Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

 Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

Stuart Gibbs to autor, który doskonale rozumie młodych czytelników i wie, jakie książki napisać, by trafiały zarówno do dziewcząt, jak i chłopców z grupy middle-grade czy też młodszych nastolatków. I wcale nie chodzi o mechaniczne pichcenie według receptury, ale sprawne korzystanie ze środków wyrazu i motywów w taki sposób, żeby powstawały oryginalne i angażujące fabuły. Trudno się oprzeć urokowi zarówno serii Szkoła Szpiegów, jak i trylogii Baza księżycowa Alfa, której ostatni tom - Afera w kosmosie - niedawno pojawił się w księgarniach.

Do końca pobytu w Bazie Księżycowej Alfa zostało osiemset sześćdziesiąt osiem dni. Gdy ktoś usiłuje otruć najwredniejszego z mieszkańców, multimiliardera Larsa Sjoberga, robi się niebezpiecznie. Sprawę może rozwiązać tylko Dash, który już nie raz udowodnił talent detektywistyczny, działając w ekstremalnych, księżycowych warunkach.

Seria jest bardzo zgrabnym miksem gatunkowym, stworzonym z elementów fantastyki naukowej, powieści detektywistycznej i przygodowej. Umiejętne czerpanie z gatunkowych schematów i łączenie ich ze sobą zaowocował powieścią, od której nie sposób się oderwać i choć bardzo chce się poznać zakończenie, to jednocześnie chciałoby się przeciągać lekturę w czasie. I choć przepadam za Szkołą Szpiegów, to tę serię uważam za moją ulubioną autora.


Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

W znaną już scenerię księżycowej bazy i w - siłą rzeczy - ograniczony zestaw bohaterów autor wpisał kolejną ciekawą i emocjonującą intrygę. Intrygę, która może i dotyczy dorosłych, ale w którą zamieszany będzie nasz młody bohater - Dash. Śledztwo prowadzone w sprawie otrucia przez świeżo upieczonego trzynastolatka? kto by przypuszczał. Nikt rozsądny nie angażuje przecież dzieci do prowadzenia śledztw. Chyba że ma dość... ograniczoną empatię, za to już przekonał się, że dzieciaki potrafią być sprytne i spostrzegawcze, a do tego ich działania mogą przejść niezauważone. 

Podziwiam, jak autor pomysłowo wykorzystuje miejsce akcji i elementy fantastycznonaukowe do budowania historii. To nie tylko ciekawostki i ozdobniki, ale integralne części historii. 

Ogromnie podoba mi się, że autor pokazuje, z iloma niedogodnościami wiąże się życie kolonii na Księżycu. To, co pozostałym może wydawać się przygodą życia i okazją do szalonych zarobków, zupełnie inaczej wygląda na miejscu, zwłaszcza dla dzieciaków, które zostały poniekąd skazane na własne towarzystwo niezależnie od preferencji. Pomijam już praktycznie brak prywatności i możliwości do pozostawania sam na sam z własnymi myślami.

Młodzi bohaterowie są naprawdę świetni i mimo że mieszkają w bardzo nietypowym miejscu, wciąż mierzą się z typowymi dla nastolatków problemami - zarówno w grupie rówieśniczej, jak i w kontaktach z dorosłymi. Humoru, którym okraszona jest wartka, pełna zwrotów akcja, jest tu mniej niż w serii szpiegowskiej, co nie znaczy, że powieść jest mniej atrakcyjna. Gibbs pisze z lekkością i tworzy wciągającą fabułę, od której nie można się oderwać, wyciskając jak cytrynkę zarówno walory kryminalne, jak i fantastycznonaukowe. A przy tym całość pozostaje przystępna dla młodszych nastolatków. Dorzućmy jeszcze do tego świetne ilustracje Marty Krzywickiej, które wspaniale dopełniają obrazu publikacji.


Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]

Zagadka znów okazała się angażująca i emocjonująca. Lista podejrzanych się wydłuża, a dzieciaki wspólnymi siłami próbują wyeliminować kolejnych i dojść w sprawie do konsensusu. Zadają pytania o motywy i sposobność, prowadząc całkiem poprawne śledztwo, jednocześnie pakując się co trochę w tarapaty. I zagadka - w tym miejscu i w tym środowisku - rzeczywiście jest możliwa do rozwiązania przez nastolatków, a to jeszcze bardziej uwiarygadnia całą historię.

Obok tych detektywistycznych zmagań przez trzy tomy rozwija się jeszcze wątek kontaktu z istotą pozaziemską. Autor nie tylko ciekawie kształtuje relację między Dashem a Zan, ale też wykorzystuje ich rozmowy do rozważań nad naturą człowieka. Pokazuje skłonność do wchodzenia w konflikty i prowadzenie niszczącej planetę gospodarki, ale daje też nadzieję - pokazując przyjaźń, miłość i zdolność do altruizmu.

Szalenie podoba mi się zakończenie, a zwłaszcza dwa epilogi, które stają się domknięciem nie tylko indywidualnej dla tego tomu fabuły, ale i całej trylogii. Po części zaspokaja to ciekawość odbiorcy, a jednocześnie pobudza wyobraźnię, napełniając przy tym ciepłem i nadzieją.

I znów - fantastycznie bawiłam się w czasie lektury, w wielokulturowym, a zarazem wąskim gronie lunarnautów, pobudzająco podziałała na mnie zagadka, z którą mierzyli się bohaterowie, a drżenie o ich bezpieczeństwo zagwarantowało odpowiednią dawkę emocji. Jest tu przygoda i humor, które lubię, ale i pewna płaszczyzna do refleksji, którą odnieść można do rzeczywistego świata. To jest literacka rozrywka na kosmicznym poziomie, którą z dziką chęcią polecam każdemu dziecku w wieku 9-14 lat, ale i... swoim rówieśnikom.

Autor: Stuart Gibbs
Tytuł: Aferaw kosmosie 
Tłumacz: Aleksandra Szkudłapska
Ilustracje: Marta Krzywicka
Seria: Baza Księżycowa Alfa
Wydawca: Agora dla dzieci

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Copyright © zaczytASY