Aneta Jadowska, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Milena Wójtowicz, Cztery pory magii [SQN]

 

Aneta Jadowska, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Milena Wójtowicz, Cztery pory magii

Autorkom takim jak Aneta Jadowska, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz czy Milena Wójtowicz naprawdę nie sposób się oprzeć, tym bardziej gdy mają do zaproponowania wspólny zbiór opowiadań, z których akcja każdego rozgrywa się w innej porze roku. A że do tego książka kusi też okładką, bezwstydnie poddałam się czarowi Czterech pór magii.

Jak można się domyślić, na ten zbiór składają się cztery zupełnie różne opowieści, każda stworzona przez inną autorkę.

Wiosnę reprezentuje Cicha woda Mileny Wójtowicz. To opowieść o pannie młodej, która ulega rodzinie przyszłego męża, rezygnując z marzeń o majowym ślubie i godzi się na marzec. Gorzej, godzi się też na poleconą przez teściową organizatorkę wesel, wybraną przez teściową kolorystykę i generalnie... rezygnuje z każdego ze swoich pomysłów. I w tym momencie moglibyśmy spodziewać się opowiastki w stylu filmu Sposób na teściową (z 2005, z Jennifer Lopez i Jane Fondą), gdyby nie drobny niuansik... Otóż panna młoda jest ukrywającą się wśród ludzkich istot rusałką, a rodzina pana młodego to klan wijów. I przedstawiciele tego klanu w dniu ślubu ruszają na polowanie, którego obiektem staje się panna młoda.

Milena Wójtowicz stworzyła wciągającą opowieść fantasy przenoszącą nadprzyrodzone istoty z folkloru na współczesną imprezę organizowaną przez profesjonalną organizatorkę. W brawurowo nakreślonej fabule, w której akcja dynamicznie się rozwija, a niejeden z bohaterów obnaża prawdziwe oblicze, jest napięcie, sporo fabularnych twistów i mnóstwo lekkiego, inteligentnego humoru. Dramatyzm opisywanych zdarzeń świetnie przełamuje ten właśnie humor, przez co historia tchnie świeżością i przykuwa uwagę. Wisienką na torcie pozostaje przewrotne zakończenie.

Lato zaanektowała Magdalena Kubasiewicz, proponując czytelnikom opowiadanie Żar i wicher. Specjalistka od urban fantasy znana z serii o Wilczej Jagodzie, tym razem przenosi akcję na wieś, zawieszoną gdzieś w bliżej nieokreślonym czasie. Bohaterami opowieści są czarownica i latawiec, którzy podejmują się rozprawić z terroryzującą okolicę południcą. Nie jest to zadanie łatwe, bo oprócz użycia magii wymaga też przeprowadzenia małego śledztwa.

Ta historia ma zgoła inną od poprzedniej aurę. Mokra wiosna zmienia się w suche lato, a parna, duszna atmosfera doskonale oddaje poczucie niepokoju w tej zamkniętej, pełnej tajemnic społeczności. Kubasiewicz daje nam zgrabnie skonstruowaną, przemyślaną historię trochę w stylu Agathy Christie, tyle że w nieco bardziej fantastycznym wydaniu, łącząc opowieść o zbrodni, winie, namiętnościach z elementami magii. Wszystko w bardzo dobrze wyważonych proporcjach, podane we wciągający i emocjonujący sposób.

Jesienią pojawia się Aneta Jadowska i jej Listopadowe dzieci. Autorka wraca do znanej fanom Dory Wilk i stworzonego przez siebie mikroświata, serwując czytelnikom historię detektywistyczną w fantastycznych dekoracjach. Dora, jako Namiestniczka miasta, musi sprawdzić, czy za nowe zaginięcia młodych magicznych odpowiada mężczyzna, który o taką samą zbrodnię oskarżany był wiele lat temu.

Mamy tu do czynienia z naprawdę dobrym kryminałem fantastycznym, w którym łączy się solidnie prowadzone śledztwo w magicznym Thornie z wątkami obyczajowymi związanymi z życiem osobistym detektywki. Jeśli znacie opowieści o Dorze, od razu się w tej historii odnajdziecie, ale jeśli nie - również nie będziecie mieć problemów z odbiorem, ponieważ w tej historii liczy się przede wszystkim przemyślana intryga kryminalna. A takiej, jaką wymyśliła Aneta Jadowska, nie powstydziliby się czołowi rodzimi twórcy kryminałów. Tyle że autorka do wątków detektywistycznych dodaje całką sporą porcję magii.

Zbiór zamyka reprezentujące zimę opowiadanie Marty Kisiel pt. Jak długo trawi lew. I tu dostajemy historię trzech nadnaturalnych przyjaciółek, które stwierdzają, że skoro mąż jednej z nich zaczyna planować zabójstwo żony, one same upozorują śmierć i się ulotnią. Chcą wykorzystać do tego sylwestrowy wyjazd, tyle że niespodziewanie feralny małżonek postanawia wybrać się razem z nimi. A że przebywanie z trzema bardzo dziwnymi kobietami okazuje się dla niego zbyt trudne, ściąga do pomocy kumpli. I tu plan przyjaciółek zaczyna się sypać.

Marta Kisiel słynie z zamiłowania do zabawnych i przewrotnych historii, zatem nie spodziewałam się niczego innego jak zaskoczeń i dawki humoru. I to właśnie dostałam. Tę opowieść czyta się bowiem z uśmiechem od ucha do ucha, z dziką przyjemnością podążając za szalonym planem bohaterek i obserwując, jak wszystko idzie nie po ich myśli. Autorka uwodzi czytelnika nie tylko humorem i coraz bardziej wartką akcją, ale też tajemnicą, jaką pozostaje tożsamość przyjaciółek. Nie brak w tej historii twistów i szczypty dramatyzmu, co sprawia, że lektura jest czystą przyjemnością.

Cztery pory magii to kapitalny projekt. Mała antologia opowiadań, których autorkami są cztery uznane twórczynie. Każda z historii jest inna i w pewien sposób reprezentatywna dla stylu autorki, a jednocześnie wszystkie są świeże i zaskakujące. W tym tomie jest wszystko, co atrakcyjne dla miłośników fantasy - inspiracja wierzeniami, silne, wyraziste bohaterki, magia przenikająca do rzeczywistości, akcja, twisty fabularne i humor. Świetny pomysł i kapitalna realizacja. Z dumą włączam książkę w poczet mojej biblioteczki. I nawet trudno byłoby mi wskazać ulubione opowiadanie, chociaż chyba najbardziej zaskoczyła mnie fabuła autorstwa Marta Kisiel i Mileny Wójtowicz, co nie znaczy, że te autorstwa Anety Jadowskiej i Magdaleny Kubasiewicz w czymkolwiek im ustępują.

Autor: Aneta Jadowska, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Milena Wójtowicz
Tytuł: Cztery pory magii 
Wydawca: wydawnictwo SQN

Egzemplarz własny.

Komentarze

Popularne posty