[#zwojtkowejbiblioteczki] Paweł Pawlak, Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem [Wilga]

 [#zwojtkowejbiblioteczki] Paweł Pawlak, Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem [Wilga]

Kiedy rozmawiam z różnymi osobami o lekturach szkolnych na etapie podstawówki, często zaznaczam, że jedną z największych wad odgórnej listy jest jej nieprzystawalność do współczesności bliskiej dzieciom. Na etapie, gdy powinny liczyć się przekazywane wartości i odkrywanie radości płynącej z czytania, a nie historia literatury, to, co proponuje dzieciom szkoła powinno być jak najbardziej współczesne. Tylko... jak ma się do tego mój zachwyt nad Felcią, czyli szkicami z kichającym berecikiem Pawła Pawlaka?

Bo Felcia zupełnie nie jest współczesna. Nie mogłaby być koleżanką z ławki naszych dzieci, ani nawet nas samych. Myślę, że bliżej jej do pokolenia mojej mamy. Rzeczywistość Felci też jest całkiem odmienna od naszej - bez komputerów i telefonów, gier wideo, internetu... A nawet bankomatów, plastikowych reklamówek czy supermarketów. I nie była to rzeczywistość ani lepsza, ani gorsza. Po prostu inna. Ale możliwość wejrzenia w ten świat ma w sobie mnóstwo uroku.


[#zwojtkowejbiblioteczki] Paweł Pawlak, Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem [Wilga]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Paweł Pawlak, Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem [Wilga]

Felcia jest przecudowną bohaterką i myślę, że pokochają ją zarówno dzieci, jak i dorośli. Bystra, energiczna, śmiała i zdecydowana. Nie przywiązuje wagi do strojów, o ile nie gryzą. Ale nie przeszkadza jej zupełnie, jeśli wywołują kichanie, jak ukochany berecik. Potrafi zapomnieć o całym świecie, śpiewając na estradzie i czasem naprawdę przyprawia rodziców o ból głowy. Przygody i psoty takiej bohaterki aż chce się śledzić.

Historie związane z Felcią - zwane szkicami - to krótkie, luźno związane ze sobą opowiastki, z prostą fabułą. Są takie, które składają się zaledwie z kilku zdań i te nieco dłuższe. Czasem dotyczą drobnych codziennych aktywności, czasem czegoś, co przydarzyło się małej bohaterce. Wszystkie razem składają się na obraz dzieciństwa w zupełnie innych czasach, ale... nie aż tak różnego od doświadczeń naszych dzieci. W końcu dziś także dzieci bawią się, śmieją i psocą, przyprawiają rodziców o ból głowy czy czekają na mikołaja. Ta książka doskonale pokazuje wszystkie punkty wspólne, tworząc płaszczyznę do porozumienia. 

Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem

Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem

Choć czas, do jakiego przenosi nas autor, nie jest dokładnie określony, ja sama stawiałabym na lata sześćdziesiąte/siedemdziesiąte. Autor pozwala dzieciom zajrzeć w przeszłość, a dorosłym - opowiedzieć o swoim własnym dzieciństwie. Przy tej lekturze zabawa jest międzypokoleniowa. Niezaprzeczalnie wisienką na torcie są tu ilustracje w stylu retro, kreską, kolorystyką i nastrojem przenoszące w przeszłość. A na nich Felcia - cudny urwis, którego wizerunek wywołuje uśmiech na twarzy.

Paweł Pawlak o przeszłości opowiada z lekkością, prostotą i humorem, dbając o wyjaśnienia kwestii, które dla dzieci mogą być niezrozumiałe. Są tu proste historie o codzienności, które są podróżą w czasie, ale i okazją do refleksji nad tym, co się zmienia, a co pozostaje niezmienne. Zróżnicowane, luźne opowiastki skoncentrowane wokół pełnokrwistej bohaterki mają w sobie mnóstwo ciepła i nostalgii. Lektura Felci dla nas może być sentymentalną podróżą do lat dziecięcych, dla naszych pociech okazją do spojrzenia na dzieciństwo swoich rodziców czy dziadków. Wszyscy zaś będą świetnie się bawić. I to mimo że książka nie ma ciągłej fabuły, a jest - jak wskazuje tytuł - zbiorem szkiców, obrazków z felcinej codzienności. Ja już mam do Felci wielki sentyment i uśmiecham się na sam widok jej twarzyczki na okładce.

Autor: Paweł Pawlak (tekst i ilustracje)
Tytuł: Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem
Wydawca: Wilga

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty