Jessica George, Maame [Filia]
Nie mam pojęcia, czemu odkładałam tę lekturę w czasie. Faktem jest jednak, że trafiła doskonale w moje potrzeby i pochłonęłam ją jednym tchem. Maame Jessiki George może wygląda niepozornie (choć okładka krzyczy kolorami), ale kryje w sobie interesującą i pełną emocji historię.
Słowo „maame” ma w języku twi wiele znaczeń, ale w przypadku Maddie Wright oznacza kobietę. To imię czy przydomek w pewien sposób zdeterminowało jej życie, naznaczyło i zamknęło w sztywnych ramach. Kiedy Maddie jako dwudziestopięciolatka próbuje posmakować życia, jest mocno w tyle za swoimi rówieśnikami. Czy będzie umiała odnaleźć się we współczesnym świecie?
Można by rzec, że jest to powieść o dojrzewaniu. Ale opowieść specyficzna, bowiem do czynienia mamy z bohaterką 25-letnią, a nie nastolatką, do tego wcale nie dziecinną. Maddie zawsze miała na głowie mnóstwo obowiązków i przedwcześnie skończyło się jej dzieciństwo, a jednocześnie to właśnie z powodu konieczności opieki nad ojcem ominęły ją typowe dla dojrzewających dzieciaków doświadczenia. Warto o tym pamiętać, gdy zagłębiamy się w lekturę tak pełną z pozoru banalnych wątpliwości. Bohaterka-narratorka zdaje się w nich zapętlać, co w innym wypadku byłoby irytujące, ale biorąc pod uwagę jej doświadczenia, jest to całkiem zrozumiałe. George bardzo wiarygodnie kreśli psychologiczny portret Maddie, kobiety przytłoczonej przez zobowiązania i oczekiwania innych, dla której "dojrzewanie" okazuje się nie tylko zbieraniem spóźnionych doświadczeń, ale też drogą do emancypacji.
Autorce udało się w powieści połączyć lekki styl z emocjonalnym ciężarem podejmowanych tematów. I nie chodzi tylko o nadrabianie przez Maddie pierwszych doświadczeń randkowych i w związkach, o mieszkanie ze współlokatorkami i nową pracę. Pojawiają się w powieści także przemyślanie wkomponowane wątki rasowe, uzmysławiające odbiorcy, z jakimi trudnościami mierzą się osoby kolorowe w zdominowanym przez białych środowisku. Bardzo ciekawie ujęła autorka kwestie etnicznej przynależności i trudności w nawiązaniu więzi z Ghaną, krajem przodków, tęsknoty za znajomością języka, którego nauki zaniedbała w dzieciństwie, a także kwestie wiary, wpływające na podejście do życia i poczucie obowiązku.
Jednak najbardziej emocjonalnie miażdżący jest w powieści wątek związany z przeżywaniem żałoby. Graniczne doświadczenie bohaterki sportretowane zostało z ogromną dozą empatii i autentycznością. Osobista tragedia złączona z poczuciem winy jest jednocześnie katalizatorem przemian, które dokonują się w Maddie i jej otoczeniu. Dążenie do emancypacji w stosunkach rodzinnych i zawodowych zmusza bohaterkę do zmierzenia się z oczekiwaniami innych i odkrywaniem własnych pragnień i celów.
Powieść to istne emocjonalne tornado, niejednokrotnie oscylujące gdzieś między głęboką frustracją i rozpaczą, dojmującym bólem i poczuciem przytłoczenia, niepewnością i pragnieniami. A przy tym historia wciągająca, poruszająca i dająca nadzieję - ale nadzieję bez łatwych rozwiązań i niczym nieobarczoną. W tej uderzającej w czułe miejsca opowieści jest też subtelność, czuła analiza bohaterki, piękny, złożony, wielowarstwowy portret. W czasie lektury Maddie zmienia się w naszą przyjaciółkę, w kogoś dobrze znanego i zrozumianego, kogo losem nie sposób się nie przejmować. Co ciekawe, bohaterka staje się nam tak bliska, że doskonale ją rozumiemy, nawet jeśli część jej życiowych doświadczeń jest nam zupełnie obca.
Maame to napisana z wnikliwością i czułością (nie mylić z czułostkowością) poruszająca opowieść o trudnych relacjach rodzinnych, szukaniu siebie, zbieraniu życiowych doświadczeń, granicach odpowiedzialności, kwestiach rasowych, kulturowych i etnicznych. O życiu pod presją i przeżywaniu żałoby. Pełna emocji, tętniąca życiem, ukazująca całą głębię relacji rodzinnych, zawodowych i koleżeńskich. Wzbogacona o perspektywę czarnoskórej kobiety w zdominowanym przez białych świecie, stanowiąca wnikliwy psychologiczny portret kobiety wtłoczonej w zbyt sztywne dla niej ramy obowiązków i oczekiwań. George fantastycznie prowadzi wątki, które - tak jak w życiu - splatają się ze sobą w najmniej oczekiwanych momentach. Dzięki pierwszoosobowej narracji napisana przez nią historia wydaje się osobista, ale jest też - wbrew pozorom - na wielu polach uniwersalna. To powieść, której lektura może nieść ukojenie, a jednocześnie skłania do refleksji. Inspiruje do zmierzenia się z własnymi emocjami i szukania siebie w plątaninie oczekiwań innych. Trafiła u mnie w niejeden czuły punkt i z pewnością zapamiętam ją na dłużej.
Autor: Jessica George
Tytuł: Maame
Tłumacz: Michał Kramarz
Wydawca: wydawnictwo Filia
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz