[#zwojtkowejbiblioteczki] Stuart Gibbs, Szkoła szpiegów. W tajnej służbie [Agora dla dzieci]

 

[#zwojtkowejbiblioteczki] Stuart Gibbs, Szkoła szpiegów. W tajnej służbie [Agora dla dzieci]

Jak wyobrażacie sobie wygląd szpiega? Kapelusz, prochowiec i ciemne okulary? A może dobrze skrojony garnitur i jasna koszula? Lub czarne obcisłe wdzianko, noktowizor, liny i inne utensylia? Jakąkolwiek wersję by nie wybrać, raczej nikt nie pomyślałby o nastolatku, prawda? Nikt, poza czytelnikami Stuarta Gibbsa i jego serii o szkole szpiegów, której nowa część - W tajnej służbie - niedawno pojawiła się w księgarniach.

Benjamin Ripley jest najbardziej doświadczonym bojowo uczniem Szkoły Szpiegów. Jednak niekoniecznie dlatego, że się w niej wybitnie wyróżnia. Prawdą jest, że chłopak ma duży talent do matematyki i liczb, ale jego zdolności bojowe pozostawiają wiele do życzenia. Niezaprzeczalnie jednak kłopoty lgną do Bena niczym muchy do miodu i tym sposobem chłopak zawsze ląduje w centrum wydarzeń.

Tym razem CIA odkrywa, że Organizacja Pająk planuje zamach na najważniejszą osobę w państwie, a uczeń Akademii Szpiegostwa CIA ma zinfiltrować środowisko Białego Domu, by odkryć wrogiego agenta i uratować prezydenta USA. Tyle że wszystkiego ma dokonać zupełnie sam, bez wsparcia wybitnej szpieżki Eriki i koleżanek i kolegów z Akademii.

Podczas gdy Gibbs nieustająco trzyma poziom swoich książek i wciąż ma pomysły na kolejne przygody młodocianych agentów, mnie zaczyna już brakować świeżych słów na wyrażenie tego, jak bardzo serię cenię i jak dobrze się bawię za każdym razem, gdy ją czytam. Jeśli więc się powtarzam, wybaczcie.

Gibbs ciekawie, ale i rozważnie rozwija głównego bohatera, któremu wciąż bliżej do zwykłego chłopaka z talentem do matematyki niż rasowego szpiega, a przy tym daje mu szansę na odkrycie, ile się już nauczył. Do tego otacza go ciekawymi postaciami drugoplanowymi, które również wiele wnoszą do tej opowieści, prezentując bardzo różne typy osobowości. Świetnym dodatkiem do akcji jest pokazanie wpływu pierwszych zauroczeń młodych bohaterów na ich tajną działalność. Cieszy także obecność przekornej postaci Mike'a.

Ważnym elementem powieści Gibbsa jest aspekt komediowy, bo przecież o dwunasto-, trzynastoletnich szpiegach nie można pisać do końca na poważnie. Unikając popadnięcia w groteskę, Gibbs odciąża warstwę sensacyjną właśnie humorem - przede wszystkim sytuacyjnym. Jest to humor czytelny i doskonale rozluźniający napięcie, przez co lektura książki jest czystą przyjemnością.

Warstwa sensacyjna książki wypada całkiem udanie, z dobrze zbudowanym napięciem i nieprzesadzonym tempem akcji, które gwarantuje emocje, ale nie przytłacza i pozwala rozwijać także wątki obyczajowe. Intryga jest ciekawa i znacznie mniej przewidywalna niż mogłoby się wydawać. Autor zaprasza do zabawy w szpiegów, ale gwarantuje zwroty akcji, które tylko uatrakcyjniają lekturę. Interesującym dodatkiem do fabuły okazuje się masa ciekawostek dotyczących Białego Domu.

Każda z części serii to gwarancja dobrej zabawy. Pełna zwrotów akcji, z ciekawą intrygą i luźną, niepozbawioną humoru narracją zapewnia emocje, ciekawostki i przyjemnie spędzony czas. A w nieprawdopodobnych perypetiach Bena i innych uczniów Akademii Szpiegostwa czytelnicy dostrzegą też echa własnych szkolnych czy rówieśniczych problemów. To jedna z tych książek, które oboje z Wojtkiem chcemy czytać od razu i musimy decydować, które z nas dostanie egzemplarz w swoje ręce jako pierwszy. Czyli wiecie - dobra rzecz i dla dorosłych, i młodszej młodzieży.

Autor: Stuart Gibbs
Tytuł: Szkoła szpiegów. W tajnej służbie
Ilustracje: Mariusz Andryszczyk
Tłumacz: Jarek Westermark
Seria: Szkoła szpiegów
Wydawca: Agora dla dzieci

Egzemplarz recenzencki.


Komentarze

Popularne posty