[#cotamwkomiksie] Bruno Dequier, Louca. 3. Oby się udało [Egmont]

 

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 3. Oby się udało [Egmont]

Przyszła wreszcie pora na trzeci zeszyt Louki, jednej z najbardziej uwielbianych w ostatnim czasie przez Wojtka serii komiksowych. Oboje wyglądamy każdej odsłony. Muszę przyznać, że Egmont naprawdę dobrze zapełnia niszę w grupie młodszych nastolatków.

Oby się udało jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń, które tak drastycznie urwały się w zeszycie Twarzą w twarz. Dramatyczny mecz, od którego zależy przyszłość drużyny Louki, wciąż się toczy, a Nathan, niezwykły przyjaciel tytułowego bohatera, jest zajęty poza boiskiem. Skoro wreszcie udało mu się wyrwać z terenu Liceum im. Quanfrina, chce zobaczyć swoją rodzinę. Ale czy bez niego fajtłopowaty Louca jest w stanie cokolwiek osiągnąć w czasie meczu? Czy też po raz kolejny dozna porażki na oczach kolegów, Julii i wpatrzonego w niego młodszego braciszka? 


[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 3. Oby się udało [Egmont]

Tym, którzy nie pamiętają, przypomnę, że Louca to komiks, w którym liczy się nie tylko piłka i nie tylko do młodych fanów piłki adresowany. To lekka, ale i ciekawa opowieść rozgrywająca się w szkolnych murach i skoncentrowana na tytułowym bohaterze. Moglibyśmy powiedzieć, że Louca to przeciętniak, a nawet ciamajda, ale to zarazem bohater, którego nie sposób nie lubić.  Jak pewnie każdy nastolatek chciałby wyjść poza przeciętność i jak wielu z nich chciałby podbić serce pięknej dziewczyny, tyle że nie odkrył w sobie talentu do niczego spektakularnego. Poza talentem do pakowania się w kłopoty :-)

Nathan jest właściwie jego przeciwieństwem - przystojny, wysportowany, ma w sobie wszystko, co powinno podobać się dziewczynom, tyle że - jak już mówiłam - jest duchem. Z nie do końca altruistycznych pobudek postanawia trenować Loucę, co jest katalizatorem wielu zabawnych sytuacji. Wciąż podoba mi się chemia w tej relacji i jestem ciekawa i przyjemnie jest obserwować to, jak się rozwija.

[Co tam w komiksie] Bruno Dequier, Louca. 3. Oby się udało [Egmont]

W trzecim zeszycie klaruje się historia Nathana i przynajmniej częściowo wyjaśnia zagadka jego śmierci, a jednocześnie scenariusz rzuca światło na motywację niektórych bohaterów. Dequier prowadzi swoją linię fabularną konsekwentnie i wspaniale łowi czytelnika w sieć. Uchyla rąbka tajemnicy, nęcąc jednocześnie kolejną zagadką, odkrywa kolejne karty, sporo z nich trzymając wciąż przy sobie. To sprawia, że dostarcza odbiorcy wrażeń, a jednocześnie szykuje grunt pod ciąg dalszy i utrzymuje zainteresowanie. 

Nie brak emocji w kadrach, słowach i całym scenariuszu. Jest emocjonująco i zabawnie, czasem ociupinkę żenująco, ale w taki przyjemny dla odbiorcy sposób (wątki komediowe są momentami dość slapstickowe). A że piłka wciąż jest w grze, wiele się jeszcze może wydarzyć. My z Wojtkiem na pewno gramy z Loucą dalej.

Scenariusz i rysunki: Bruno Dequier
Tytuł: Louca. 3. Oby się udało
Seria: Louca
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty