam daje. Pozwala wytłumaczyć czym jest depresja, metaforycznie pokazuje, jak się ten stan objawia, wyjaśnia, że wpływa na życie całej rodziny i pozwala rozpoznać całą gamę dziecięcych emocji, które się mogą pojawić. Jednak fragment, który zelektryzował mnie i poruszył najbardziej, to najważniejsza lekcja płynąca z tej lektury - nikt nie może odpowiadać za cudze emocje. To niezwykle istotne, żeby zaznaczyć, że możemy wspierać i być przy chorej osobie, na ile starcza nam sił, ale nie ponosimy odpowiedzialności za jej emocje. I ta lekcja wybrzmiewa z lektury z całą mocą.

Zachwyca mnie treść tej książki, ale nie mogę też nie zachwycić się jej formą, a zwłaszcza wizualną oprawą, którą daje twarda okładka i sztywne, grube kartki, a przede wszystkim ilustracje. Te - wykonane przez Kasię Augustyniak - są fenomenalne. Utrzymane w stylu retro, w którym odbijają się echem książeczki dla dzieci z mojego dzieciństwa, proste w formie, ale interesujące i pełne uroku. A do tego utrzymane w spójnej kolorystyce, na którą składają się wyrazisty niebieski, czerń i żółć. Świetnie budują atmosferę opowieści i uatrakcyjniają lekturę. 

Kałużysko to książka w wyważony, empatyczny sposób podejmująca trudny temat jakim jest dziecięca depresja, ale koncentrująca się przede wszystkim na emocjach malca, który próbuje się w tej niecodziennej sytuacji odnaleźć. Za pomocą pięknej, poetyckiej wręcz metafory budująca bezpieczną i oswojoną przestrzeń do rozmowy na temat depresji, procesu wracania do zdrowia i wpływu choroby na rodzinę. Słodko-gorzka niespieszna opowieść, która daje poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, nie deprecjonując żadnej z dziecięcych emocji. Wspaniała, choć bolesna, pozycja dla najmłodszych i ich rodziców. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem i wiem, że ta treść poruszy nie tylko dzieci w wieku przedszkolnym, ale i te starsze. Pięknie wydana, wspaniale zilustrowana. Bardzo gorąco polecam.

Autor: Anna Augustyniak
Tytuł: Kałużysko 
Ilustracje: Kasia Augustyniak
Wydawca: wydawnictwo Albus


Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Copyright © zaczytASY