Jason Fry, Minecraft. Wyprawa [Muza]
Minecraft - gra znana, przynajmniej z nazwy, wielu rodzicom, ma wśród dzieci rzesze wielbicieli. Natomiast jej logo znajdziecie na niemal każdym rodzaju produktów skierowanych do dzieci - od zabawek i tekstyliów po pastę do zębów. Nie dziwi zatem obecność na rynku wydawniczym książek dotyczących gry czy też nią inspirowanych. Wśród nich jest seria oficjalnych powieści pisanych przez różnych autorów, z których każda jest odrębną historią, ale osadzoną nieodmiennie w świecie gry.
Po czterech już tytułach (są to Wyspa, Wypadek, Zaginione dzienniki oraz Kres) właśnie ukazała się kolejna książka - Minecraft. Wyprawa. Jej autor, Jason Fry, jest pisarzem, redaktorem i konsultantem cyfrowym. Ma na koncie wiele powieści dla dorosłych i młodzieży.
Bohaterem powieści jest Stax Kamieniarz, człowiek bardzo spokojny i zadowolony z życia. Pochodzi z rodziny Kamieniarzy, która rozwinęła intratny biznes wydobywczy. Ale zarówno babka, jak i ojciec Staxa chcieli od życia więcej niż pieniędzy - byli odkrywcami, poszukiwaczami przygód, śmiałymi i otwartymi na to, co nieznane. Stax jest zupełnie inny. Żyje w luksusie na swojej wysepce, w pięknym domu, o którego dba zapamiętale, ciesząc się pielęgnowaniem ogrodu i towarzystwem kotów.
Jego spokojne, poukładane życie burzy przybycie tajemniczego mężczyzny, który okazuje się hersztem złoczyńców. Bandyci plądrują i niszczą dom Staxa, a jego samego porywają, wioząc w nieznane. Gdy przywódca uznaje wreszcie, że Stax mu ciąży, porzucają go na bezludnej wyspie. Młody Kamieniarz już pierwszej nocy musi zmierzyć się z zombiakami i unikać creeperów. To, że ją przetrwał, zakrawa na cud. Ale przed nim kolejne noce i długa droga do domu.
Ta fabuła porwała mnie mniej niż fantastyczny Kres, który w moim osobistym rankingu króluje razem z Wypadkiem, co nie znaczy, że jest to książka słaba. Po prostu poprzeczkę postawiłam jej odrobinę za wysoko.
Niewątpliwie zaletą jest to, co jest cechą wspólną wszystkich książek w serii - oryginalna, osobna historia osadzona w świecie gry i - przede wszystkim - bazująca na jej mechanice. To bardzo ważne, by młody miłośnik gry, za każdym razem czuł, że wchodzi do świata, który zna, a jednocześnie czeka go w nim zupełnie niespodziewana historia. Taka koncepcja bazuje na odwołaniu do przyjemności, jaką dziecko czerpie z rozgrywki - każda partia Minecrafta to wejście w znany świat i mierzenie się z nową przygodą.
Sama historia Staxa też jest dość ciekawa - napad, porwanie, walka z zombie, samotna podróż i poszukiwanie domu. Jest tu dużo przygód i wiele miejsc do odkrycia, a każde wzbogaca Staxa o nowe doświadczenia. I znów - w każdym miejscu są elementy znane dzieciom z gry, ale skomponowane w indywidualny sposób, w związku z czym nie do końca wiemy, na jakie trudności może tam natrafić bohater.
"Wyprawa" jest po części powieścią drogi, a po części historią inicjacyjną, pokazującą jak Stax staje się świadomym siebie człowiekiem. Choć mobilizacją do działania są tu niesprzyjające okoliczności, ostatecznie doświadczenia wzbogacają Kamieniarza, kształtują jego charakter, ale przede wszystkim pomagają mu odkryć własne możliwości. Na przykładzie Staxa mody odbiorca nauczy się, że czasem sami nie znamy własnych możliwości, dopóki nie jesteśmy zmuszeni się sprawdzić i że nie każda zmiana jest zła.
Tym razem jesteśmy z Wojtkiem zgodni w ocenie powieści (niezgodni jesteśmy co do tych najlepszych, ja twierdzę, że to Wypadek i Kres, Wojtek - że Wyspa i Kres). Oboje zauważamy, że w konfrontacji z Kresem książka wypada słabiej, ale i tak przeczytaliśmy ją z przyjemnością i zaciekawieniem i na pewno sięgniemy po kolejne powieści z serii. Dla obojga z nas interesujące okazały się inne rzeczy - dla mnie przemiana charakterologiczna bohatera, dla Wojtka sama wyprawa i walka z przeciwnościami, ale to tylko pokazuje, że odnajdą w niej coś dla siebie bardzo różni czytelnicy.
Nieustająco polecam minecraftowe powieści tym dorosłym, którzy chcą zachęcić dzieci do czytania i pokazać im, że to równie jak gry dobra rozgrywka, a także wszystkim miłośnikom samej gry. Wejście w ten świat zawsze przynosi mnóstwo frajdy i działa inspirująco. W końcu zawsze możemy rolę Staxa odegrać później w grze...
Dla fanów Minecrafta musi to być nie lada gratka. A stylizacja Wojtka świetna! :)
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki :-) I tak, gratka!
Usuń