Kel Kade, Przeznaczenie umarłych [Fabryka Słów]

 

Kel Kade, Przeznaczenie umarłych [Fabryka Słów]

Świetnie bawiłam się czytając pierwszy tom serii Tajne proroctwo Kel Kade, czyli Los pokonanych. To była rozrywka, jaką lubię, fantastyka dostarczająca emocji, pełna przygód, ale też humoru historia. Czekałam więc na jej kontynuację, choć obawiałam się, że zbyt dużo czasu już upłynęło i trudno będzie wejść w ciąg dalszy opowieści, której szczegóły nieco się w mojej pamięci zatarły. Jednak Przeznaczenie umarłych mnie nie zawiodło i pochłonęłam książkę dosłownie jednym tchem.

Koniec bohaterów.

Aaslo – syn niczyj, ogrodnik z lasu – miał wszystko zostawić za sobą, wyruszyć w podróż, zjednoczyć królestwa, wzniecić nadzieję. Był cieniem Wybrańca, jego przyjacielem, tym, który miał mu towarzyszyć. Ale gdy prawdziwy bohater ginie, a legenda kończy się zanim się zacznie, Aaslo zostaje sam.

Bez proroctwa. Bez błogosławieństwa. Bez szans.

Królestwa odwracają wzrok. Bogowie milczą. Potęgi świata uznają, że skoro Wybraniec nie żyje – nie warto już walczyć. Ale Aaslo nie potrafi się poddać. On i garstka złamanych ludzi – łotrzyków, marzycieli, desperatów – idą dalej.

Przeciwko logice. Przeciwko bogom. Przeciwko światu.

I choć nikt nie przepowiedział ich zwycięstwa, oni i tak zamierzają wygrać.

Za wszelką cenę.

Autorka nie zadała sobie trudu, by przypomnieć nam o wydarzeniach z pierwszego tomu, ruszając z akcją od pierwszych niemal stron. A jednak rzucane tu i ówdzie wzmianki szubko pozwalają czytelnikowi odnaleźć się w historii i odblokować pamięć wraz z rozwojem akcji. Możecie nie pamiętać szczegółów, ale ogólny zarys i najważniejsze elementy szybko zostają odświeżone, a jednocześnie nic nie zaburza napięcia i nie oddala zawiązania akcji.

Tak jak pierwsza część opowieści miała w sobie wiele z powieści inicjacyjnej, wyrzucając bohaterów z utartych kolei losu na nowe dla nich ścieżki, tak drugi tom klasycznie staje się kontynuacją drogi bohatera. Drogi wyboistej i pełnej przeszkód, podczas której raz za razem musi odkrywać swoje możliwości i przekraczać granice - te fizyczne, jak i te umysłowe. 

Bohaterowie, rozrzuceni po mapie świata (i zaświata) wędrują i walczą, mierzą się z silniejszym przeciwnikiem i uparcie odsuwają od siebie myśl, że bez wybrańca ich sprawa jest już przegrana. Jednocześnie autorka nie zasypia gruszek w popiele i nie serwuje nam jedynie bezładnej bieganiny od potyczki do potyczki, ale poszerza zarówno świat przedstawiony, jak i samą intrygę jakby nadmuchiwała balonik. Każda potyczka to lekcja, droga także dostarcza informacji, a poza działaniem bohaterów, z dala od ich zmysłów, rozwija się intryga, której nie mogliby łatwo pojąć umysłem. Bohaterowie stają się pionkami w potyczkach bogów, ale uparcie nie chcą się na tę rolę zgodzić. I to czyni lekturę tak wciągającą i atrakcyjną.

Kade umiejętnie kreuje i rozwija bohaterów, nadając im indywidualnych rysów i poszerzając motywacje. Jednocześnie dba o spójność historii, która mimo obecności magii i działań sił nadprzyrodzonych zachowuje spójność pod względem mechaniki świata przedstawionego. Oczywiście nie wszystkie karty są tu odkryte, a wiele motywacji pozostaje celowo za woalem niedopowiedzeń, ale podczas lektury nie miałam wrażenia, że autorka przesadnie naciąga rzeczywistość. 

Styl pełen lekkości, dynamiki i podlany humorem, tak dla autorki charakterystyczny, sprawia, że w opowieść wchodzi się jak w masło i z prawdziwą przyjemnością pędzi przez szybko rozwijającą się fabułę. Nie ma tu miejsca na nudę, ale nie ma też przytłaczającego poczucia przesytu. To naprawdę świetna lektura na wakacje czy wieczór po męczącym dniu. 

Świat wykreowany przez autorkę jest oryginalny, nawet jeśli mieści się w typowych dla gatunku elementach. Jednocześnie widać, że Kade się tymi elementami bawi, tak samo jak bawi się pewnymi klasycznymi dla gatunku motywami, sprawdzając, czy można napisać historię, w której wybraniec ginie na samym jej początku. Tworzy pełną humoru przeciwwagę dla dramatycznych, a nawet przytłaczająco ponurych zdarzeń, umiejętnie nadając historii lekkości bez osłabiania napięcia. 

Jeśli pewne wątki stają się przewidywalne, zwłaszcza dla czytelników obeznanych z konwencją gatunku, to szczerze mówiąc... ja przymykam na nie oko, bo z lektury czerpię na tyle przyjemności, by jej drobne mankamenty mnie nie zniechęcały. Czy jest to powieść wybitna? Nie. Czy wnosi wiele nowego do gatunku? Także nie. Ale oferuje pełną walki i magii przygodę z bohaterami, których trudno nie lubić. I mnie to właśnie cieszy najbardziej. To książka, przy której się bawię i odpoczywam i jako taką szczerze mogę ją polecić.

Autor: Kel Kade
Tytuł: Przeznaczenie umarłych
Seria: Tajne proroctwo
Tłumacz: Piotr Kucharski
Wydawca: wydawnictwo Fabryka Słów

Egzemplarz własny.

Komentarze

Copyright © zaczytASY