Gillian McAllister, Nie to miejsce, nie ten czas [Znak Crime]

 

Gillian McAllister, Nie to miejsce, nie ten czas [Znak Crime]

Wydaje się, że thriller należy do mocno eksploatowanych gatunków literackich, w którym niewiele może zaskoczyć. Owszem, autorzy dwoją się i troją, by wymyślić co bardziej zagmatwane historie i dostarczyć czytelnikowi dreszczyku emocji, jednak większość sięga po te same środki wyrazu. I nie ma w tym nic złego, jeśli odbiorcy wciąż czerpią z lektury radość. Jednak to historie, które przełamują schemat, sprawiają najwięcej frajdy i najlepiej zapadają w pamięć. I do takich historii należy Nie to miejsce, nie ten czas Gillian McAllister.

Jest noc i zegary cofają się właśnie o godzinę, co oznacza, że osiemnastoletni syn Jen jeszcze nie spóźnił się do domu. Jen widzi go za oknem i dopada ją okropne przeczucie. I wtedy widzi, jak jej syn zabija człowieka. Nie możesz zmienić tego, co się stało. Tego, że na twoich oczach syna skuto i zawleczono do radiowozu, ani tego, że syn wcale nie chce cię widzieć.

Mimo całej grozy sytuacji Jen zasypia, a kiedy się budzi... jest wczoraj. To, co najgorsze, jeszcze się nie stało. Jen ma szansę, by wszystko zmienić. Ale najpierw, w przeszłości, w życiu swoim, Todda i Kelly'ego, musi znaleźć odpowiedź na trudne pytanie... dlaczego.

Autorka stworzyła wciągającą opowieść, ale jej wyróżnikiem jest przede wszystkim zgrabne odwrócenie ciągu przyczynowo-skutkowego. Tym razem skutek poznajmy już na wstępie, a cała zabawa polega na odkrywaniu przyczyn dramatycznych wydarzeń. Jednak - żeby nie było wtórnie - nie mamy tu do czynienia z prostą retrospekcją, bo McAllister posługuje się rozwiązaniem rodem z science fiction. Robi to jednak bardzo świadomie i dostosowuje motyw wędrówki w czasie na potrzeby swojej powieści, stawiając przede wszystkim na thriller i typowy dla gatunku dreszcz emocji.

Bardzo chciałabym szerzej opisać, w jak wielu aspektach podziwiam fabularne rozwiązania, na które zdecydowała się autorka, jednak każde słowo mogłoby zdradzić zbyt wiele i odebrać potencjalnemu czytelnikowi przyjemność odkrywania historii samodzielnie. Bo właśnie z nieustannym odkrywaniem połączonym ze świadomością końca wiąże się wpisane w tę powieść napięcie.

Mamy w tej historii do czynienia z wąską pulą bohaterów, ale nie ma tu miejsca na nudę, a na stopniowe odkrywanie, zrywanie kolejnych masek. Dla Jen podróż po odpowiedzi jest jednocześnie drogą w głąb samej siebie, przyczynkiem do analizy życiowych wyborów i rozliczeniem, jakiego potrzebowała nie mniej niż odpowiedzi. To dodatkowy aspekt powieści, który stanowi o jej wartości - zrywanie kolejnych zasłon, odzieranie z kłamstw, rozwiązywanie zagadki i dążenie do samopoznania bohaterki splecione ze sobą nierozłącznie.

Pamiętacie jeszcze ze szkoły te paskudne zadania z matematyki o pociągach podążających z dwóch stacji ku sobie? Tak bardzo jak do dziś ich nienawidzę, tak jestem urzeczona podobnym trickiem fabularnym zastosowanym przez autorkę. Ponieważ historia Jen nie jest jedyną, która stanowi o sile powieści. Obok wędrującej wstecz historii rodzinnej Jen śledzimy bowiem rozwijającą się linearnie, a więc w przeciwnym do Jen kierunku, historię Ryana, młodego policjanta dopiero rozpoczynającego służbę. Napięcie związane z tą częścią powieści potęguje świadomość, że obie te historie muszą znaleźć punkt styczny, dlatego czytelnik pozostaje w pełnej gotowości, by łączyć kropki, snuć domysły, próbować samodzielnie rozwikłać zagadkę. 

Autorka sprytnie łączy schematy i fabularne tricki, konsekwentnie buduje i podsyca napięcie. Bawi się gatunkiem, tworząc wciągającą, świeżą historię, od której nie można się oderwać. A kiedy wszystko już zdaje się jasne, kiedy każdy puzzel wskakuje na swoje miejsce i mamy ogląd całości, sprytnym twistem wbija się w wyobraźnię czytelnika, pozostawiając ziarno kolejnej potencjalnej historii, która rozegra się już poza kadrem. 

Nie to miejsce, nie ten czas jest świeżym, emocjonującym i wciągającym thrillerem, który współtworzą dwie rozwijające się w przeciwnych kierunkach na osi czasu historie. To opowieść o sile matczynej miłości, o ukrytej w zakamarkach przeszłości zadrze, która niczym w teorii o efekcie motyla wedrze si w teraźniejszość bohaterów. O tym, co tracimy z oczu i jak pozornie nieistotne sprawy mogą mieć kiedyś znaczenie. Przyznam, że dawno żaden thriller nie zrobił na mnie takiego wrażenia, tak zgrabnie wymykając się z gatunkowych schematów.

Autor: Gillian McAllister
Tytuł: Nie to miejsce, nie ten czas 
Tłumacz: Anna Tomczyk
Wydawca: Znak Crime

Egzemplarz recenzencki.  

Komentarze

Popularne posty