[PATRONAT] Iwona Banach, Agatowa komnata [Dwukropek]
– Można, ale po co? Żeby zdziecinnieć? – burknął Ptyś.
Autorka dobrze wykreowała swoich głównych bohaterów, stawiając przede wszystkim na całkiem zwyczajne dzieciaki. Bez supermocy, popełniających błędy, spierających się czasem, a jednak działających wspólnie. I choć wydawało się, że przeżyli właśnie swoją przygodę życia, Agatowa komnata dowodzi, że jeszcze się ona nie skończyła. Komu potrzebne wakacje z duchami czy inne podróże za jeden uśmiech, skoro mamy do dyspozycji dom, w którym odkrycie jednej tajemnicy prowadzi do kolejnej, a zamiast uśmiechu są salwy śmiechu.
Utwierdzam się w przekonaniu, że mogę nazwać Guśkę, Ptysia i Leonka współczesnymi (choć w oryginalny sposób) odpowiednikami Janeczki i Pawełka z kryminalnych komedii dla młodzieży pisanych przez niezrównaną Joannę Chmielewską. Chyba nie było dotąd w literaturze godniejszych następców. Iwona Banach, podobnie jak Chmielewska, łączy w swojej książce ciekawą intrygę i tajemnicę (jak się okazuje - niejedną) ze sporą dawką humoru, oferując młodym odbiorcom rozrywkę na bardzo dobrym poziomie.
Komentarze
Prześlij komentarz