[#zwojtkowejbiblioteczki] Sophie Souid, Thomas Hjorthaab, Kot Kmiot. Bagniste kulki i totalna katastrofa [Nowa Baśń]

  

Bardzo lubię przewrotne, nieuładzone opowieści dla dzieci i młodzieży, toteż nie mogłam się oprzeć Kotowi Kmiotowi. Po lekturze książki Sophie Souid i Thomas Hjorthaaba Kot Kmiot. Zemsta jest słodka i pachnie rybą!, wiedziałam, że to nieco kontrowersyjna rozrywka, którą nie każdy rodzic zaakceptuje. Ale jeśli waszym dzieciakom się podobała, to nie widzę przeciwwskazań, żeby sięgnąć po ciąg dalszy, czyli Bagniste kulki i totalna katastrofa. 

Komiks roku 2022 według duńskich bibliotek dla dzieci!

Siema futrzaki i dwunożne gamonie! To ja, Kot Kmiot – mistrz wredoty i książę chaosu. Gość, który zawsze spada na cztery łapy i nigdy nie przepuści okazji, żeby wbić komuś pazur w… poczucie własnej wartości!

Choć wszyscy sądzą (i słusznie),że myślę tylko o sobie, czasem zdarza mi się zachować, tak jakby, „szlachetnie”. A wszystko przez to, że Sivert wpadł w niezłe tarapaty. Cwaniak z sąsiedztwa, Ronny Rumowa Kulka, zrobił sobie z niego worek treningowy. A jeśli ktoś ma dręczyć Siverta, to tylko ja! Postanowiłem więc wkroczyć do akcji i pokazać, kto tu rządzi.

A jakby tego było mało, na dzielni pojawił się nowy gracz – ślimak (nie)winniczek! Śliski typ, który uznał, że może zagarnąć mój teren i… moich ziomali! Żenada, mówię wam! Ale spokojnie.

Wprowadzam w życie genialny plan totalnej KOTOstrofy. Będzie bagno – dosłownie i w przenośni. Ronny i ślimak dowiedzą się, że są granice cwaniakowania i że ja tu ustanawiam zasady gry. Bo umówmy się – to my, koty, rządzimy światem. Cała reszta żyje tylko po to, by napełniać nam miski i od czasu do czasu robić z siebie pośmiewisko, próbując zrozumieć nasz wielki plan.

Było ostro po bandzie i tak jest nadal. Autorzy nie cofają się z obranej ścieżki i serwują czytelnikom odjechaną historię, która wymaga nieco dystansu i odłożenia na bok oczekiwań wobec literatury dla dzieci. W oczy rzucają się ilustracje, łączące w sobie to, co urocze, z tym, co obrzydliwe lub ciut makabryczne. Zasiadający do lektury muszą od razu mocno poluzować gumkę w majtkach i nie spinać się za bardzo, bo humor nie jest może wysublimowany, ale w sam raz do wspólnego rechotania.

To taki komiks-niekomiks, który łączy fabularną narrację z dialogami w komiksowych kadrach. Bardzo przystępna forma dla młodych odbiorców i objętość, która może do lektury zachęcić opornych.

Jest w tej książce sporo nieszablonowych bohaterów, którzy wywołują uśmiech na twarzy, a do tego mnóstwo absurdalnie podkręconych sytuacji. Trudno się rozpisywać bardziej o tej książce, i nie zdradzać tajników jej slapstickowego czasem komizmu. Tym razem Kot Kmiot nie tylko planuje, jak uśmiercić swojego właściciela, ale musi zmierzyć się z walką o pozycję na dzielni. I to ze... ślimakiem. Czyż to nie brzmi przepysznie?

To relaksująca dzięki humorowi lektura, która właśnie z absurdalnych sytuacji czyni największy atut, a z planu uśmiercenia "właściciela" przez pupila oś fabularną. Rodzice, nie bójcie się podsuwać dzieciakom takich historii, bo one potrzebują każdej okazji do śmiechu. A już zwłaszcza jeśli lubią historie nieco w klimacie Koszmarnego Karolka czy Dziennika cwaniaczka. A to naprawdę fajne połączenie opowiadania z elementami komiksu, pełne kolorowych, nieszablonowych ilustracji.

Autor:  Sophie Souid
Ilustracje: Thomas Hjorthaab
Tytuł: Kot Kmiot. Zemsta jest słodka i cuchnie rybą! 
Tłumacz: Sylwia Izabela Schab
Wydawca: wydawnictwo Nowa Baśń

Egzemplarz recenzencki.