Styl pisarski Urlicha Huba bardzo mi odpowiada. Urzekły mnie dwie poprzednie książki, będące właściwie przewrotnymi i oryginalnymi retellingami biblijnych opowieści - Ostatnia owca i O ósmej na arce. Dlatego ostrzyłam sobie ząbki na kolejną książkę autora, czyli Lisy nie kłamią.
W poczekalni na lotnisku siedzi grupa zwierząt - dwie bliźniacze owce, małpa, tygrys z reklamy, notorycznie szukająca paszportu gęś i wiecznie śpiący panda, który, jak sam podkreśla, jest gatunkiem chronionym. Zwierzęta potwornie się nudzą i denerwują, bo ich lot nie nadchodzi. Ich narzekań słucha wpadający do sali raz po raz pies - lotniskowy ochroniarz. Ale loty są odwołane nie wiadomo na jak długo i dlaczego.
Aż tu nagle pojawia się lis - czarujący i elokwentny - i wreszcie coś zaczyna się dziać. Lotnisko okazuje się nagle wspaniałym placem zabaw. Aż do rana, bo na niedoszłych podróżnych czeka niemiła niespodzianka...
Tym razem Urlich Hub nie serwuje nam retellingu, ale historia jest nie mniej przewrotna i ciekawa jak poprzednie. Mamy w niej naprawdę barwnych bohaterów, wyrazistych, wręcz komicznie przerysowanych, a pod płaszczem z futerek, wełny czy piór można się dopatrzyć całkiem ludzkich zachowań. I to jest dość czytelnie nie tylko dla dorosłego czytelnika. A jednocześnie można się świetnie bawić w czasie lektury, nie do końca je dostrzegając.
W tej najbardziej wierzchniej warstwie to pełna humoru, po trosze absurdalna opowieść o grupie zwierząt w ograniczonej przestrzeni. Ta absurdalność, nawet abstrakcyjność jest bardzo atrakcyjna i sprawia, że fabuła jest nieprzewidywalna. Jest tu naprawdę masa zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń. Najbardziej jednak wrażenie robią na mnie błyskotliwe dialogi, które poza efektem komicznym wydobywają z tej opowieści jej drugie dno.
Bardzo ciekawie Hub wykorzystuje tu postać lisa - to ogrywając stereotyp, to go kwestionując, przez co nie wiemy, z jaką wersją postaci mamy do czynienia. Ale i dobór pozostałych zwierzęcych bohaterów jest nie bez znaczenia. Niestety, nie mogę tu bardziej naświetlić tematu, gdyż zepsułabym wam zabawę z samodzielnego odkrywania fabuły. Zapewniam jednak, że to bardzo przemyślana historia.
Lisy nie kłamią to naprawdę zabawna, przewrotna i błyskotliwa historia, w której ważny jest nie tylko motyw kłamstwa. Opowiada o odwracaniu uwagi, o stereotypach, o zachłanności, pysze. Pojawiają się tu tematy klonowania, życia w ogrodzie zoologicznym czy gatunków chronionych, marzenia o sławie, ukrywanie własnych słabości, ale i przyjaźni. A przede wszystkim o tym, że dostrzegamy w innych wady, maskując jednocześnie własne. To książka doskonała dla tych mniejszych i tych dużo starszych odbiorców, możliwa do czytania i interpretacji na bardzo wielu poziomach i przy swym rozrywkowym kształcie dość refleksyjna. Nikt tak jak Hub nie wydobywa znaczeń z "bajki dla dzieci" i nie zaprasza do pogłębionej rozmowy, zapewniając jednocześnie mnóstwo okazji do śmiechu.
Autor: Urlich Hub
Tytuł: Lisy nie kłamią
Tłumacz: Eliza Pieciul-Karmińska
Ilustracje: Heike Drewelow
Wydawca: Dwie Siostry
Komentarze
Prześlij komentarz