Stuart Gibbs, Afera w kosmosie [Agora dla dzieci]
Stuart Gibbs to autor, który doskonale rozumie młodych czytelników i wie, jakie książki napisać, by trafiały zarówno do dziewcząt, jak i chłopców z grupy middle-grade czy też młodszych nastolatków. I wcale nie chodzi o mechaniczne pichcenie według receptury, ale sprawne korzystanie ze środków wyrazu i motywów w taki sposób, żeby powstawały oryginalne i angażujące fabuły. Trudno się oprzeć urokowi zarówno serii Szkoła Szpiegów, jak i trylogii Baza księżycowa Alfa, której ostatni tom - Afera w kosmosie - niedawno pojawił się w księgarniach.
Do końca pobytu w Bazie Księżycowej Alfa zostało osiemset sześćdziesiąt osiem dni. Gdy ktoś usiłuje otruć najwredniejszego z mieszkańców, multimiliardera Larsa Sjoberga, robi się niebezpiecznie. Sprawę może rozwiązać tylko Dash, który już nie raz udowodnił talent detektywistyczny, działając w ekstremalnych, księżycowych warunkach.
Seria jest bardzo zgrabnym miksem gatunkowym, stworzonym z elementów fantastyki naukowej, powieści detektywistycznej i przygodowej. Umiejętne czerpanie z gatunkowych schematów i łączenie ich ze sobą zaowocował powieścią, od której nie sposób się oderwać i choć bardzo chce się poznać zakończenie, to jednocześnie chciałoby się przeciągać lekturę w czasie. I choć przepadam za Szkołą Szpiegów, to tę serię uważam za moją ulubioną autora.
Zagadka znów okazała się angażująca i emocjonująca. Lista podejrzanych się wydłuża, a dzieciaki wspólnymi siłami próbują wyeliminować kolejnych i dojść w sprawie do konsensusu. Zadają pytania o motywy i sposobność, prowadząc całkiem poprawne śledztwo, jednocześnie pakując się co trochę w tarapaty. I zagadka - w tym miejscu i w tym środowisku - rzeczywiście jest możliwa do rozwiązania przez nastolatków, a to jeszcze bardziej uwiarygadnia całą historię.
Obok tych detektywistycznych zmagań przez trzy tomy rozwija się jeszcze wątek kontaktu z istotą pozaziemską. Autor nie tylko ciekawie kształtuje relację między Dashem a Zan, ale też wykorzystuje ich rozmowy do rozważań nad naturą człowieka. Pokazuje skłonność do wchodzenia w konflikty i prowadzenie niszczącej planetę gospodarki, ale daje też nadzieję - pokazując przyjaźń, miłość i zdolność do altruizmu.
Szalenie podoba mi się zakończenie, a zwłaszcza dwa epilogi, które stają się domknięciem nie tylko indywidualnej dla tego tomu fabuły, ale i całej trylogii. Po części zaspokaja to ciekawość odbiorcy, a jednocześnie pobudza wyobraźnię, napełniając przy tym ciepłem i nadzieją.
I znów - fantastycznie bawiłam się w czasie lektury, w wielokulturowym, a zarazem wąskim gronie lunarnautów, pobudzająco podziałała na mnie zagadka, z którą mierzyli się bohaterowie, a drżenie o ich bezpieczeństwo zagwarantowało odpowiednią dawkę emocji. Jest tu przygoda i humor, które lubię, ale i pewna płaszczyzna do refleksji, którą odnieść można do rzeczywistego świata. To jest literacka rozrywka na kosmicznym poziomie, którą z dziką chęcią polecam każdemu dziecku w wieku 9-14 lat, ale i... swoim rówieśnikom.
Autor: Stuart Gibbs
Tytuł: Aferaw kosmosie
Tłumacz: Aleksandra Szkudłapska
Ilustracje: Marta Krzywicka
Seria: Baza Księżycowa Alfa
Wydawca: Agora dla dzieci
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz