[#zwojtkowejbiblioteczki] Stephen Chbosky, Zalety bycia niewidzialnym [We Need YA]

 

[#zwojtkowejbiblioteczki] Stephen Chbosky, Zalety bycia niewidzialnym [We Need YA]

Znam ludzi, którzy powtarzają, że szkoda im czasu na wracanie do raz czytanych książek. Ja do nich akurat nie należę. Każda bowiem lektura, nawet dobrze znanej książki, jest inna, bo jej odbiór zależy od bardzo wielu czynników. Kiedy więc zobaczyłam wznowienie powieści Stephena Chboskyego, którą czytałam wiele lat temu z filmową okładką i tytułem Charlie, od razu wiedziałam, że chcę do niej wrócić. Bo Zalety bycia niewidzialnym to jedna z tych młodzieżowych powieści (chyba w czasie, gdy ją czytałam nie używało się terminu "young adult"), które z biegiem lat nie tracą na aktualności mimo zmieniających się realiów.

Z opisu wydawcy:

"Drogi Przyjacielu,


Właśnie sięgnąłeś po coś wyjątkowego. Coś zabawnego i druzgocącego zarazem, bardziej intymnego niż pamiętnik. Stałeś się adresatem listów Charliego.

Nie wiesz, gdzie mieszka, nie wiesz, jak wygląda. Jedyne, co poznasz, to świat, którym się z Tobą podzieli. Opowie Ci o swoim nastoletnim życiu, od którego czasami bardzo mocno chce uciec, ale jednocześnie żyć jego pełnią. To świat pierwszych imprez i pocałunków, nowych przyjaciół i muzycznych składanek. Świat złamanych serc, rodzinnych dramatów i duchów z przeszłości. Świat, w którym do szczęścia potrzebna jest ta jedna piosenka, którą puszczasz jadąc samochodem, i która pozwala Ci czuć się wiecznym".


[#zwojtkowejbiblioteczki] Stephen Chbosky, Zalety bycia niewidzialnym [We Need YA]

Oczywiście pierwszym, co rzuca się w oczy, jest okładka książki z bardzo wymowną i współgrającą z tytułem grafiką. Sama okładka ma przyjemną, lekko chropowatą fakturę. A dodatkową ozdobą tego wydania są oczywiście barwione brzegi. Tak atrakcyjne wydanie jest doskonałym magnesem dla czytelnika i czyni z powieści doskonały pomysł na prezent. Ale najważniejsze jest to, że za tymi wszystkimi ozdobnikami kryje się wartościowe wnętrze i niezapomniana opowieść.

Jeśli powiem, że jest to powieść epistolarna, pewnie wiele osób poczuje nieprzyjemny dreszcz, bo termin brzmi strasznie "szkolnie". Ale powieści dla młodych odbiorców pisane w formie listów - także jednostronnych - nie są przecież niczym nowym. Wystarczy wspomnieć choćby znaną powieść Jean Webster Tajemniczy opiekun, którą pochłaniały czytelniczki z mojego pokolenia. Ta forma przekazu ma oczywiście swoje ograniczenia, jednak autor doskonale je rozumie i nie wykracza poza ramy, a jednocześnie fantastycznie wykorzystuje atuty.

Historia Charliego jest jednocześnie  osobista, jednostkowa, ale do pewnego stopnia uniwersalna. Dotyka czułych punktów nastoletnich doświadczeń - poczucia wyobcowania, pragnienia przynależności, nawiązywania przyjaźni, pierwszych zauroczeń i doświadczeń erotycznych. Z wieloma z nich utożsami się niejeden nastoletni czytelnik, mimo że akcja powieści rozgrywa się na początku lat 90., a bohaterowie nie mają dostępu ani do osobistych telefonów, ani do mediów społecznościowych.

Jednocześnie doświadczenia Charliego wykraczają też poza typowe dla tego wieku. Ten wrażliwy, wycofany, ale też inteligentny chłopak pozostaje zawsze nieco na uboczu, przez co widzi i słyszy znacznie więcej niż pochłonięci sobą rówieśnicy. Opisuje to wszystko na swój własny, nieporadny jeszcze sposób, wyjęty poza fachowe nazwy i spostrzeżenia. Dzięki jego intymnej relacji odbiorca współdoświadcza z Charliem świata i odkrywa jego jasne, ale i ciemne strony.

W tej powieści wiele dzieje się między wierszami, ponieważ nie wszystkie doświadczenia bohater potrafi zdefiniować i zrozumieć. Dzięki temu autor łagodzi nieco wydźwięk traumatyzujących przeżyć bohatera, nie odbierając im mocy. Przekaz jest nie tylko dostosowany językowo do nastoletniego odbiorcy, ale też dostrojony emocjonalnie do jego możliwości percepcyjnych. I choć poruszone zostają tu bardzo trudne, bolesne kwestie, powieść można zaproponować nastolatkom - w moim odczuciu od 15. roku życia. Mimo iż to zupełnie odmienna opowieść, postawiłabym ją w jednym szeregu choćby z Mocnymi słowami Kimberly Brubaker Bradley, która również porusza trudne tematy za pomocą dziecięcego języka i empatycznie odwołując się do wrażliwości nastoletniego odbiorcy.

Powieść kipi od emocji nie zawsze wyrażonych wprost słowami i podobnie wiele emocji wzbudza w czytelniku - i to nie tylko tym docelowym. Również do mnie trafiła w wielu aspektach i poruszyła czułe punkty. Jest w niej sporo melancholii i głęboki smutek, ale też piękno, radość i nadzieja. To taka historia obyczajowa, która wyciska łzy i czule otula ramionami. Obnaża trudne doświadczenia wieku nastoletniego, ale też udowadnia, że na końcu tunelu naprawdę widać światło, a przetrwanie nie jest jedynie pustym frazesem. Dotyka bolesnych tematów i uczy empatii oraz uważności na drogowego człowieka, jednocześnie pokazując, że wszyscy popełniamy błędy.

To rzeczywiście ponadczasowa historia, do której wróciłam nie bez lęku, ale wyszłam z tego spotkania pewna, że z czystym sercem polecać ją mogę młodzieży. A jeśli uda mi się namówić do czytania dorosłych, to będę pewna, że ukoi ich wewnętrzne dziecko i poruszy do głębi. Empatyczna, wartościowa i wiarygodna historia, która nie jest ani ckliwą opowiastką, ani przygnębiającym zapisem traum i porażek. Napisana prosto i pięknie zarazem, jest celebracją wrażliwości i uważności na drugiego człowieka. Jest też kopalnią tematów do rozmów z młodzieżą i jedną z prawdziwie międzypokoleniowych opowieści.

Autor: Stephen Chbosky
Tytuł: Zalety bycia niewidzialnym 
Tłumacz: Artur Łuksza
Wydawca: We Need YA

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty