(Kolejny) rok w książkach dla dzieci - wybór mamy i Wojtka


To był obfity książkowo rok
 
Rok 2019 literacko był dla nas łaskawy. W wojtkowej biblioteczce pojawiło się sporo nowych książek i większość z nich okazała się bardzo trafiona. Kilka na razie przeczytałam sama, a Wojtkowi podsunę je za rok czy dwa, ale generalnie udało nam się uniknąć bubli. Cenię sobie współprace z wydawcami, które w mijającym właśnie roku owocnie kontynuowaliśmy, ale też z radością powitaliśmy kilka nowych propozycji i mam nadzieję, że satysfakcja jest obopólna. Nadal jednak dużo kupujemy, wypożyczamy i wybieramy sami z Wojtkiem.

Na blogu pojawiło się ponad 50 recenzji książek dla dzieci, choć przeczytanych mamy z pewnością więcej. Wracamy przecież do tych ulubionych pozycji, na niektóre przyniesione przez Wojtka z biblioteki mnie brakuje czasu, a nie mogę pisać o książkach, których nie przeczytałam. Jest kilka tytułów, które bardzo  podobały się synowi, więc i ja chciałabym je poznać, i może wtedy pojawią się na blogu.

Wojtek jest coraz starszy i bardzo dużo czyta samodzielnie - raz z większym, raz z mniejszym zapałem, ale widocznie ciągnie go do książek i to mnie cieszy. Staram się nie wywierać presji, gdy ma czytelniczą niemoc (choć to trudne, wierzcie mi), na szczęście nie trwa ona zbyt długo, a gdy sam Wojtek nie ma weny na czytanie, zawsze znajdzie sobie kogoś, kto mu poczyta. Z rytuału wieczornego czytania również staramy się nie rezygnować, choć bywają dni, gdy zwyczajnie musimy odpuścić. Jednak jeśli Wojtek prosi, staramy się nie odmawiać, bo te wspólne chwile wiele dają nam, rodzicom, i jemu także.

Papierowe książki królują w naszym domu. Pozycje dla dzieci z reguły są tak ładnie wydane, że żal ograniczać się do e-booków, które chętnie wybieram przy pozycjach dla dorosłych. Audiobooki dotąd były naszym podstawowym akcesorium podróżniczym i słuchamy ich przy każdym dłuższym wyjeździe, choć ich ceny nie zachęcają do szaleństw. Ale od czego jest np. Storytel! Odkąd korzystam z abonamentu w aplikacji, słucham całkiem sporo audiobooków. Ostatnio zaczął tam również buszować Wojtek. Jeśli tylko jestem w domu i zajmuję się jakąś pracą, on wkłada bezprzewodowe słuchawki i za pośrednictwem mojej apki wybiera sobie książkę dla siebie. Bezprzewodowe słuchawki dają mu swobodę ruchu i zabawy, a mnie gwarantują... ciszę przy pracy ;-) Ale słuchamy też wspólnie, przez głośnik. Obecnie Wojtek zaczął audiobookowo przygodę z Harrym Potterem.

Tegoroczną topkę bardzo trudno było nam wybrać, bo naprawdę sporo książek dało nam duuużo pozytywnych emocji czy wiedzy. Ujęły nas z tych czy innych względów, a wskazanie tych naj to był wielki dylemat. Ale coś udało nam się wskazać.

Wybór Wojtka


Swoją topkę Wojtek wybierał samodzielnie. Najpierw przejrzał swoje regały, wyciągając te książki, które czytał w tym roku i chciał umieścić w zestawieniu. Potem poprosiłam go o wybranie 10 najlepszych. Głowił się długo, aż uznał: "Mamo, nie dam rady tylko 10. Ciągle odrzucam i nadal jest dużo. Zrobię top 20". Ponieważ zależało mi, aby to był faktycznie jego wybór, przystałam na pomysł i tylko obserwowałam, jak bierze, przegląda i przekłada. To inspirujące patrzeć, jak podejmuje decyzje. Potem sam zadecydował, jaka będzie kolejność topki. Ponieważ chciałam, by zdjęć było mniej niż książek, uszeregował książki trójkami, a na fotkach stoją tak jak staje się na podium w zawodach (czyli najważniejsze miejsce w trójce jest pośrodku).

Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda książkowe TOP 20 Wojtka.

Strefa medalowa
Ten wybór jest i nie jest dla mnie zaskoczeniem. Harry Potter to właśnie nowa książkowa miłość Wojtka i już kilka razy powtórzył, że  to najlepsza książka, jaką czytał. Choć słucha jej w audio dzięki Storytel, z namaszczeniem przegląda też ilustracje w wydaniu rysunkowym. I chyba znajdzie się co nieco osób, które zgodzą się z wyborem wojtkowej jedynki. 

Miejsce drugie to Bardzo ilustrowana historia II wojny światowej Paula Dowswella wydana przez Papilon. Wojtek od dawna namiętnie czyta książki podejmujące tematykę II wojny - fabularne historie i te na faktach - jednak bardzo trudno było spełnić jego marzenie o książce niefabularnej dla dzieci omawiającej zagadnienia związane z wojną i niekoncentrującej się tylko na Polsce. W końcu w ręce wpadła mi wspomniana książka i choć wg Wojtka jest za krótka, pozostaje najwytrwalej wertowaną pozycją z biblioteczki. Marzy nam się obszerniejsza publikacja, ale nadal skierowana do dzieci. 

Trzecie miejsce zajęła książka, którą odkryłam na targach i w której Wojtek jest zakochany. Obiecuję, że o książce Jak zwyciężać mamy? Wielkie i małe bitwy Polaków Elżbiety Pałasz (wyd. Adamada) napiszę wam w przyszłym roku, bo skoro zachwyca, to nieobecność na blogu jest karygodna. Tymczasem powiem tylko, że to zbiór opowiadań, których akcja koncentruje się na różnych ważnych z historycznego punktu widzenia bitwach z różnych epok. Wojtek czytał ją samodzielnie, niebywale szybko.

Miejsca 5 - 4 - 6 (od lewej)
Chłopiec z ostatniej ławki to książka, która poruszyła nas oboje i bardzo mnie cieszy, że Wojtek nadal ją ceni. Messi. Chłopiec, który stał się legendą Yvette Żółtowskiej-Darskiej to książka z ukochanej serii Wojtka - superherosi. Jako zapalony piłkarz i fan futbolu nie może nie czytać biografii piłkarskich i to książki zawsze znajdują się wśród ulubionych. I nigdy nie leżą długo na regale, bo nawet gdy nie są czytane, są wertowane. Dziki robot Petera Browna to kolejna targowa zdobycz, do której przekonała mnie pani z wydawnictwa Entliczek. Wojtkowi przypadła do gustu historia robotki (!!!), która musi odnaleźć się w naturze.

Miejsca 8 - 7 - 9

Obecność Juventusu, książki o ulubionym klubie Wojtka, w ogóle mnie nie dziwi. To też hit biblioteczki. Za to cieszą mnie wysokie miejsca Wojtka Wojciecha Mikołuszki - wzruszającej historii o chłopcu i bocianie, z przepięknymi, wyjątkowymi ilustracjami, którą sam Wojtek pokazuje wszystkim odwiedzającym - oraz Murów Bogusia Janiszewskiego i Maxa Skorwidera - historii z mądrym przesłaniem.

Miejsca 11 - 10 - 12
Kolejne miejsca to książki bardzo różne, ale fenomenalne, o każdej mogliście już poczytać na blogu. Są to nagrodzeni w tym roku Podróżnicy Andrzeja Fedorowicza, Piraci Oceanu Lodowego Fridy Nilsson oraz najnowsza odsłona przygód Tsatsikiego Moni Nilsson.

Miejsca 14 - 13 - 15
W topce nie zabrakło kolejnej książki Yvette Zółtowskiej-Darskiej, choć tym razem superherosem nie jest piłkarz, książka o Kubicy cieszy się uznaniem taty i syna. Uznanie zdobył też idealny na adwent Grudniowy gość Siri Spont oraz przepiękna druga część Papiernika Rocha Urbaniaka.

