Julia Łapińska, Dzikie psy [Agora]

 

Julia Łapińska, Dzikie psy [Agora]

Julia Łapińska kupiła mnie jako autorka Czerwonego jeziora, które w moim odczuciu pozostaje jednym z najlepszych debiutów kryminalnych ubiegłego roku. Rozbudowana fabuła z akcją usytuowaną w Bornem Sulinowie wciągnęła mnie i ukontentowała. Nic więc dziwnego, że na drugą powieść z Kubą Krallem czekałam niecierpliwie, a kupione na poznańskich targach Dzikie psy nie czekały zbyt długo na swoją kolej. Czy jednak nie zawiodły oczekiwań?

Julia Łapińska powraca z nową powieścią w okolice Bornego Sulinowa. Tym razem w okolicy sylwestra Kuba Krall zaprasza do siebie kilkoro znajomych. To miało być sentymentalne spotkanie po latach i wymarzony sylwestrowy wieczór na koniec trudnego roku. Za oknem mróz i śnieg, a w urokliwie położonym domu nad jeziorem kilkoro przyjaciół, których łączy zagadkowa historia. Błogi nastrój burzą cztery wystrzały i szybko okazuje się, że nie były to fajerwerki.

Fotoreporter wojenny Kuba Krall i podkomisarz Inga Rojczyk ruszają wydeptanym w śniegu krwawym tropem. Wikłają się w intrygę, która prowadzi od zaginionego chłopca z imigranckiej rodziny do prywatnych tajemnic, o jakich każdy wolałby zapomnieć.

Zamarznięte, przykryte grubą warstwą śniegu jezioro znowu staje się świadkiem niepokojących wydarzeń.

Po raz kolejny autorka niespiesznie rozwija fabułę swojej powieści, stopniowo wprowadzając na scenę poszczególnych bohaterów. Początkowo wydaje się, że prowadzone wątki są nieco chaotyczne, zbyt luźno ze  sobą powiązane: działalność ośrodka dla uchodźców, w którym reportaż przygotowuje była partnerka Kralla i jej znajomość z eksperymentującą z hipnozą psycholożką, tajemnicza terapia, której poddaje się Krall, potrącony przez Ingę Rojczyk pies i mężczyzna, który pomógł jej zawieźć go do lecznicy, zniknięcie syna stomatologa o niepolskim pochodzeniu, tajemnicze spotkania w prowadzonym przez Borysa Morozowa hotelu i zbuntowana córka biznesmena o politycznych ambicjach. Dużo elementów, jak na jedną fabułę. A jednak - jak się okazuje, każdy z nich został starannie przemyślany.

Julia Łapińska precyzyjnie umieszcza na fabularnej mapie poszczególne pionki i stopniowo z tego pozornego tygla wyłuskuje spójną i wciągającą opowieść kryminalną. Co znamienne, istotnym jej elementem są wciąż niezwykle aktualne aspekty społeczne i polityczne. Wątki układają się w opowieść o knowaniach skrajnej prawicy, manipulację uprzedzeniami ludzi, komentuje poniekąd ogólny stosunek do imigrantów, zwłaszcza z krajów etnicznie od Polski różnych. Opisuje sytuację uchodźców w ośrodkach i na granicach kraju oraz sprytnie podsycane lęki, a także łatwość, z jaką opinia publiczna feruje wyroki na podstawie niepełnych danych. A wszystko to jest boleśnie prawdziwe i dobrze umotywowane w toku akcji.

Choć w pewien sposób Dzikie psy są powieścią zaangażowaną, obnażającą nasz narodowy brak tolerancji i uprzedzenia, jest też - a właściwie jest przede wszystkim - bardzo udanym, przemyślanym kryminałem. Inga Rojczyk, zmagając się z osobistymi problemami, konsekwentnie prowadzi swoje śledztwo w sprawie zabójstwa, przekraczając kolejne kręgi milczenia i podążając za znacznie szerzej zakrojoną intrygą. Jest w nią uwikłany także Kuba Krall, dlatego znani z poprzedniej powieści bohaterowie ponownie zmuszeni są do współdziałania, choć nie zawsze jest im ze sobą po drodze. Tym bardziej że wpływ na tę historię pośrednio mają wydarzenia z przeszłości Krallla, o których ten wciąż nie jest gotowy mówić.

Łapińska utkała tę opowieść misternie, a jednocześnie podejmując społecznie ważne tematy, nie pozbawiła kryminału jego najistotniejszych elementów - napięcia, akcji i suspensu. Niełatwo jest połączyć wszystkie wątki samodzielnie, choć finalnie wszystkie elementy doskonale do siebie pasują. A choć akcja nie ma sensacyjnego tempa, autorka sprytnie utrzymuje uwagę czytelnika i buduje napięcie. To bardzo dobra powieść, która jest potwierdzeniem talentu autorki i dla mnie - ze względu na osobiste preferencje co do tematyki - jeszcze bardziej udana niż debiut. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy uzna taką formę za atrakcyjną, mnie jednak ponownie ukontentowała. Tym bardziej że wiele elementów historii wydaje się boleśnie wręcz autentycznych. Wszak ksenofobia i obawy przed tym, co kulturowo obce, są nieustająco narzędziem w walce o władzę i wpływy. A lektura "Wysadzić Rosję" Litwinienki wydaje się obecnie bardzo adekwatną lekturą.

Autor: Julia Łapińska
Tytuł: Dzikie psy 
Wydawca: Agora

Egzemplarz własny.

Komentarze

Popularne posty