Ewa Przydryga, Pomornica [Muza]

 

Ewa Przydryga, Pomornica [Muza]

Ewa Przydryga zbudowała już swoją pozycję jako autorka thrillerów psychologicznych i z każdym kolejnym tytułem ją ugruntowuje. Autorka jednocześnie wypracowała swój własny, coraz bardziej rozpoznawalny styl. Śmiem twierdzić, że gdybym dostała jedną z jej powieści pozbawioną kart tytułowych, mogłabym z dużą dozą prawdopodobieństwa określić, że to ona jest potencjalną autorką. Pomornica doskonale się w ten styl wpisuje, co wcale nie oznacza, że jest to historia wtórna i przewidywalna.

Julia po latach wraca do rodzinnego domu, w którym urządza się wraz z mężem Wiktorem. Z domem wiążą się dobre, ale i przykre wspomnienia - te związane ze śmiercią brata, niespłaconymi długami za leczenie, wykupieniem domu przez dziadka, a także tragedią, która rozegrała się na granicy dwóch posesji. Kobieta nie chce wracać do tych wspomnień, choć nie jest to łatwe.

Kiedy zauważa przywiązany do gałęzi balonik, dokładnie w miejscu, gdzie znaleziono zwłoki zamordowanego przyjaciela brata, ma złe przeczucia. Podobnie jak w chwili, kiedy znajduje przymocowany doń bilecik. Wiedziona złym przeczuciem jedzie pod wskazany adres i trafia do obskurnego motelu, w którym dosłownie przed chwilą doszło do brutalnego gwałtu.

Względnie poukładany świat Julii zaczyna się rozpadać, a ona - pozbawiona wsparcia policji i oskarżonego o przestępstwo męża - próbuje rozwikłać zagadkę, która ewidentnie wiąże się z wydarzeniami sprzed szesnastu lat.

Pomornica jest potwierdzeniem mojej tezy, że Ewa Przydryga wypracowała sobie schemat dla własnych powieści. Po raz kolejny mamy tu bowiem pierwszoosobową narrację i bohaterkę, która próbuje żyć z tajemnicą sprzed lat. Mamy też niebezpieczną grę z nieuchwytnym przeciwnikiem, kolejne fakty, które miast przynieść odpowiedzi, jedynie mnożą pytania, zmagania bohaterki z poczuciem winy.

Autorka buduje wielopoziomową intrygę, przez którą bohaterka przedziera się jak przez cebulę, a atmosfera gęstnieje z godziny na godzinę. Z pewnością nie będą zawiedzeni miłośnicy powieści Ewy Przydrygi, którzy uwielbiają meandrowanie w zakamarkach ludzkiej pamięci, poczucia winy i lęków. Sugestywna narracja, łącząca fakty z przypuszczeniami, strzępki pamięci z rzeczywistymi wydarzeniami, niejasne ludzkie intencje z próbą znalezienia odpowiedzi, sprawia, że lekturze łatwo dać się porwać.

Podrzucane tropy często prowadzą na manowce, a rozwiązania fabularne, które Przydryga pozwala czytelnikowi przewidzieć, nigdy nie są kompletne i prowadzą do kolejnych zaskoczeń. Akcja jest wartka, a w połączeniu z przystępnym językiem tworzy przyjemną lekturę.

Jakkolwiek doceniam fakt, że Ewa Przydryga w schemat psychologicznego thrillera wpisuje za każdym razem inną historię, sięgając po odmienne traumy bohaterów i często dodając nutę niesamowitości, jednak tym razem nie umiałam się zaangażować emocjonalnie w tę historię. Zabrakło mi  czegoś nieuchwytnego, choć samą książkę czytałam z przyjemnością. Nie chcę zagłębiać się w szczegóły, by zbyt wiele nie zdradzać, ale choć rozumiem motywację osoby, z którą mierzy się główna bohaterka, to jej poczynania są odrobinę przekombinowane, zwłaszcza jeśli chodzi o przebieg wydarzeń w motelu. Natomiast podoba mi się wykorzystanie wstawek retrospekcyjnych skupionych także na innych postaciach niż Julia, które dopełniają obrazu całości i dodają do układanki te fragmenty, których bohaterka nie mogła poznać w pełni.

Ewa Przydryga to zdolna autorka thrillerów, która ma już swoje grono oddanych fanów i ci - myślę - nie będą zawiedzeni, dostając nową fabułę, ale z emocjami, które już wcześniej docenili. A ja, choć nie przepadłam w Pomornicy bez reszty, dobrze się w czasie lektury bawiłam, więc ogólny bilans wychodzi na plus. I z pewnością sięgnę po kolejne powieści autorki.

Dodam jeszcze, że bardzo podobają mi się tytuły powieści autorki :-)

Autor: Ewa Przydryga
Tytuł: Pomornica
Wydawca: Muza

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Copyright © zaczytASY