[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont]

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont] 

Kiedy masz w domu pasjonata piłki, który w piłkę gra, piłkę ogląda i o piłce czyta, zwracasz uwagę na każdy pojawiający się na rynku piłkarski tytuł. Więc kiedy w ofercie komiksowej dostrzeżesz tytuł taki jak Louca. 1. Piłka w grze Bruna Dequiera po prostu chwytasz go bez zastanowienia. Tym bardziej gdy na okładce masz chłopaka z piłką pod pachą unoszącego dłoń w geście zwycięstwa. A potem dopiero sprawdzasz, czy był to tytuł godny uwagi i pieniędzy.

Tytułowy bohater, wbrew temu, co sugeruje okładka, wcale nie jest utalentowanym piłkarzem. Nie nie, to nie żaden Kapitan Tsubasa (jeśli wiecie w ogóle, o kim mówię). To raczej szkolny niezdara, który podkochuje się w jednej dziewczynie, którą niefortunnie do siebie zraża, a do tego kiepsko się uczy i... wcale nie potrafi grać w piłkę. Ma za to młodszego brata, wpatrzonego weń jak w obrazek, którego kocha i nie chce rozczarować.

Życie Louki zmienia się, gdy poznaje Nathana - przystojnego, inteligentnego, wysportowanego piłkarza, który jest też... duchem. A ponieważ Louca jest jedynym, który Nathana widzi, ten postanawia zostać jego trenerem i uczynić z niego rasowego zawodnika.


[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont]

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont]

Louca to komiks, w którym liczy się nie tylko piłka i nie tylko do młodych fanów piłki adresowany. To lekka, ale i ciekawa opowieść rozgrywająca się w szkolnych murach i skoncentrowana na tytułowym bohaterze. Moglibyśmy powiedzieć, że Louca to przeciętniak, a nawet ciamajda, ale to zarazem bohater, którego nie sposób nie lubić.  Jak pewnie każdy nastolatek chciałby wyjść poza przeciętność i jak wielu z nich chciałby podbić serce pięknej dziewczyny, tyle że nie odkrył w sobie talentu do niczego spektakularnego. Poza talentem do pakowania się w kłopoty :-)

Nathan jest właściwie jego przeciwieństwem - przystojny, wysportowany, ma w sobie wszystko, co powinno podobać się dziewczynom, tyle że - jak już mówiłam - jest duchem. Z nie do końca altruistycznych pobudek postanawia trenować Loucę, co jest katalizatorem wielu zabawnych sytuacji. Bardzo podoba mi się chemia w tej relacji i jestem ciekawa, w jakim kierunku się rozwinie.

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont]

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 1. Piłka w grze [Egmont]

Komiks jest świetnie narysowany, a w poszczególnych kadrach nie brak ani emocji, ani dynamiki. Dequier nadał swojemu bohaterowi rysy idealnie pasujące do jego charakteru i uwzględniający element komiczny, choć bez popadania w karykaturalność. Całość dopracowana jest też pod względem kolorystycznym, ale i fabularnym. Ta historia to okazja do poznania bohatera i świetne otwarcie, które czyta się jednym tchem, po czym nerwowo rozgląda się za kontynuacją.

Louca jest komiksem wpisującym się w linię dla młodszych nastolatków, którą aktywnie rozwija Egmont. Oferuje wciągającą, wartką, lekką historię z dużą dawką humoru (momentami przywodzi mi na myśl anime, które oglądałam w dzieciństwie, zwłaszcza w scenach, kiedy Nathan wykorzystuje swój "status" ducha do podglądania dziewcząt w szatni). Świetnie współgrają ze sobą warstwa ilustracyjna i dialogi, a sama fabuła spodoba się nie tylko fanom piłki. Szkolne perypetie, pierwsze zauroczenie, sport i duchy - czy ta mieszanka może nie być urzekająca? My z Wojtkiem już jesteśmy fanami komiksu i czekamy na jego kontynuację.

Scenariusz i rysunki: Bruno Dequier
Tytuł: Louca. 1. Piłka w grze
Seria: Louca
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont

Komentarze

Popularne posty