Miejsca 16-20
Do wojtkowej topki załapał się też komiks z Ronaldo, pierwsza część przygód Króla Jaskrawe Gatki Andy'ego Rilly (podobno świetna, ale nie czytałam), fantastyczny Great Tiny Oziewicz, pięknie ilustrowana
Awaria elektrowni tej samej autorki oraz najnowsza, chyba najlepsza z serii, książka z cyklu oficjalnych powieści w świecie Minecraft.

Wojtek kierował się przy wyborze swoimi własnymi kryteriami. Są tu książki, podejmujące interesującą go tematykę, ale też takie, które po prostu urzekły go fabułą. Niektóre czytał samodzielnie, niektóre czytaliśmy po kolei, inne jeszcze wspólnie i każdą możemy polecić z czystym sumieniem.

Wybór mamy


Czas na moją topkę. Postawiłam sobie restrykcyjnie, że nie mogę przekroczyć 10 polecanych pozycji, choć to naprawdę niełatwa sprawa. Nie potrafiłam jednak tak jak Wojtek uszeregować ich w listę, dlatego nie sugerujcie się kolejnością. To po prostu książki dla dzieci, które uznałam za najlepsze w tym roku, ale podane w kolejności losowej.

Top 10 książek dla dzieci roku 2019 wg mamy
Jak już pewnie zauważyliście, kilka pozycji wysoko cenimy oboje z Wojtkiem, bo trafiły do obu zestawień. Są to: Wojtek, Mury, Piraci Oceanu Lodowego (ta książka mogłaby być na podium, bo szalenie mnie poruszyła i zapadła w pamięć), druga odsłona Papiernika, Chłopiec z ostatniej ławki i Podróżnicy. Każda z tych książek wniosła coś do naszego życia i jak widać mają zdolność docierania do młodego i dorosłego odbiorcy.

Do tej listy muszą wg mnie dołączyć pozycje, które warto wskazać wśród tegorocznych debeściaków. I są to: idealna na grudniowe czytanie, niezwykle wzruszająca Śnieżna siostra Mai Lunde, dwie książki oparte na prawdziwych wojennych historiach, czyli Wojenne lalki Marysi Małgorzaty J. Berwid oraz Tajemnica Floriana Chavy Nissimov, a także piękna książka Rok, w którym nauczyłam się kłamać Lauren Wolk.

Jak już mówiłam, trudno było mi uszeregować te pozycje wg zajmowanych miejsc, ponieważ każda z nich ma swoje zalety, każda coś daje młodemu czytelnikowi - wiedzę, emocje, wrażenia. Ale gdybym miała wskazać trzy, które emocjonalnie mnie poruszyły najbardziej, byłby to Rok, w którym... (tej książki nie proponowałam jeszcze Wojtkowi, ponieważ uważam, że jest skierowana do nieco starszego odbiorcy i taki wyniesie z lektury najwięcej, jednak bardzo polecam, tak do 12 lat), Piraci Oceanu Lodowego, którzy urzekają melancholijnym klimatem i wspaniałą opowieścią z dzielną bohaterką, oraz podejmujący w sposób zrozumiały dla wczesnoszkolniaka temat sytuacji uchodźców Chłopiec z ostatniej ławki. Każda z tych pozycji doprowadziła mnie na granicę łez, ale też pozostawiła z poczuciem obcowania z literaturą dla dzieci najwyższej próby, w której z szacunkiem podchodzi się do młodego odbiorcy i nieinfantylizuje podejmowanych tematów.

Na koniec chciałam pokazać kilka książek, które nie zmieściły się w topce, ale otarły się o nią. Jeśli macie ochotę, poszukajcie tekstów o nich na blogu.

Wojtek trzyma pozycje, które otarły się o topkę.

Mam nadzieję, że skorzystacie z polecajek i będziecie zachwyceni każdą z książek. My tymczasem szykujemy stosy do czytania w nowym roku. A jeśli komuś mało, może zerknąć na ubiegłoroczne podsumowanie Rok w książkach dla dzieci.

Komentarze

Popularne posty