Znacie ten okropny stan, kiedy zdajecie sobie sprawę, że na kolejny dzień jest wam potrzebna masa energii, ale choć od dawna leżycie w łóżku, sen nie nadchodzi? A jak często zdarza się to waszym dzieciom? WIercenie, przewracanie z boku na bok, zaciskanie oczu, które kończą się rosnącą frustracją? I pytanie - dlaczego? Myślę, że to jest właśnie ten moment, żeby spotkać się z Kurzolem, stworzonym przez Bogusia Janiszewskiego i wyrysowanym przez Nikolę Kucharską.
Antek przewraca się z boku na bok, wierci się i wierci, i nic! Nie może zasnąć. A to jego wiercenie przyprawia o ból głowy mieszkającego pod jego łóżkiem Kurzola. Sąsiad, o którego istnieniu chłopiec nie miał pojęcia, postanawia pomóc Antkowi i wykorzystuje do tego swoją... piątą klepkę. Ale, ale... to jest dosłownie klepka... drewniana... Jak ma niby pomóc?
Okazuje się, że za jej sprawą, Kurzol i Antek przenoszą się do wnętrza organizmu chłopaka i ruszają ku przygodzie. A wszystko po to, by dowiedzieć się, gdzie się podział sen.
Uwielbiam Bogusia Janiszewskiego i jego pełne poczucia humoru, a jednocześnie nieprzekłamujące rzeczywistości książki. Od czasu wydanych w duecie z Maxem Skorwiderem Murów ma w naszym domu status literackiego bożyszcza. To autor, który doskonale wie, jak przemówić do młodego odbiorcy, by utrzymać jego zainteresowanie, a jednocześnie w atrakcyjny sposób przekazać całkiem konkretną wiedzę. Dlatego wiedziałam, że Kurzol musi, po prostu musi się nam spodobać. I nie pomyliłam się ani trochę.
Cała fabuła Kurzola jest opleciona wokół tematu kłopotów z zasypianiem, które od czasu do czasu zdarzają się każdemu dziecku. Autor postanawia więc zapoznać najmłodszych z mechanizmami organizmu, które odpowiadają za sen i z tym, jak nasze wieczorne zachowania zaburzają działanie tych mechanizmów. W tym celu wysyła bohatera książki do wnętrza własnego organizmu.
Antek trafia niezbyt przyjemnie, ale dla czytelnika zabawnie, do jelit, gdzie tajemnicze "istoty" próbują zadziałać udrażniająco. Na szczęście dowiaduje się, że musi przedostać się przez krwiobieg do tajemniczej Szefowej, która może udzielić mu pomocy. Po drodze styka się z innymi "mieszkańcami" organizmu i dowiaduje się, jaką odgrywają one rolę i że brak snu mocno utrudnia im "pracę".
Nie da się ukryć, że całość przypomina nieco to, co znamy z animowanego serialu Było sobie życie, w którym personifikacje enzymów, komórek, bakterii itp. objaśniają widzowi zasady funkcjonowania ludzkiego ciała. A jednak nie ma tu mowy o kopiowaniu, bo autor przetwarza ten pomysł całkiem po swojemu, przede wszystkim filtrując go przez swoje poczucie humoru. I dlatego daje Antkowi niezwykłego towarzysza w postaci... Kurzola.
Cóż to jest dopiero za kreacja bohatera! Niczym Kapitan Planeta powstały z połączenia pięciu żywiołów, Kurzol powstaje z tego, co zbiera się pod łóżkiem i humorystycznej inteligencji. Stwór ma swój charakterek i potrafi się wkurzyć na przewracającego się z boku na bok chłopca, a przy tym bawi do łez, namiętnie przekręcając przeróżne utarte powiedzenia i zwroty. A mimo to nie brak mu piątej klepki, bardzo namacalnej, drewnianej. Z takim towarzyszem podróż przez organizm to świetna zabawa. Pouczająca.
Bo przy całej swej lekkości i atrakcyjnej fabule, Kurzol jest konkretną odpowiedzią na postawione w tytule pytanie. Przemierzając swój własny organizm, Antek dowie się, jak przyczynił się do rozregulowania swojego dobowego cyklu i jakich szkód przy tym nadrobił. Dowie się, jak wpływa na niego nieodpowiednio dobrany posiłek spożywany na noc, jak wiąże się brak snu z praca układu odpowrnościowego, jak działają hormony i czemu Mela nie lubi oglądanych wieczorem filmików z komórki. A wraz z Antkiem dowiedza się tego młodzi czytelnicy i - mam nadzieję - w tak dobranej formie zapamiętają to na długo.
Oczywiście nawet najlepsza historia skierowana do najmłodszych nie obejdzie się bez ilustracji, a o ten aspekt zadbała już Nikola Kucharska. I zrobiła to w świetnym stylu. Nie tylko zwizualizowała Antka, ale powołała do życia samego Kurzola. Ilustracje Kucharskiej są nie tylko ozdobnikiem dla treści, ale jej integralną częścią, jako że dialogi między postaciami zamknięte zostały w komiksowych kadrach. Dzięki temu lektura książki jest jeszcze bardziej atrakcyjna i angażująca.
Kurzol to doskonałe połączenie tradycyjnej opowieści i komiksu, a także miks przygodowej fabuły z treściami popularnonaukowymi. Skierowana do najmłodszych historia doskonale ujmuje i przedstawia temat, który jest bardziej istotny niż mogłoby się wydawać. Napisana z lekkością i sporą dawką specyficznego, ale i zrozumiałego humoru opowieść z pewnością spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Uwielbiam takie książki i uwielbiam samego Kurzola. Cóż... może jednak nie warto tak do końca zamiatać pod łóżkiem? :-)
Autor: Boguś Janiszewski
Tytuł: Kurzol. Gdzie się podział sen
Ilustracje: Nikola Kucharska
Wydawca: Agora dla dzieci
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz