Bartosz Szczygielski, Nim skończy się noc [Czwarta Strona Kryminału]

 

Bartosz Szczygielski, Nim skończy się noc [Czwarta Strona Kryminału]

Bartosz Szczygielski przyzwyczaił już nas, czytelników, do dobrego poziomu swoich książek. Ci, którzy raz sięgnęli po jego powieści, z reguły wracają po kolejne i kolejne. To jeden z tych autorów, którzy nie wypracowują już sobie pozycji, a ją ugruntowują. U mnie zazwyczaj jego książki nie zalegają długo w kolejce. A choć Nim skończy się noc ma bardzo śnieżną okładkę, nie chciałam z lekturą czekać do zimy.

Mamy tu trzy małżeństwa. Agata i Tomasz to para influencerów. Ona kocha męża, ale przestała go lubić. On czuje presję związaną ze spadkiem liczby płatnych współprac. Monika jest kobietą sukcesu - świetnie zarabia, pnie się po szczeblach kariery i ma już dość swojego męża, Grzegorza, nudnego informatyka, dlatego wdaje się w romans. Justyna przeżywa sama życiową tragedię, mimo że ma męża, Michała, który aż do przesady dba o nią. 

Te trzy pary różnymi drogami trafiają na weekend w miejscu, które wydaje się idealne, żeby naprawić to, co zepsuło się w ich związkach. Z dala od cywilizacji, w pięknej okolicy, bez dzwoniących smartfonów. Urocze domki z kominkiem, las w sypiącym śniegu... i setki kłamstw między ludźmi. A w tę idyllę wkracza śmierć. 

Tym razem autor mnie nie zaskoczył. Mógłby to zrobić, gdyby schrzanił, a nie napisał solidną, wciągającą i emocjonującą powieść, która świetnie wpisuje się w ramy gatunkowe thrillera, a jednocześnie kojarzy się z powieściami Agathy Christie. Mogłabym sobie ponarzekać, poużywać, a tak muszę głowić się nad zdaniami, które nie będą powtórką pochwał z poprzednich recenzji.

Szczygielski bardzo ciekawie dobrał siedmioro bohaterów akcji. Każde z nich jest inne, z innymi zaletami i słabościami, z innym bagażem doświadczeń. Stanowią bardzo ciekawą mieszankę charakterów, wręcz wybuchową w dużym stężeniu. To dlatego tak ciekawie obserwuje się interakcje między nimi. Równie ciekawie wykreował autor relacje małżeńskie, pokazując powolne rozpadanie się związków i to, że bardzo różne przyczyny dają ten sam  skutek. To, co dzieje się w grupie, ta mieszanina przyciągania i odpychania, przypomina przyciąganie się i rozpadanie cząstek w lampie "lawie". Podoba mi się sposób, w jaki autor przedstawia te relacje, ale też jak wykorzystuje je do podkręcania fabuły i wybijania jej na wytyczone przez siebie tory.

Intryga z pozoru jest znajoma. Grupa ludzi, z których każdy coś ukrywa, w odciętym od świata miejscu, tajemnicze morderstwo i śledczy, który próbuje rozpoznać sprawcę. To już było. Co nie znaczy, że nie może być ciekawie. Szczygielski rozgrywa motyw zamknięcia i morderstwa umiejętnie i świadomie, dobrze buduje i podsyca napięcie. Tworzy atmosferę niepokoju, odkrywając kolejne tropy. Wabi zagadką, której rozwiązanie czytelnik próbuje przewidzieć. A kiedy wszystkie elementy historii, rozgrywającej się w dwóch nieodległych płaszczyznach czasowych (na zasadzie teraz i wtedy), wskakują na swoje miejsce, autor jednym ruchem ręki burzy ten gładki obrazek, na sam koniec zaskakując raz jeszcze.

To rzeczywiście udany thriller, wykorzystujący w zgrabny sposób znane literackie motywy i tricki do stworzenia nowej opowieści. Ważne są w nim międzyludzkie relacje, odosobnienie, atmosfera zagrożenia i zagadka, która domaga się rozwiązania. Dodajmy do tego komisarza, który wcale nie jest kolejnym Herkulesem Poirot i mamy kawał dobrej literackiej rozrywki. Na typowym dla Szczygielskiego poziomie.

Autor: Bartosz Szczygielski
Tytuł: Nim skończy się noc
Wydawca: Czwarta Strona Kryminału

Egzemplarz recenzencki.


Komentarze

Popularne posty