Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa [Powergraph]

 Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa [Powergraph]

Rafał Kosik wypracował sobie jako autor stabilną pozycję na rodzimym rynku wydawniczym zarówno jako autor powieści dla czytelników dorosłych, jak i młodzieży. Biorąc pod uwagę kolejki, jakie ustawiają się po autograf autora na targach książki, młodzi lubią czytać Kosika. Seria Felix, Net i Nika rokrocznie podbija serca czytelników, a teraz przyszła i nasza kolej. Może odrobinę na wyrost, bo jednak Wojtek jest ciut młodszy niż bohaterowie książki, a powieść jest dość obszerna, ale postanowiliśmy sprawdzić, czy dołączymy do grona zachwyconych. Ponieważ tom 1 jest na liście lektur, a książki można czytać niezależnie, zdecydowałam zostawić go na przyszłość i zacząć przygodę z Kosikiem od Teoretycznie Możliwej Katastrofy

Felix, Net i Nika to troje przyjaciół ze szkoły. Felix ma uzdolnienia techniczne i jest świetnym konstruktorem, jego tata pracuje w Instytucie Badań Nadzwyczajnych i ostatnio często wyjeżdża, a mama jest potwornie zajętą bizneswoman. Net - syn artystki i informatyka - odziedziczył zdolności po ojcu, a programowanie czy hakowanie to dla niego pestka. Nika jest rozsądna, uwielbia czytać i jest sierotą, co udaje jej się utrzymywać w tajemnicy przed dorosłymi. O tym, że mieszka sama, próbuje zarabiać i uniknąć umieszczenia w domu dziecka, wiedzą tylko Felix i Net, ale nawet oni nie wiedzą, co stało się z rodzicami Niki.

Cała trójka ma niebywały talent do pakowania się w tarapaty. Już na samym wstępie wpadają na szkolnych korytarzach na przerośniętą i wygłodniałą rosiczkę, która przypadkiem najadła się meganawozu opracowanego przez pana od biologii. Potem trójka przyjaciół zostaje oskarżona o palenie w toalecie i jeszcze o włamanie do dziennika i zmianę ocen. Ale wszystkie te sprawy bledną przy odkryciu, którego młodzi bohaterowie dokonają najpierw w czasie szkolnej wycieczki, a potem... podczas wakacji. I żadne z nich nie spodziewa się, ile przed nimi przygód i Teoretycznie Możliwych Katastrof.

Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa [Powergraph]

Jakkolwiek kolokwialnie to brzmi - weszłam w tę historię jak w masło :-) Chcę przez to powiedzieć, że od razu wciągnął mnie wir wydarzeń, ale też nie miałam żadnego problemu z czytaniem wynikającego z nieznajomości tomu pierwszego. Tak że książka zdała test pt. "czy rzeczywiście można czytać niezależnie". Oczywiście są drobne odwołania do wcześniejszych wydarzeń, ale na tyle subtelne, że nie zaburzają odbioru tej właśnie historii.

A w historii dzieje się... oj, dzieje. Bo powieść to kawał dobrej młodzieżowej przygodowej fantastyki, w której mieszają się znane motywy i literackie tropy, tworząc oryginalną i niezwykle udaną mieszankę. Mamy tu tajne bazy z czasów II wojny światowej, dziwne urządzenia, ukryte przejścia, sztuczną inteligencję i... podróże w czasie i przestrzeni. I choć wydaje się, że to bardzo dużo jak na jedną książkę, to widać, że autor świetnie panuje nad ponad 500-stronicową fabułą, a poszczególne motywy wcale nie są wprowadzane chaotycznie. Każdy z nich potęguje napięcie i jest kolejną przygodą, która spotyka bohaterów.


Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa [Powergraph]

A skoro jesteśmy przy bohaterach. Rafał Kosik stworzył trzy wyraziste postaci, troje wiarygodnych nastolatków, którzy mają swoje cechy charakterystyczne nie tylko jeśli chodzi o wygląd, ale i zainteresowania, mocne strony i temperament. W każdym z nich młody odbiorca znajdzie coś ciekawego, każdego może za coś lubić bądź podziwiać, a także szukać cech, z którymi się utożsamia. To ważne, bo w ten sposób emocjonalnie związuje się z bohaterami i z jeszcze większym przejęciem śledzi ich losy. Mnie samej trudno wybrać ulubionego spośród tej trójki, podziwiam zdolności techniczne Felixa i informatyczną wiedzę Neta (bardzo podoba mi się jego zamiłowanie do jedzenia :-D), a Nika ze swoim spokojem i rozsądkiem świetnie ich uzupełnia, poza tym wzrusza i budzi szacunek trud, jaki wkłada w samodzielne życie i ukrywanie, że jest sierotą.

Nie mniej ciekawą postacią jest Manfred, sztuczna inteligencja, która wciąż się rozwija i towarzysząc dzieciakom, sama nabiera doświadczenia. Kosik świetnie zestawia ludzkie i nie-ludzkie spojrzenie na rzeczywistość i oprócz tego, że Manfred ma do odegrania swoją rolę w tej historii, to jego obecność jest ciekawym smaczkiem dopełniającym całą tę niesamowitą opowieść.

Dorośli w tej historii pełnią rolę marginalną i nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Oczywiście Kosik zadbał o różnorodność postaw i temperamentów wśród rodziców, jednak tak naprawdę nastolatkowie są w tym wieku, kiedy zdają się wieść całkiem osobne od rodziców życie i ich wkład w przygody jest minimalny. Oczywiście do tego mamy kilka ciekawostek na drodze bohaterów, jak choćby nauczyciel informatyki, który jest postacią (zamierzenie) komiczną.

Książka jest dość obszerna, ale świetnie napisana, dynamiczna, pełna zwrotów akcji i do samego końca nieprzewidywalna. Już same przygody bohaterów wystarczyłyby do zbudowania napięcia, a tu jeszcze autor dodaje kolejny pierwiastek niesamowitości w postaci tajemniczego Bezkształta, który podąża za bohaterami. I choć powieść w zamierzeniu jest skierowana do młodzieży, to nie lada frajdę sprawi także dorosłemu. Kosik po prostu wie, jak "sprzedać" wymyśloną historię, by grono odbiorców było możliwie szerokie, a jednocześnie każdy czytelnik poczuł, że na taką książkę właśnie czekał.

Dla mnie - z racji zamiłowań do tych właśnie tropów w fantastyce - najciekawszy był oczywiście wątek podróży w czasie i omawianie wynikającego z nich tzw. "paradoksu dziadka". Co ważne, autor nie zakłada, że młody czytelnik już się z tym sformułowaniem spotkał, ale zgrabnie w dialogi wplata proste wyjaśnienie zarówno tej teorii, jak i teorii podróży w czasie i przestrzeni. Jest więc ta powieść świetnym wprowadzeniem w świat literatury science fiction, który stopniowo poszerzać można o kolejne tytuły, także klasyki gatunku. Kosik buduje podstawy wiedzy, która przyda się kiedyś przy ich rozumieniu.

Drugim wątkiem, który mnie zafascynował, było doświadczenie Manfreda jako istoty cielesnej, a także - po raz pierwszy w jego "życiu" jako sztucznej inteligencji - jednostkowej, bez możliwości multiplikacji i synchronizacji. Ale gwarantuję, że każdy czytelnik wyłuska tu jakieś wątki idealne dla siebie. Autor udowadnia, że doskonale zna się na swoim fachu, ale też dobrze rozumie potrzeby i spojrzenie młodego odbiorcy, dostarczając mu w swoich książkach odpowiedzi nawet na nieuświadomione literackie potrzeby.

Chociaż Wojtek jest od bohaterów młodszy i ma odmienne zainteresowania, także dał się wciągnąć w tę opowieść i czytał książkę niemal na wyścigi ze mną, ekscytując się kolejnymi przygodami bohaterów i odkrywając nowe płaszczyzny w literaturze. Zauważyłam, że pomocne okazały się dla jego odbioru przypisy, które w jasny, prosty sposób tłumaczyły kwestie, które stanowią dla czytelnika pewne novum. Dzięki temu wiem, że nie ma co się obawiać, że książka będzie dla naszego dziecka niezrozumiała czy choćby trudna w odbiorze. To raczej idealna lektura do rozbudzania czytelniczej pasji i eksplorowania kolejnych rejonów w literaturze. Wojtek cieszy się, że jedną z książek z serii będzie mógł przeczytać jako lekturę, bo takie właśnie powinny być lektury - wciągające i emocjonujące. Ja na pewno nie skończę swojej przygody na tym jednym tomie, bo z takich historii się nie wyrasta.

Autor: Rafał Kosik
Tytuł: Feliks, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa
Seria: Felix, Net i Nika
Wydawca: Powergraph

Komentarze

Popularne posty