Kanał Adama Mirka na Instagramie śledzimy z Wojtkiem już od jakiegoś czasu, z zaciekawieniem przyglądając się eksperymentom i słuchając wyjaśnień różnych mniej lub bardziej zaskakujących zagadnień. Dlatego nie mogliśmy przejść obojętnie obok książki napisanej przez tego twórcę pt. Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą.
Jak sam tytuł wskazuje, autor skupia się w książce na ciele człowieka. Ciele, o którym często wiemy tyle, że coś w nim bulgocze, stuka czy strzyka, czasem coś z niego wypływa, ale co i dlaczego się dzieje, trudno nam powiedzieć. Wiemy, że w zdrowym ciele zdrowy duch, że kiszki mogą zagrać marsza, a nawet że ktoś może mieć muchy w nosie, ale często o konkretach powiedzieć umiemy niewiele. I tu - w pełnej krasie - wkracza właśnie Adam Mirek ze swoją książką i bardzo, bardzo przystępnymi objaśnieniami.
Przez nasze ręce na przestrzeni lat przeszła niejedna książka z kategorii "o ciele", czy to z okienkami, czy to w formie atlasów anatomicznych, były nawet takie o kupi, smarkach czy strupkach, ale drugiej takiej jak Bebechy jeszcze nie znaleźliśmy. Jej siłą jest połączenie warstwy naukowej ze swobodnym, prostym i pełnym humoru językiem, który ze źródła wiedzy czyni też obiekt zabawy.
Ogromnie podoba mi się forma, jaką obrał Adam Mirek do wprowadzenia młodych czytelników w świat ludzkiego ciała. Po pierwsze - posługuje się "narracją drugoosobową", czyli jest niczym głos z offu mówiący do czytelnika i tym mocniej zachęcający go do zagłębienia się w lekturę. Do zaangażowania. Po drugie - beletryzuje swój przekaz, odchodząc od klasycznego podziału na układy (krążenia, moczowy, oddechowy itd.), a układając ją w formę opowieści o "dniu z życia" ludzkiego ciała, od przebudzenia aż do snu, w różnych sytuacjach opowiadając o różnych uaktywniających się "bebechach". To właśnie w ten sposób najlepiej pokazuje, że organizm to bardzo precyzyjna maszyna, w której wszystko musi ze sobą współpracować.
Czego dowiecie się z tej książki? Ano tego, jak działa nasz organizm, do czego służą poszczególne organy i układy, a także tego, jak o organizm zadbać, by był zdrowy i służył nam jak najlepiej. Generalnie ważne, ale trochę nuda, co? Otóż wcale nie, bo to wszystko opowiedziane jest wręcz brawurowo, a w międzyczasie dowiemy się, czemu rano glut się ciągnie z nosa, czy warto pić własny mocz i wiele innych zaskakujących rzeczy (nie zdradzam, żeby nie psuć zabawy).
Książka będzie idealną propozycją dla wczesnoszkolniaków i młodszych nastolatków, ale myślę, że przy wspólnej lekturze bawić się będzie cała rodzina. I młodsi od grupy docelowej, i starsi. A za Bebechy to się Mirkowi chyba jakiś medal należy, bo hasło "nauka przez zabawę" potraktował raz, że poważnie, dwa, że brawurowo doprawił humorem, kumulując na kartach książki wiedzę konieczną, wiedzę pożyteczną i wiedzę... rozrywkową. Fantastyczna publikacja okraszona zabawnymi ilustracjami Kasi Cerazy już czeka, by znaleźć się w każdym domu.
Autor: Adam Mirek
Tytuł: Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą
Ilustracje: Kasia Cerazy
Wydawca: Znak Emotikon
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz