[#zwojtkowejbiblioteczki] Jon Fosse, Kant [Widnokrąg]
Kiedy kilka lat temu odkryłam książkę Evy Susso i Anny Hoglund pt. Wszyscy pytają dlaczego, opowiadałam o tym, że we współczesnym, zabieganym świecie filozofia nie cieszy się dużym poważaniem, a myśli uznanych filozofów uznają za niezrozumiałe bądź oderwane od rzeczywistości i nie poświęcają im swojej uwagi. Jednak powtórzę to po raz kolejny - filozofia pozwala nam stać się świadomymi istotami. Warto zaznajamiać się z przemyśleniami znanych filozofów i adaptować ich refleksje do własnych potrzeb. Warto też przybliżać filozofię dzieciom, ponieważ otwiera ona przed nimi kolejne drzwi. Uwielbiam odkrywać książki, które objaśniają dzieciom świat filozofii, toteż nie mogłam przejść obojętnie obok Kanta Jona Fossego.
Mam na imię Kristoffer i mam osiem lat. Właśnie leżałem i myślałem o wszechświecie. Wszechświat to coś, czego nie rozumiem. Nie mogę zrozumieć, że wszechświat jest nieskończony, bo przecież wszystko ma jakiś koniec, jakąś krawędź, jakiś kant. Ale jeśli wszechświat się kończy, to co jest dalej, za tym końcem? Może nic. No ale czym jest to nic?
Jest wieczór, Kristoffer leży w łóżku i próbuje czytać komiks, ale jego myśli błądzą wokół zupełnie innych tematów. W pokoju obok tata chłopca czyta książkę Immanuela Kanta. Przez uchylone drzwi rozmawia z synem, odpowiada na pytania.
Czy jesteśmy w stanie zrozumieć wszystko? W przepięknym dialogu ojca z synem Jon Fosse zabiera nas w filozoficzną wędrówkę, zapraszając tym samym do świata dziecięcej wyobraźni.
Komentarze
Prześlij komentarz