[#zwojtkowejbiblioteczki] Mirosław Wlekły, Jadą Haliki przez Ameryki [Agora dla dzieci]
Niestudzony podróżnik z toruńskim rodowodem oraz jego żona Pieret wracają z amazońskiej dżungli, ale nie potrafią długo usiedzieć na miejscu. W głowie Toniego natychmiast rodzi się pomysł na kolejną wyprawę - postanawia dotrzeć z domu w Argentynie aż na Alaskę i z powrotem. Pieret wcale nie zamierza odpuścić takiej przygody i również chce ruszyć w drogę. Małżonkowie pakują się więc do przerobionego własnoręcznie dżipa i zaczynają nową wyprawę. Oczywiście nie jest to tak proste jak lot samolotem na wakacje, a podróżnicy co rusz pakują się w mniejsze lub większe kłopoty. Mają przed sobą nie tylko zarwane mosty, pojenie "żebrzącego drzewa" czy rozprawę z rabusiami, a nawet dementowanie własnej śmierci. W Stanach Zjednoczonych rozpocznie się też nowy etap ich życia, kiedy dołączy do nich Ozana.
Mirosław Wlekły, który jest autorem obszernej biografii Toniego Halika, bardzo dobrze poznał swojego bohatera, ale też wie, w jaki sposób opowiadać o nim dzieciakom, by historia była dla nich pasjonująca. Jak sam wyjaśnia, pozwala sobie pewne fakty odrobinę ubarwić, ale w tekście czuć przede wszystkim jego fascynację postacią Halika, którą zgrabnie i umiejętnie przekuwa w równie fascynującą przygodową historię dla młodych czytelników.
Ta książka nie tylko przybliża sylwetkę podróżnika i jego żony, ale też utrwala kawałek świata, jakiego już nie ma. Opowieść o Haliku jest też opowieścią o marzeniach i ich realizowaniu, determinacji, konsekwencji, ale i odwadze. O ciekawości świata i gotowości do jego poznawania. Jest w tym podejściu pasja oraz szacunek - zarówno do natury, jak i żyjących na uboczu autochtonów.
Wisienką na torcie jest w tej książce opowieść o pojawieniu się na świecie Ozany. Mnie, jako dorosłego, zaciekawiło, jak sprytnie państwo Halikowie radzili sobie z maluchem w podróży. Wojtek zaś pozazdrościł chłopcu niezwykłych przeżyć i okazji do podróży.
No i nie zapominajmy o ilustracjach. Magdalena Kozieł-Nowak po raz kolejny okrasiła tę niesamowitą opowieść barwnymi, ciekawymi ilustracjami, które świetnie oddają klimat wyprawy Halików i są prawdziwą ozdobą książki.
To świetna przygodowo-podróżnicza opowieść dla dzieci wczesnoszkolnych i nieco starszych, ale i ich rodziców, którzy z fascynacją i uśmiechem na twarzy są gotowi ruszyć w drogę za parą niezwykłych marzycieli. Mam nadzieję, że to nie ostatnia okazja do spotkania z Halikami, bo książki pana Wlekłego to złoto.
Komentarze
Prześlij komentarz