Sarah Harman, Inne matki mnie nie cierpią [Czwarta Strona Kryminału]
Tytuł powieści Sarah Harman Inne matki mnie nie cierpią brzmiał dla mnie na tyle intrygująco, że postanowiłam po nią sięgnąć. I choć nie jest to lektura wybitna (a nie każda musi taka być), stanowiła przyjemną rozrywkę.
By ratować tych, których kochasz, musisz najpierw ocalić siebie.
Florence Grimes ma 31 lat, za to nie ma powodów do dumy. Jest samotna, spłukana, a jej kariera w girlsbandzie skończyła się skandalem. Na szczęście ma kogoś, kto trzyma ją w pionie – dziesięcioletniego syna, Dylana. Choć trudno ją nazwać idealną matką, we dwoje jakoś sobie radzą.
Niestety, chłopak ma własne sekrety. I to takie, których Florence wolałaby nigdy nie odkryć.
Gdy podczas szkolnej wycieczki znika Alfie Risby, łobuz i dziedzic fortuny, a Dylan staje się podejrzanym w sprawie zaginięcia, kobieta musi działać. Wie, że tym razem nie może sobie pozwolić na porażkę. Nawet jeśli oznacza to konfrontację z wrogo nastawionymi matkami pozostałych uczniów i zmierzenie się z pytaniem, co tak naprawdę oznacza bycie dobrą matką.
Problem w tym, że pomysły Florence mają w sobie tyle wdzięku co logiki. A to zapowiada spektakularną katastrofę.
Bohaterka książki jest osobą, której chyba bym nie polubiła. Choć wydaje się otwarta i wesoła, potrafi być też samolubna i irytująca. Jej zachowania są egoistyczne i impulsywne, czasem małostkowe. I gdybym wiedziała to wszystko przed lekturą, pewnie bym po nią nie sięgnęła. Co jednak byłoby błędem. Autorka bowiem bardzo umiejętnie kreuje postać, sprawiając, że mimo cech irytujących zaczyna ona budzić naszą sympatię.
Pomaga w tym zapewne narracja pierwszoosobowa, która pozwala bliżej poznać bohaterkę i kierujące nią emocje. Jeśli przyjrzymy się nie tylko temu, co robi, ale też jak myśli, a do tego stopniowo dostaniemy kontekst przeszłych wydarzeń, które mają na nią wpływ, zobaczymy, że impulsywność jest wpisana w rys charakterologiczny, a gorączkowe działania mają swoje motywacje. Nawet pewien brak logiki w postępowaniu jest dość dobrze umocowany w naturze bohaterki.
Harman wprowadza czytelnika do świata bohaterki, niespełnionej eksgwiazdeczki pop, której karierę przerwała nieplanowana ciąża. Florence jest sporo młodsza od innych matek w szkole, co utrudnia nawiązanie z nimi równorzędnej relacji, do czego dochodzą jeszcze pewne różnice kulturowe i w statusie życiowym. I kilka wcześniejszych wybryków, choć największą przeszkodę stanowi fakt, że Dylan odstaje od swoich rówieśników wykazując cechy ze spektrum autyzmu.
I tu pojawia się oś intrygi, czyli zaginięcie jednego ze szkolnych kolegów chłopca oraz odnalezienie przez Florence jego plecaka w pokoju syna. Kobieta, nie dopuszczając do siebie myśli o winie 10-latka, rzuca się gorączkowo do działania, by chronić syna. I tym samym wprawia w ruch całą spiralę zdarzeń, które wciągają ją samą jak bagno.
Autorka stawia na coraz szybszą akcję, którą napędzają mało przemyślane działania bohaterki, a przed czytelnikiem malują się kolejne warstwy wielopoziomowej intrygi. I całkiem zgrabnie wykorzystuje potencjał tej historii. Przemyślana konstrukcja bohaterki okazuje się doskonałym narzędziem do rozwijania akcji i dobrze uzasadni fakt, że potrafi przegapić oczywiste znaki. Dzięki temu dodaje spory pierwiastek nieprzewidywalności do całej historii, bo nie wiemy, w jakie tarapaty Florence wpakuje się na własne życzenie.
Nie jest to powieść zapadająca w pamięć, ale na pewno przyzwoitej klasy czytadełko dla umilenia popołudnia. Z wielopoziomową intrygą, nieprzewidywalną bohaterką, którą mimo cech antypatycznych naprawdę można polubić. To historia o macierzyńskiej determinacji w obliczu zagrożenia jej dziecka wykraczającej poza logiczne działania i sile charakteru, która objawia się w niespodziewanych okolicznościach. Lekkość stylu i szczypta ironii rekompensują fakt, że więcej w tej historii warstwy obyczajowej niż mrocznego thrillera. Powieść czyta się błyskawicznie i można się historią poemocjonować. A czasem właśnie tego potrzebuje każdy z nas.
Autor: Sarah Harman
Tytuł: Inne matki mnie nie cierpią
Tłumacz: Agnieszka Brodzik
Wydawca: Czwarta Strona Kryminału
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz