Wojciech Chmielarz, Złotowłosa [Marginesy]

 

Wojciech Chmielarz, Złotowłosa [Marginesy]

Tytuł nowej powieści Wojciecha Chmielarza - Złotowłosa - natychmiast przywiódł mi na myśl znaną opowieść i kazał się zastanowić, czy autor porwał się na pisanie kryminalnego retellingu. Cóż, nie jest to może stricte retelling, ale powieść sprytnie wykorzystuje bajkowe motywy i odwołania do opowiedzenia wciągającej historii.

Urszula wychodzi pobiegać do pobliskiego parku. W złości. Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Miały być zaręczyny i wielka radość, ale wszystko poszło nie tak.

Dziewczyna budzi się w piwnicy – poturbowana, głodna, zdezorientowana. Nie wie, gdzie jest ani kto ją porwał. W głowie zaś kołacze się pytanie: czy to możliwe, że w parku zaatakował ją niedźwiedź? W dodatku słyszy głos Malwiny – tyle że Malwina nie żyje...

Urszula to opiekunka w hospicjum, osoba lubiana, empatyczna i oddana ludziom. Dlaczego więc nikt od razu nie zgłasza jej zaginięcia? Dlaczego narzeczony milczy? Kim naprawdę jest kobieta, która wydaje się aniołem? W trakcie śledztwa wychodzą na jaw fakty, które zmieniają wszystko: tajemnice z przeszłości, toksyczny związek, przemilczane winy.

To powieść bardzo kameralna, w znacznej części rozgrywająca się w odosobnieniu. W domku skrytym w lesie, zamieszkiwanym przez trzy osoby, i uwięzionej dziewczynie, która nie może być przypadkową ofiarą.

Książka, choć dobrze napisana, początkowo wydaje się dość prostą historią wykorzystującą znany motyw porwania i uwięzienia. Ot, są tu jakieś nawiązania do bajki, ale to nadal opowieść o przetrzymywanej w piwnicy dziewczynie. Ale skoro autorem książki jest autor thrillerów z dużym dorobkiem, możemy przewidzieć, że... nie wszystko da się przewidzieć.

Autor wykorzystuje znane motywy literackie, ale obudowuje je indywidualnymi elementami, tworząc właściwą tylko sobie historię. Przede wszystkim na czele mamy tu mniej typowego sprawcę (ale o tym ciii) i proces prowadzonej metodycznie dekonstrukcji ofiary. Ale nie w toku policyjnego śledztwa, bo ten wątek jest tak szczątkowy, że właściwie nieobecny. Przeszłość bohaterki zostaje ujawniona w rozmowach z oprawcą i za pośrednictwem scen retrospektywnych. 

Prowadząc starannie przemyślaną fabułę, odziera ofiarę z niewinności i zmusza czytelnika do refleksji. Do stawiania pytań o rachunki krzywd, o zasadność kary, o zemstę i pokutę za błędy młodości. Chmielarz igra z odbiorcą, zmuszając do wątpienia w ofiarę, przy jednoczesnym utrzymywaniu w pamięci, że samosąd nie jest wyjściem. Jednocześnie tworzy w prowadzonych wątkach paralelne obrazy osób krzywdzących właśnie dlatego, że sami byli krzywdzeni.

Może się wydawać, że wątek Krzyśka, wyśmiewanego w szkole nastolatka, jest w książce zbędny. Można kwestionować zasadność budowania dla niego tzw. backstory, skoro wystarczyłoby, żeby pojawił się w odpowiednim miejscu i czasie. Ale ja dostrzegam w kreacji tej postaci celowość, kształtowanie nie tylko motywacji dla poczynań, ale też kolejnej paraleli dla głównej historii. Bo przecież Krzysiek też jest dręczony w szkole i to też pcha go do działań, za które pewnie przyjdzie mu zapłacić.

Tak naprawdę powieść jest wędrówką po ciemnej stronie ludzkiej osobowości, o tym, co wyłania się z mroku naszej duszy w sprzyjających okolicznościach. O tym, że każdy może mieć dwa oblicza i być jednocześnie sprawcą i ofiarą. To opowieść o grzechach, za które nie ma adekwatnej zapłaty i pokucie, która nigdy dla zranionych nie będzie wystarczająca. 

Chmielarz daje nam do ręki świetnie skonstruowany thriller, zbudowany z elementów, które dobrze znamy i natychmiast rozpoznajemy, ale zestawionych w taki sposób, by zaangażować odbiorcę i zmusić do refleksji. Jedynym wątkiem, który mnie osobiście wydaje się przesadzony jest scena okaleczenia i uważam, że kwestię wymierzania kary można było rozwiązać inaczej. Jednak rozumiem, co tą sceną chciał osiągnąć autor. Niemniej sama lektura sprawiła mi dużo frajdy i dostarczyła dawkę emocji, jakiej oczekiwałabym od dobrego thrillera.

Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Złotowłosa 
Wydawca: wydawnictwo Marginesy

Egzemplarz własny.

Komentarze

Copyright © zaczytASY