[#zwojtkowejbiblioteczki] Agata Romaniuk, Kocia szajka i gondola przemytników [Agora dla dzieci]

 

Szajka kotów z Cieszyna szturmem zdobywa serca młodych czytelników, a także ich rodziców. Każda rozwiązywana przez kocury i kocice sprawa to dla odbiorców świetna zabawa, nic więc dziwnego, że kolejne tomy witane są z entuzjazmem. Agata Romaniuk stworzyła pełną uroku serię książek, po które z przyjemnością sięga się bez względu na wiek, a ostatnio oddała w ręce odbiorców kolejny tom pt. Kocia szajka i gondola przemytników.

Kocia ekipa wspomina sobie z rozrzewnieniem prowadzone wcześniej sprawy, gdy tymczasem kot Komandos prosi piękną Lolę o rękę. Kotka w sumie wolałaby żyć na kocią łapę, ale rzuca mimochodem, że jeśli kiedyś weźmie ślub, to tylko w Wenecji. Ma na myśli tę cieszyńską, ale zakochany Komandos bierze tę deklarację dosłownie i kupuje dla całej szajki bilety lotnicze na ślub do Wenecji.

Cała szajka, mimo że Lola nadal nie wykazuje entuzjazmu wobec zamążpójścia, leci kocimi tanimi liniami do Włoch, A tam, gdzieś między filiżanką kotoccino a karnawałową zabawą, znajduje sobie kryminalną sprawę do rozwikłania. Bowiem z palazzo del Monte ktoś wykrada drogocenne księgi i przemyca je za miasto.

Koci detektywi podejmują śledztwo i przyglądają się uważnie Ratto Rossiniemu oraz gangowi czarnych myszy. A włoska draka rozkręca się na dobre.

Gdybym miała pokrótce scharakteryzować kocią serię Agaty Romaniuk, powiedziałabym, że jest błyskotliwa i zabawna. I jedno wynika tu z drugiego. Autorka bowiem w przemyślany, czasem zaskakujący, ale zawsze wywołujący szeroki uśmiech czytelnika sposób przenosi naszą rzeczywistość do kociego świata. Do jego opisania brawurowo wykorzystuje kocie neologizmy, których z tomu na tom przybywa (jak choćby tu: kotoccino czy espresso miauczato), kocie frazeologizmy (Lola woli żyć na kocią łapę) i przebudowuje elementy ludzkiego świata do potrzeb kotów (tanie konie linie lotnicze z nieelektryzującymi sierści pasami i miejscem na ogon!).

Ale cała ta kreacja nie jest tylko sztuką dla sztuki, bo każdy z tomów przygód Kociej Szajki to też interesująca i dobrze pomyślana zagadka kryminalna. Kotom jak widać nie przeszkadza praca na nieznanym terenie, a że w każdym miejscu (jak choćby w Toruniu) znajdą sobie lokalnego przewodnika, to i czytelnicy mogą się wraz z kotami co nieco o nowym miejscu dowiedzieć. Tym razem będzie to Wenecja, razem z jej karnawałem, maskami, kanałami i gondolami.

Niezależnie od tego, czy bardziej ujmie nas warstwa komediowa, czy kryminalna, powieść wciąga od pierwszych stron. Co ważne, fabuła wręcz zaprasza do wspólnej zabawy w detektywa i choć z kotami w akcji wszystko się może zdarzyć, czytelnik czuje się zachęcony do współprowadzenia śledztwa i typowania własnych podejrzanych. To fantastyczna wprawka dla najmłodszych miłośników detektywistycznych zagadek.

Historię stworzoną przez Agatę Romaniuk wzbogaca cała masa ilustracji Malwiny Hajduk. To dzięki niej swoje oblicza zyskał każdy z kotów i każda z kocic oraz ludzcy bohaterowie. Na mniejszych i całkiem sporych, bo rozkładówkowych ilustracjach widzimy koty w akcji, a ich sympatyczne oblicza przyciągają wzrok. Choć ilustracje są barwne, bardzo podoba mi się ich kolorystyczna spójność.

Kocia Szajka ujęła mnie wartką akcją, sporą dawką humoru, ciekawą, metodycznie rozwiązywaną zagadką kryminalną, a przede wszystkim nietuzinkowymi bohaterami, których nie da się nie lubić. Lekka, wciągająca i przyjemna w odbiorze, a przy okazji motywująca do główkowania. Mały odbiorca będzie się świetnie bawił w czasie lektury, a i rodzić potowarzyszy lekturze z przyjemnością. To książka dla kociarzy, detektywów amatorów i wszystkich czytelników, którzy oczekują dobrej literackiej rozrywki. Jestem ciekawa, gdzie teraz poniesie nasze koty.

Autor: Agata Romaniuk
Tytuł: Kocia Szajka i gondola przemytników
Seria: Kocia Szajka
Ilustracje: Malwina Hajduk
Wydawca: Agora dla dzieci

Egzemplarz recenzencki.